17. Mimi i Timi

87 17 3
                                    

- Obudź się śpiąca królewno !

Noel usłyszała dziecięcy głos który ją obudził. Gdy otworzyła oczy zobaczyła nad sobą dwie uśmiechnięte twarze chochlików, po chwili zorientowała się że jest związana.

- Kto mnie związał ?

Powiedziała na wpół przytomna Noel.

- A my !

Odpowiedział jej jeden z chochlików. Noel nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.

- Ty potrafisz mówić ?

- Nie tylko ona dziewczynko.

Odpowiedział jej drugi z chochlików.

- Jak to możliwe że potraficie mówić ? I czemu mnie związaliście ?

- Po kolei mówić się nauczyliśmy to chyba nie jest dziwne prawda ? A zawiązaliśmy Cię tak dla checy.

Do Noel podszedł jeden chochlik i powiedział patrząc jej w oczy.

- To co z nią robimy braciszku ?

- Może wydłubiemy oczy co ty na to Mimi ?

Mimi podskoczyła radośnie klaszcząc w dłonie i krzycząc.

- TAK, TAK, TAK !

- Wy jesteście Mimi i Timi ?

Zapytała zdziwiona dziewczyna.

- Tak, a co ?

- Liinhell mówiła że mi pomożecie.

- Znasz Liinhell ?

Zapytały razem chochliki.

- Mam w kieszeni pierścień który mi dała jako dowód.

Timi podszedł do czarnowłosej i wszedł do kieszeni po chwili wyszedł z złotym pierścieniem który miał wygrawerowanego węża.

- Patrz Mimi ona mówi prawdę.

Powiedział zdziwiony chochlik.

- Więc nie wydłubiemy oczy.

Odpowiedziała Mimi smutnym głosem do Timi'ego.

- Jakbyś wydłubała jej oczy to Liinhell wydłubała by Ci serce.

Rzekł Timi rozwiązując Noel. Po czym dziewczyna wstała i powiedziała otrzepując się.

- To pomożecie mi ?

- Oczywiście !

Wykrzyczały uśmiechnięte chochliki.

- Powiedzcie mi tylko jak dojść do zamku Genysis.

- Idziemy z Tobą po drodze jest nasz domek.

- No dobra prowadźcie.

Chochliki szybko ruszyły przed siebie. Noel wzięła w rękę wodze i poszła za rodzeństwem. Wciąż nie dowierzała że spotkała mówiące chochliki.

- A jak masz na imię ?

Zapytała Mimi odwracając się do czarnowłosej.

- Mam na imię Noel.

- Noel ?

Powiedział Timi ciągnąc dalej.

- Córka Amadeusza i Kirany ?

- Tak, a co ?

- Ja i mój brat nie mieliśmy okazji spotkać żadnego z władców.

Wtrąciła Mimi. Chochliki zadawały Noel wiele pytań co jakiś czas rodzeństwo zmieniało kierunek w którym szli.

- Czemu co chwile idziemy w innym kierunku ?

Zapytała Noel po kilku godzinach marszu.

- Bo to nie jest zwykły las.

Powiedział Timi po czym Mimi dodała.

- To jest przeklęty las.

- Który zmienia ułożenie można to zauważyć po zmianie pozycji mchu na drzewach.

Wytłumaczył Timi. Po kilku minutach doszli do olbrzymiego drzewa który był przerobiony na domek. Były w nim maleńkie okrągłe okna, małe drzwi, a z boku zwisały dwie huśtawki.

- To wasz dom ?

- A i owszem.

Timi wyciągnął do niech obie ręce i powiedział.

- Nasz kochany domek.

- To możecie pokazać mi drogę do Genysis ?

- Nie zostaniesz ?

Zapytała Mimi czarnowłosej robiąc kocie oczy.

- Wasz domek jest za mały nie zmieściłabym się w nim, a po za tym muszę szybko coś zrobić kiedyś zaproszę was do siebie zgoda ?

- No dobra.

Odpowiedziała Mimi troszkę zawiedzionym głosem.

- Noel pamiętaj tylko by jechać w przeciwnym kierunku do porostu mchu.

Noel pożegnała się z chochlikami i ruszyła w drogę na grzbiecie swojego wierzchowca. Bacznie obserwowała mech na drzewach by szybko wyjechać z tego lasu. Czarnowłosa podróżowała wiele godzin aż dojechała na skraj lasu. Noel zsiadła z zmęczonej zmory i uklękła na ziemi.

- Tu zrobimy postój.

Powiedziała dziewczyna patrząc na swojego wierzchowca jakby miał jej odpowiedzieć. Czarnowłosa podeszła do zmory, poklepała po boku i rzekła.

- Odpocznij zasłużyłeś mały.

Po czym zaczęła rozpalać ognisko. Noel wyciągnęła z plecaka trochę chleba i butelkę jakiegoś napoju.

- Wy nie musicie ani jeść, ani pić. Jak wy to robicie ?

Spytała Noel przypatrując się swojemu śpiącemu już wierzchowcowi.

- Ja już też lepiej odpocznę.

Powiedziała do siebie Noel kładąc się obok ogniska powoli zasypiając wpatrzona w ogień który radośnie tańczył

***
Gwiazdkujcie i komentujcie

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz