- Pan wzywał ?
Zapytał skryba wchodząc przez duże dębowe wrota.
- Tak mam pytanie. Gdzie jest kurwa księga kar !
Wykrzyczał Amadeusz.
- W drugiej szufladzie po prawej mój mistrzu.
Odpowiedział z spokojem skryba. Władca otwarł szufladę.
- O rzeczywiście.
Powiedział Amadeusz wyciągając księge.
- No to zobaczmy jaką kare możemy Ci dać.
Władca zaczął przeglądać kary.
- O ta jest idealna. Straże do mnie.
- Słucham panie.
Zapytał jeden z nich.
- Zabierzcie go i obedrzyjcie go z skóry
- Litości panie !
Błagał demon którego zabierali strażnicy. Amadeusz odpowiedział mu z spokojem w głosie.
- Litość boi się mnie poznać.
Wrota zamknęły się za krzyczącym demonem.
- A czym zawinił jeśli można wiedzieć ?
Zapytał skryba.
- W czasie mycia podłogi wyciągnął wtyczke z gniazdka, a właśnie grałem w Wiedźmina III Dziki Gon !
- Rozumiem panie że mam znaleść nowego demona który będzie utrzymywał porządek.
- Najlepiej niech to będzie jakaś laska z dłógimy nogami w bląd włosach
Powiedział Amadeusz z szatańskim uśmiechem na ustach.
- Tak panie.
Odpowiedział skryba wzdychając. Po kilkudziesięciu minutach do Amadeusza przyszła przesyłka.
- Co to za paczka ?
Zapytał władca kuriera który trzymał paczkę.
- Przesyłka od władcy Kolosussa.
Amadeusz zabrał paczkę, podpisał potwierdzenie odbioru i zasiadł przed monitorem. Do sali wszedł skryba, widząc swojego pana zapatrzonego w niewielki karton zapytał.
- Pan zastanawia się nad otwarciem paczki ?
- Nie. Po prostu mam rozkmine. Jak sądzisz jeśli powiem pedałowi chuj Ci w dupe to czy wtedy życzę mu dobrze ?
Zapytał Amadeusz patrząc się na swojego zdziwionego skrybę, który po chwili odpowiedział.
- Naprawde nie wiem panie.
- Albo czy ryba czuje pragnienie ?
- Tego niestety panie także nie wiem.
Amadeusz wziął paczuszkę do rąk i otwarł. Jego oczom ukazała się mała szkatułka, po obejrzeniu jej z każdej strony powoli ją otworzył. Nagle z wnętrza wyskoczyło mnóstwo czerwonych chochlików, które rozbiegły się po całym zamku robiąc psikusy. Władca powoli wstał spojrzał na swój komputer i wrzasnął.
- KURWA MÓJ KOMPUTER. STRAŻ WYŁAPAĆ TE MAŁE SUKINSYNY !
- Panie czy mam zaparzyć ziółek ?
Zapytał skryba Amadeusza zabierającego się za naprawę komputera.
- Tak
Odpowiedział właca. Po kilkdziesięciu minutach i pięciu filiżankach ziół władca naprawił swój sprzęt.
- Skrybo bierz sieć i worek.
Powiedzial Amadeusz szczerząc się.
- Co władca zamierza zrobić.
Zapytał zaniepokojony skryba.
- Idziemy na polowanie, myślałeś że będę czekał z załorzonymi rękami ?
Zapytał Amadeusz wchodząc do swojej szafy. Po kilku minutach wyszedł ubrany w moro, z farbą na twarzy i uzbrojony po zęby.
- Szykuj się skrybo zapolujemy na te małe wkurwiające chochliki.
Na głowie Amadeusza pojawił sie chochlik który parodiował jego ruchy.
- Panie ...
- O co chodzi skrybo ?
Zapytał władca z szerokim uśmiechem.
- ... masz chochlika na głowie.
- Co ?
Odpowiedział władca łapiąc chochlika. Chochlik spojrzał na Amadeusza słodkim spojrzeniem.
- Ooo... jaki słodki.
Powiedział władca po chwili dodając spokojnym głosem.
- Będzie z Ciebie pyszny gulasz.
Na twarzy malucha zagościł strach. Amadeusz wrzucił go do worka.
- No to jeszcze około jebanej setki chochlików.
Powiedział do siebie władca, wychodząc z swojej sali tronowej. Po kilku minutach i dziesięciu chochlikach w całem zamku brakło prądu.
- NO JA PIERDOLE ZAJEBIE KOLOSUSSA !
Wykrzyczał Amadeusz uderzając pięścią w marmurową ścianę, robiąc w ten sposób dziurę.
- Mój panie chochliki zapewne znajdziemy w lochach.
- Do lochu !
Krzyknął władca i ruszył w stronę lochu potykając się o napięty sznurek. Nagle usłyszał z głębi ciemnego korytarza piskliwy śmiech.
- Zajebie te wszystkie chochliki.
Rzekł Amadeusz leżąc na podłodze.
- Czy nic Ci się panie nie stało ?
Zapytał skryba podając rękę swojemu władcy.
- Nie naszczęście nie.
Odpowiedział Amadeusz zbierając się z ziemi. Władca otrzepał się i spokojnym głosem powiedział.
- Skrybo ja te małe skurwysyny zajebie gołymi rękami.
Amadeusz wraz z swoim skrybą ruszyli w strone lochów.
- Miejmy nadzieje że nie będzie tu żadnych niespodzianek.
Rzekł skryba. Władca otwarł duże drzwi wiodące do lochów i wychylił głowę. Nagle spadło na niego wiadro z niebieską farbą.
- KURWA !
Amadeusz ściągnął z głowy wiadro i położył je na ziemi. Spojrzał na skrybe i powiedział.
- Skrybo idź przygotuj mi kąpiel.
- Tak panie
Odpowiedział skryba wracając do komnaty Amadeusza.
- Weź się tylko nie wyjebaj. I kąpiel ma być z bąbelkami !
Wykrzyczał władca głosem szaleńca i ruszył do lochów. Szybko znalazl miejsce w którym chochliki przegryzły kable.
- Ha mam was !
Krzyknął Amadeusz wyskakując zza rogu przed grupką chochlików. Te zaś jak zobaczyły władcę całego w farbie wybuchnęły śmiechem. W tym momęcie zielone oczy Amadeusza zmieniły kolor na czerwony. Wziął w swoje dłonie sztylety i po chwili z chochlików niewiele zostało. Amadeusz wrocił do komnaty i powiedział do swojego skryby.
- Niech ktoś posprząta ten burdel w lochach, a później wezwij elektryka by naprawił nam elektrykę. A ja w tym czasie pójdę się wykąpać.
***
Przepraszam za błedy. Dajcie gwiazdkę i komentarz.
![](https://img.wattpad.com/cover/63860454-288-k299056.jpg)
CZYTASZ
Córka Demonów [Tom 1]
FantasyHistoria opowiadająca o przygodach Noel córce jednego z władców piekieł Amadeusza, rządzącego centralnymi ziemiami piekła. Noel ma jeden cel do którego dąży, mimo tego że może to skrzywdzić jej rodzinę. Chcesz wiedzieć czy się jej uda? Jeśli tak to...