Rozdział 3
Nestor
Przez środek jej czoła biegła pionowo wypukła żyła i było to tak niespotykanie urocze, że wryło mi się w mózg. Uchwycony moment zaintrygował mnie na długo...
Przez całe zajęcia uporczywie myślałem o tym, że chciałbym jeszcze raz rzucić okiem na twarz dziewczyny. Kiedy jednak ponownie poczułem na sobie jej wzrok, nie odwzajemniłem spojrzenia. Prędzej zdobyłbym szczyt Mount Everest niż to zrobił. Fabian, który obiecał czekać na mnie przed salą twierdził, że moja nieśmiałość nie zna granic i pewnie miał trochę rację, zważywszy na to, że nie przyjaźniłem się z nikim poza nim. Prawdę jednak znałem tylko ja i dosłownie paraliżowała mnie do tego stopnia, że automatycznie pokręciłem głową, by przepędzić nagłą nieproszoną myśl. Został mi po niej przyspieszony oddech i samopoczucie, którego nie mogłem znieść.
Błagam, niech to minie. Niech to minie i nie wraca.
Nieprzyjemny stan dalej jeszcze towarzyszył mi, gdy wspinałem się po schodach auli, ale znajoma twarz przyniosła mi w końcu ulgę.
Uścisnęliśmy sobie z Fabiem dłonie, mimo że widzieliśmy się rano. Mieszkaliśmy razem od początku wakacji, a teraz studiowaliśmy na tej samej uczelni. On był już na czwartym roku, dlatego dzięki jego opowieściom wcale nie czułem, jakbym dopiero zaczynał swoją przygodę.
– I jak pierwsze zajęcia? – zagaił. Trudno było mi się skupić przy wszechmocnym harmiderze. Ludzie dyskutowali o słowach profesora, choć wszyscy przecież słyszeli to samo.
– W porządku. Idziemy? – Ten hałas był nie do zniesienia. Zrobiłem krok, a on się roześmiał.
– Jak nie poznasz ich od razu to potem będzie trudniej.
Wiem, no!
– Chodź – wbiłem w niego naglący wzrok. Kątem oka widziałem katastrofę, nim jeszcze przybrała kształt i dźwięk...
– Hej, Klaudia.
– Paula.
W pierwszej chwili zdębiałem, jak zawsze. Na szczęście mój kompan przejął kontrolę.
– Cześć, Fabian, a to Nestor – powiedział, wymieniając uściski dłoni. Ja tymczasem wypuściłem z siebie przepełnione demotywacją westchnienie i zamierzałem oddać spojrzenie intruzkom, ale mój wzrok przykuła dziewczyna od żyły na czole.
Jezu, jaka ona chuda...
Aż się prosiła, żeby zabrać ją na obiad.
– W której grupie jesteście?
– Ja jestem już na czwartym roku, a Nestor...
Słyszałem w tle dialog, ale zostałem przyłapany na przyglądaniu się i spanikowałem.
– Spieszymy się – wypaliłem, łapiąc Fabio za łokieć, by pospiesznie pociągnąć go byle jak najdalej stąd.
– Luz! Wpadnijcie potem do Medyka!
– Do zobaczenia! – krzyknął Fabian.
– Już wolę iść na schodki – bąknąłem. Z dwojga złego lepiej w tę stronę.
– Jedno nie wyklucza drugiego, przyjacielu. Zadbam, żebyś poznał każdy smak studenckiego życia!
Rozdział 4
Julia
Pierwszą osobą, którą oficjalnie dzisiaj poznałam była Kaja. Siedziałyśmy obok siebie przez półtorej godziny, ale odważyłam się wystawić do niej dłoń dopiero po wyjściu z auli. Zauważyłam, że dziewczyna w mig oceniła mnie w myślach, gdy oddała mi spojrzenie. Ściągnęła brwi z grymasem. Na ułamek sekundy, ale zrobiła to i już wiedziałam, że raczej nie zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami, nawet przez wgląd na sentyment, że to moja pierwsza zawarta na WUM'ie znajomość.
CZYTASZ
WUM
Ficção AdolescenteWarszawski Uniwersytet Medyczny jak co roku wita nowych studentów, oferując im szereg różnych kierunków. Stomatolog to też lekarz, ale... "- Co robi dentysta, gdy zasłabnie mu pacjent? - Dzwoni po lekarza". Cóż... Ten dowcip nieustannie krąży na le...