2. Wyprawa Na Zachód

289 40 27
                                    

- Mistrzu przyszedł list.

Powiedział skryba.

- Niech wejdzie i powie czego chce.

Odpowiedział Amadeusz grający w Mario na konsoli.

- Panie list nie jest osobą.

- To co to kurwa list ?

Zapytał Amadeusz odklejając się od monitora.

- To taki papierowy e-mail.

Spokojnie odpowiedział skryba podając owy list swojemu panu. Amadeusz wziął list do ręki i powoli otwarł. Zaczął czytać.

"Drogi bracie przyjdź dzisiaj o północy do mojego zamku. Musimy wszyscy porozmawiać na temat twojej córki, i o planach rozbudowy piekła. Przyjdź i nie kłóć się z Kolosussem tak jak ostatnio.

Pozdrawiam Veretis"

- Na temat mojej córki ?

Władca chwilę się zamyślił. Po chwili dodając.

- Czemu nie i tak by się trzeba przejść. Ale bez mojego PSP nigdzie nie idę.

Amadeusz zabrał swoją konole i poszedł do swojej garderoby. Po kilku minutach wyszedł ubrany w kapitański strój. Wzrok najbardziej przyciagał czarny trójróg kapitański i opaska na oku.

- Skrybo przygotuj mój statek i załoge płyniemy na zachód ! Arrrr !

Krzyknął.

- Tak mój panie.

- Mów mi kapitanie !

- Jak sobie życzysz kapitanie.

Skryba ruszył w stronę drzwi.

- Zapomniałeś o czymś szczurze lądowy !

Wrzasnął za nim Amadeusz.

- Arrrr.

Odpowiedział i wyszedł. Władca siadł przed monitorem swojego komputera.

- Zobacze jeszcze tylko ... KURWA TO NIEMOŻLIWE ZAPOMNIAŁEM ZAPŁACIĆ RACHUNKU ZA PRĄD !

Po kilku minutach Amadeusz był już w stoczni.

- Wspaniały okręt. Arrr !

Rzekł władca patrząc na wielki statek zbudowany z czarnego demonicznego drewna i ludzkich kości, lekko kołyszącego sie na falach płynnej magmy. Powoli wszedł na pokład i stanął za sterem.

- Podnieść kotwice, rozwinąć żagle i płyniemy na zachód wy psubraty. Arrr ?

Załoga zaczęła wykonywać rozkazy kapitana. A kapitan rozejrzał się po pokładzie i zawołał.

- Skrybo ty szczurze lądowy gdzie jesteś ?! Arrr !

- Tutaj kapitanie.

Skryba podniósł rękę. Stał przy burcie i wymiotywał.

- No to w drogę wy psubraty w DROGĘ !

Statek zaczął płynąć przez morze lawy kierując się na zachód w stronę zamku Veretis. Gdy juz nie było widać lądu kapitan zawołał.

- Bosmanie zagraj na gitarze !

Bosman posłusznie zaczął grać, a Amadeusz zaczął śpiewać.

-Miała baba Mikołajka, wciąż ciągnęła go za jajka nagle patrzy Mikołajek, a tu nie ma jajek.

Tam na końcu korytarza, bosman gwałcił marynarza czy go zgwałcił czy nie zgwałcił, otwór mi zniekształcił.

Kto chce niechaj słucha, a kto nie chce niech nie słucha tak jak balsam są dla ucha, morskie opowieści tak jak balsam są dla ucha morskie opowieści ...

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz