43. Przywileje

58 13 14
                                    

Amadeusz leżał na łóżku w samym podkoszulku i długich spodniach grając na PSP.

- Tak zwycięstwo.

Wykrzyczał władca w tej samej chwili do komnaty weszła Darwira ubrana w seksowne ubranie pokojówki.

- Witaj mój władco.

Powiedziała uwodzicielsko Darwira.

- Hej Darwiro to już pora na sprzątanie?

Zapytał władca patrząc na swój goły nadgarstek. Demonica odpowiedziała spokojnie i namiętnie.

- Nie panie...

Darwira zaczęła zbliżać się do Amadeusza mówiąc dalej.

- ..., ale pomyślałam że dotrzymam towarzystwa mojemu jedynemu władcy.

Władca wstał z łóżka przetrzepał ubrania i podszedł do sprzątaczki. Złapał jej dłoń uklęknął, Darwira miała już łzy szczęści. Amadeusz podniósł z ziemi pada od konsoli i dał go demonicy wstając.

- Musze z kimś przejść misję która musi by zrobiona w kooperacji.

Wtem do sali wszedł skryba widząc władcę rzekł.

- Panie kilku wysoko postawionych przedstawicieli miasta prosi o spotkanie. Są już w sali obrad.

Amadeusz spuścił głowę po czym powiedział sam do siebie.

- Kurwa pograć sobie nie można.

Władca podszedł do fotela zabrał z niego koszule która szybko ubrał i wyszedł z sali. Darwira stała wciąż w bezruchu skryba lekko przestraszony podszedł do demonicy i łapiąc ją za ramie spytał.

- Wszystko w porządku Darwiro?

Sprzątaczka powoli odwróciła się do skryby z szaleńczym uśmiechem i wykrzyczała.

- NIE JEST W PORZĄDKU JA PRZY NIM OSZALEJĘ!

Po tych słowach wyszła wkurzona z komnaty Amadeusza.

- Ona chyba nie pogodzi się z przegraną? No, ale cóż kto nie walczy nie wygrywa.

Powiedział do siebie skryba po czym wziął z biurka władcy papiery w których było zdjęcie na którym był Amadeusz i Kirana podczas wycieczki na ich statku.

- Znowu płakał za ukochaną.

Powiedział smutno skryba chowając zdjęcia do szuflady i wyszedł z komnaty zabierając potrzebne mu papiery. W tym czasie władca zbliżał się do sali w której czekali już bogacze. Amadeusz trzymał się za zaczerwieniony nos i klnał na świeżo wypastowaną podłogę na której się poślizgnął. Władca wyprostował się, spuścił ręce swobodnie i nabrał w płuca powietrza po czym jednym kopnięciem otwarł drzwi z hukiem, wbijając w ścianę dwóch strażników którzy stali przy drzwiach. Wszystkich obecnych w sali przeszedł dreszcz gdy Amadeusz wskoczył do pomieszczenia krzycząc.

- Ha nie spodziewaliście się mnie tak wcześnie!

Władca z szaleńczym uśmiechem dumnie kroczył ku swojemu miejscu. Będąc kilka kroków od krzesła potknął się o własne nogi i uderzył czołem o kant stołu po czym padł na podłogę. Po wykrzyczeniu kilku siarczystych przekleństw wstał mówiąc.

- To było zaplanowane.

Po czym złapał za krzesło obrócił je usiadł i oparł brodę o ręce które położył na oparcie. Amadeusz przeleciał wzrokiem po zebranych i przerwał ciszę słowami.

- Siemanko co jest tak ważne że oderwaliście mnie od moich szalenie ważnych spraw?

Jeden z zebranych przełknął ślinę i powiedział próbując opanować swój drżący głos.

- Chcemy by władca ustanawiał nowe prawa, decydował o podatkach i o sprawach królestwa tylko za naszą zgodą i zwolnił nas z płacenia podatku. To z naszych pieniędzy są opłacane wojska i połowa inwestycji w rozbudowę zamku i miasta.

Amadeusz powoli wstał i zaczął krążyć wokół stołu. Zatrzymał się za pierwszym z bogaczy położył dłonie na jego ramionach i powiedział.

- Gerduk jesteś jednym z najbogatszych demonów które zawdzięczasz ciężkiej pracy.

Władca podszedł do kolejnego z obecnych w sali demonów. Kładąc dłoń na jego ramieniu rzekł.

- Arester właściciel największego browaru w piekle. Dumny i pewny siebie.

Podchodząc do kolejnego mówił.

- Restores każdy liczy się z twoim słowem nawet inni bogacze. Posiadasz mnóstwo ziem.

Amadeusz podszedł do przedostatniego z demonów i rzekł stojąc za nim.

- Merylon demon bardzo wpływowy z wieloma kontaktami które zapewniły Ci bogactwo i szacunek.

Władca podszedł do ostatniego z bogaczy i łapiąc go mocno za ramiona powiedział.

- I ty Karister przyjaciel rodziny. Dzięki mojemu zdechłemu ojcu jesteś tym kim jesteś. Tylko ty miałeś jaja by się odezwać.

Amadeusz podszedł do wielkiego okna spojrzał w dal mówiąc

- Chcecie przywileji, tak bardzo dużych przywileji które osłabią moją pozycję. Kiedyś w Polsce żył jeden z królów elekcyjnych nazywał się Kazimierz Jagiellończyk w roku 1454 nadał szlachcie tak zwany "Przywilej cerekwicko-nieszawski" który już całkowicie osłabił władzę władcy. Wtedy padła monarchia stanowa, a król Kazimierz stracił samodzielność. Wiecie co ja tego nie zrobię nie dam wam takiego przywileju, ale wiecie co wywalczyliście u mnie?

Zebrani spojrzeli po sobie przerażeni po czym skierowali swoje spojrzenia na władcę. Oczy Amadeusza przybrały czerwony kolor.

- WSZYSTKIE WASZE WŁOŚCI I BOGACTWO ZABIERAM JA, A WY ZOSTANIECIE ZAMKNIĘCI W LOCHU PUKI NIE WYBIORĘ WAM KAR. TYLE WYWALCZYLIŚCIE. STRAŻE ZABRAĆ ICH DO LOCHU NIECH KAT ICH WYBATOŻY.

Straże weszli do komnaty i zabrali krzyczących bogaczy. Amadeusz z uśmiechem wyszedł z sali zamykając drzwi z ścian oderwali się dwaj strażnicy gdy padli na ziemię jeden z nich powiedział.

- Za mało nam płaci.

- Wole to niż siedzieć w domu z żoną.

Odpowiedział drugi powoli podnosząc się z ziemi.

***
Oto kolejny z rozdziałów który jest poświęcony Amadeuszowi. Mam nadzieję że wam się spodoba.

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz