24. Pustynne Drzewo

64 14 2
                                    

- Podróżujemy już od kilku godzin myślisz że idziemy w dobrym kierunku ?

Torus tylko krótko pisknął. Noel spojrzała na niego i rzekła.

- Zrobimy przerwę przy tamtym drzewie co ty na to ?

Szkarad zmienił trasę w kierunku drzewa lekko przyśpieszając.

- Uznam to za tak.

Powiedziała Noel z uśmiechem. Torus w szybkim tępie znalazł się przed konarek i padł lekko zakopując się w piasku.

- Odpocznij mały. Chcesz się napić ?

Szkarad ani drgnął. Czarnowłosa oparła się o drzewo wyjmując pojemnik z sokiem i wzięła łyka po czym wyciągnęła kawałek ciasta które spakowała jej na drogę babcia.

- Ciasto z skrzydłami nietoperza. Dawno nie czułem tego zapachu.

Dziewczyna nerwowo się rozejrzała, lecz nikogo nie zauważyła.

- Chyba się przesłyszałam.

Powiedziała dziewczyna biorąc gryza ciasta.

- Nie przesłyszałaś.

Noel znowu się rozejrzała. Gdy nikogo nie zauważyła powiedziała nerwowo.

- Kto tu jest ?

- Opierasz się o mnie kobieto.

Szybko dostała odpowiedź po czym spojrzała na konar. Zauważyła no konarze twarz.

- Witaj moja droga.

Twarz lekko się uśmiechnęła do Noel. Dziewczyna szybko odskoczyła i potknęła się o Torusa który szybko wstał i stanął na pomiędzy drzewem i czarnowłosą.

- Spokojnie Torus wystraszyłam się tylko.

Szkarad tylko pomruczał i z powrotem zakopał się lekko w piaski pustyni. Noel wstała otrzepując się z piachu i zapytała.

- Kim jesteś ? Co tu robisz ?

- Nie mam imienia. A robię to co wszystkie istoty żyje sobie tu.

Noel spojrzała pytająco na bezimienne drzewo i zapytała.

- Wiesz którędy do zamku Genysis ?

- A i owszem.

Odpowiedział z uśmiechem konar.

- A powiesz nam gdzie mamy się pokierować ?

- W tamtą stronę gdy kończy się pustynia zaczynają się Lasy Cienia. Ale uważaj są tam buntownicy i banici z miast i wiosek które są pod panowaniem Genysis.

- Dziękuje za ostrzeżenie. Torus ruszamy.

Noel podeszła do szkarady który powoli wygrzebał się z piachu.

- Może odpoczniecie. Twój przyjaciel wygląda na zmęczonego.

Dziewczyna spojrzała na drzewo, a później na Torusa mówiąc.

- Chcesz odpocząć ?

Szkarad tylko pisknął i położył na piasku.

- Dobrze odpoczniemy.

Noel usiadła pod drzewem i powiedziała.

- Torusie chyba zaczynam Cię rozumieć. Dobranoc.

- Dobranoc.

Odpowiedział konar, a szkarad tylko cicho zamruczał. Nie minęło dużo czasu, a czarnowłosa zasnęła. Dziewczynę męczyły koszmary o zdradzie Sama. Nad ranem dziewczynę obudził Torus szturchając ją łebkiem. Noel wstała ciężko przecierając oczy i spojrzała na swego przyjaciela.

- Co się stało ?

Szkarad pisknął kilka razy na co czarnowłosa szybko odpowiedziała.

- Męczą mnie koszmary o Samie.

Torus pisknął patrząc pytającym wzrokiem.

- Opowiem Ci wszystko od czasu kiedy spotkałam Sama więc słuchaj.

Dziewczyna opowiedziała wszystko na temat jej i Sama. Opowiedziała o ich spotkaniu, miłości, podróży do zamku jej wujka, o jego zdradzie i dziecku o którym dowiedziała się od swojej babci Lilith. Torus słuchał uważnie wszystkiego co mówiła jego przyjaciółka.

- I to wszystko.

W oku Noel pojawiła się łza.

- To smutna opowieść moja droga przysięga krwi jest bardzo stara, a zdjąć ją może tylko osoba która ją rzuciła, Kolosuss by jej nie zdjął rozumiem dlaczego użyłaś całunu ognia.

Wtrąciło bezimienne drzewo.

- O zapomniałam że ty także tu jesteś, wybacz.

Powiedziała dziewczyna wycierając łzy o rękaw swojej koszulki.

- Nic nie szkodzi.

Odpowiedział z uśmiechem konar. Torus szturchnął czarnowłosą i zamruczał.

- Wiem Torus że musimy ruszać.

Noel przytuliła się do kory drzewa i powiedziała.

- Do zobaczenia.

- Do zobaczenia.

Odpowiedział konar uśmiechając się ciepło do pary podróżników. Dziewczyna wraz z swoim przyjacielem ruszyli w dalszą drogę. Idąc przez kilka minut gorącymi piaskami pustyni zobaczyli w oddali zarys wysokich drzew.

- Zbliżamy się do Lasów Cienia.

Powiedziała Noel patrząc na drzewa w oddali. Nie minęła chwila, a Torus był na granicy lasu i pustyni. Noel zeszła z szkarada i z smutkiem w głosie powiedziała.

- Tu nasze drogi się rozchodzą przyjacielu.

Szkarad podszedł blisko dziewczyny i pisknął kilka razy.

- Pustynia jest twoim domem.

Torus zaczął piszczeć i mruczeć.

- Prawdziwy z Ciebie przyjaciel, dobrze chodźmy. Zobaczymy co nas czeka w tym lesie.

***
Czy Torus i Noel będą bezpieczni w lesie ? Czy czarnowłosa dziewczyna w końcu nie straci kolejnej osoby na której jej zależy ? Tego dowiesz się w kolejnym rozdziale. Jak zawsze zostaw po sobie ślad.

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz