42. Polana

65 10 29
                                    

- Noel skarbie już świta.

Powiedział Torit pochylając się nad dziewczyną. Czarnowłosa otwarła oczy i uśmiechnęła się gdy tylko zobaczyła brązowe tęczówki ukochanego.

- Już wstaje.

Odpowiedziała dziewczyna przeciągając się leniwie. Torus skakał po drzewach w stronę kochanków wyraźnie zadowolony.

- Co jest malutki?

Spytała niebieskooka wstając z ziemi. Szkarad podbiegł do dziewczyny i zaczął mruczeć.

- Naprawdę to już koniec bagien?

Zapytała zachwycona Noel i pobiegła w stronę z której przybył Torus. Torit zabrał plecak i pobiegł za dziewczyną. Po kilku minutach biegu bagna się kończyły, a zaczynała się mała polana która na środku miała malutkie jeziorko.

- Myślisz że jest pitna?

Zapytała Noel, Torit już miał odpowiedzieć gdy nagle do wody wskoczył Torus. Brązowooki westchnął i powiedział.

- Już nie jest.

Noel się zaśmiała klękając przed jeziorkiem. Wzięła wodę w dłonie i zaczęła łapczywie pić.

- Bo pękniesz kochanie.

Zaśmiał się chłopak robiąc to co jego ukochana. Torus powoli wyszedł na brzeg i położył się na trawie zamykając oczy. Mimo że wszyscy przespali cała noc czuli się wykończeni. Czarnowłosa usiadła na brzegu i wpatrywała się w spokojną taflę wody. Do głowy dziewczyny mimowolnie zaczęły napływać wspomnienia. Torit usiadł obok swojej ukochanej czego nie zauważyła. Z wspomnień dopiero wyrwała ją ręka chłopaka które objęło ją w talii.

- Coś Cię gryzie kochanie?

Zapytał Torit przytulając ukochaną.

- Komary.

Odpowiedziała Noel na co obydwoje się zaśmiali.

- A tak na serio to po prostu kochanie naszły mnie wspomnienia.

Powiedziała czarnowłosa kładąc się na trawie.

- A jakie to są wspomnienia?

Dopytywał chłopak.

- Różne. O rodzinie, szkole, przyjaciołach, treningach, zabawie, a nawet o Samie. A do tego mam pewne obawy.

Torit położył się obok dziewczyny tak ze ich głowy były na równej wysokości. Czarnowłosy odwrócił się do Noel patrząc w jej błękitne oczy.

- Jakie masz obawy kochana?

Dziewczyna westchnęła mówiąc.

- Czy sprawdzę się jako władczyni, matka i żona. Czy będę potrafiła rozwiązać każdy problem w piekle.

Brązowooki uśmiechnął się lekko i powiedział zbliżając swoja twarz do twarzy czarnowłosej.

- Kotku dasz sobie radę, a ja zawsze będę przy Tobie by Cię wspomóc.

Usta kochanków połączyły się w namiętnym pocałunku. Po pocałunku Noel wstała zdjęła wszystkie ubrania i powoli weszła do wody. Torit patrzył na ukochaną z pożądaniem.

- Na co czekach kochanie?

Zapytała dziewczyna na co chłopak wstał zdjął ubrania i podążył za czarnowłosą która była w wodzie już do pasa. Chłopak podszedł do dziewczyny i przytulił ją od tyłu. Jego wargi zaczęły delikatnie muskać jej szyję. Momentalnie przez ciało Noel przeszło przyjemne ciepło. Odchyliła lekko głowę w bok by Torit miał więcej miejsca na składanie pocałunków. Dłonie brązowookiego złapały dziewczynę za piersi i zaczął powoli je masować.

- Kochanie może wyjdziemy na brzeg? Torus śpi więc nikt nam nie będzie przeszkadzał.

Zapytała Noel czując jak jej krew zaczyna szybciej krążyć po jej ciele. Kochankowie wyszli na brzeg i ułożyli się na trawie.

- Kocham Cię skarbie.

Powiedziała czarnowłosa patrząc w oczy ukochanego.

- Ja Ciebie także moja księżniczko.

Odpowiedział chłopak po czym ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Dziewczyna chciała jak najszybciej by chłopak już w nią wszedł. Torit powoli wszedł w ukochaną co sprawiło że po jej ciele rozległo się przyjemne ciepło, Noel jęknęła cicho w usta chłopaka. Czarnowłosy zaczął powoli penetrować ukochaną nie myślał o niczym innym niż o tym by sprawić jej jak największą przyjemność.

***
Kolejny (późno) dodany rozdział. Proszę o gwiazdki, ale szczególnie o komentarze bo one najbardziej motywują. Pozdrawiam każdego i życzę wszystkim wesołych świąt.

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz