22. Zadania

74 14 2
                                    

- Już wszystko rozumiem. Ale żeby zrobić rytuał musze wiedzieć czy jesteś godna.

Powiedział starzec siedząc na kamiennym krześle w głębi jaskini.

- Oczywiście że jestem godna !

Wykrzyczała dziewczyna wstając z krzesła. Delikatne światło pochodni rozświetlało jej twarz.

- Noel musisz udowodnić to robiąc kilka zadań.

Powiedział spokojnie Mitopes.

- Jakich zadań ?

- Pomalować moją jaskinie bo troche tu kurwa ponuro.

Dziewczyna spojrzała na szamana jak na wariata. Starzec spojrzał w niebieskie oczy czarnowłosej.

- Żartuje nie bój się już. Zadania są troszke inne.

- Mam Ci pomalować składzik ?

Powiedziała Noel z uśmiechem.

- Szybko się kurwa uczysz.

Odpowiedział szaman odwzajemniając uśmiech.

- Chodź za mną.

Rzekł starzec wstając i wychodząc z jaskini. Czarnowłosa podążyła za nim.

- Musimy iść na początek wąwozu. Ty pójdziesz tą ścieżką.

Mitopes wskazał palcem na drogę przy której leżał szkielet jakiegoś demona.

- Chodź Torus !

Mitopes zatrzymał Szkarada swoim kijem po czym rzekł.

- Musisz iść sama.

Noel niechętnie poszła samotnie podejrzaną drogą. Po chwili zaczęła słyszeć głos Sama.

- Zdradziłem Cię Kolosussowi byłaś tylko zabawką.

Dziewczyna rozejrzała się gwałtownie.

- Chyba mi się coś przesłyszało.

Powiedziała pewnie do siebie i poszła dalej lecz po chwili usłyszała głos swojego ojca.

- Nienawidzę Cię za to że Kirana zmarła przez Ciebie.

Czarnowłosa rozejrzała się dookoła.

- To tylko przesłyszenie.

Powiedziała drżącym głosem. Lecz po chwili usłyszała głos swojej matki.

- Przez Ciebie zginęłam za takie dziecko nie warto było, wstydzę się Ciebie !

Dziewczyna upadła na kolana zakryła uszy dłońmi i zalała się łzami.

- Przestańcie to nie jest prawda.

Lecz głosy nie cichły nasilały się coraz bardziej, do tego doszły głosy Kolosussa, Atora, Genysis, Veretis, i innych bliskich jej osób. Dziewczyna zakryła twarz nie mogła powstrzymać łez. Gdy była już na skraju wytrzymałości wykrzyczała.

- Znam swoją wartość, znam swoich bliskich wiem co do mnie czują, ja ich kocham, a oni kochają mnie !

Po tych słowach głosy ucichły, a dziewczyna powoli się rozejrzała. Po czym wyczerpana psychicznie poszła dalej wzdłuż drogi, a po niecałych pięciu minutach doszła do końca gdzie już czekał Mitopes siedzący pod skałą.

- Kurwa w końcu jesteś.

Powiedział szaman. Noel podniosła na niego swój wzrok i powiedziała.

- Co to było ?

- Ścieżka Szeptów.

Odpowiedział chłodno Mitopes i dał dziewczynie naczynie z wodą.

- Kolejne zadanie to jakie żebyś przynieść mi klucz który jest na tamtym kamieniu i na piasek nie może paść ani jedna kropla wody.

Dziewczyna spojrzała na szamana i zapytała.

- Tylko tyle ?

- A co kurwa nie wyraźnie mówię.

Odpowiedział Mitopes karcąc ją wzrokiem. Dziewczyna poszła powoli w stronę kamienia na którym spoczywał klucz. Szła powoli będąc przygotowaną na każde zagrożenie Czarnowłosa doszła do kamienia i powiedziała do siebie.

- To było proste.

Noel złapała klucz lecz szybko go upuściła i zaczęła machać ręką.

- Kurwa jaki gorący.

Wysyczała dziewczyna i spojrzała na swoją dłoń na której został ślad po kluczu.

- I co ja mam niby kurwa zrobić ?

Powiedziała Noel patrząc na rozgrzany klucz. Po kilku minutach które dla dziewczyny wydawały się wiecznością oblała klucz wodą z naczynia które dał jej Mitopes. Klucz od razu po zetknięciu z wodą wystygł. Czarnowłosa chwyciła klucz i wróciła do szamana.

- Oto klucz.

Podała szamanowi ciężki, mosiężny klucz.

- Dobrze po prostu kurwa pięknie. Innym osobą na przestrzeni lat zajmowało to o wiele dłużej. Ostatnie zadanie to takie byś dopasowała klucz do odpowiedniej szkatuły.

Szaman uderzył kijem w podłoże wtem z piasku wyłoniła się góra szkatułek. Dziewczyna spojrzała pytająco na starca na co on tylko powiedział.

- No to kurwa miłego szukania.

Noel niechętnie zabrała się za próbę otwierania szkatułek. Każde kolejne niepowodzenie sprawiało że stawała się coraz bardziej wściekła na szamana.

- Co takiego jest w tej cholernej szkatułce że muszę jej szukać ?

Powiedziała gniewnie czarnowłosa.

- Coś bez czego nie będę mógł odprawić rytuału.

Odpowiedział starzeć leżąc w cieniu wielkiego głazu. Po chwili dodając.

- Więc lepiej zapierdalaj szybciej bo zaczyna mi się nudzić patrzenie jak się męczysz.

Dziewczyna była wściekła trudno był jej się powstrzymać by nie zabić Mitopes. Cały gniew zszedł gdy usłyszała brzdęk otwieranego zamka. Powoli otwarła wieko szkatuły, wewnątrz była mała karteczka. Noel wzięła wdech i przeczytała na głos.

- Udało Ci się.

Dziewczyna otwarła szeroko oczy i wykrzyczała.

- CO TO KURWA MA BYĆ !?

- W końcu wracamy do domu po potrzebne rzeczy, a później do sali obrzędowej.

Powiedział z uśmiechem szaman i ruszył w drogę powrotną.

***
Co nowego czeka Noel ? Jak będzie wyglądał rytuał ? Jeśli chcesz znać odpowiedzi na te pytania zapraszam do kolejnego rozdziału. Pozostaw po sobie ślad.

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz