Mitopes szukał czegoś w wielkiej, metalowej skrzyni.
- Czego szukasz?
Zapytała Noel patrząc swoimi niebieskimi oczami na starca.
- Jebanej peleryny, zasranego medalionu i pierdolonego kielicha.
- Dużo mi to mówi.
Odpowiedziała czarnowłosa siadając na kamiennym krześle.
- Wiesz co kurwa? Było by zajebiście jakbyś wyszła i dała mi poszukać tych gówien w spokoju.
Odpowiedział oschle Mitopes. Noel wyszła i usiadła obok Torusa, który leżał w cieniu.
- Jakby nie to że moc Czarnego Ognia może mi pomóc w mojej misji to bym tu nie czekała.
Po chwili z jaskini wyszedł Mitopes odziany w długą granatową szatę z kielichem w ręku i swoją laską w drugiej dłoni, a na szyi wisiał czarno złoty medalion.
- Jak za starych dobrych czasów.
Powiedział do siebie szaman idąc w stronę sali obrzędowej która mieściła się w jeden z największych jaskiń. Gdy Noel weszła do jaskini zobaczyła Mitopesa stojącego na środku sali przed obsydianowym piedestałem. Starzec uderzył o podłoże laską i w tym momencie na kolumnach które były wokół sali zapaliły się czerwone płomienie.
- Nieźle.
Powiedziała z zachwytem czarnowłosa. Szaman położył na piedestale kielich i powiedział.
- Noel połóż swoje sztylety po obu stronach kielicha.
Dziewczyna położyła sztylety w wskazanym miejscu.
- A teraz uklęknij po drugiej stronie piedestału?
Powiedział Mitopes na co Noel odpowiedziała.
- Po co?
- Ja pierdole, po prostu tu kurwa uklęknij.
Noel uklękła przed kielichem i swymi sztyletami. Szaman uklęknął na przeciwko dziewczyny, wyciągnął ręce nad kielichem, wypowiadając pod nosem zaklęcie. Po chwili ognie które płonęły na kolumnach powoli zmieniły barwę z czerwonego na czarny. Gdy płomienie były już czarne jak noc to zostały wchłonięte przez kielich który zaczął świecić mocnym blaskiem. Ogień który został wchłonięty przez kielich zaczął wchodzić w sztylety, które drgały na obsydianowym piedestale. Część ognia z sztyletów wszedł w czarnowłosą wywołując mocny ból, lecz Noel dzielnie go znosiła po wszystkim dziewczynę opuściły wszystkie siły i padła nie przytomna na podłoże. Czarnowłosa obudziła się na łóżku w jaskini Mitopesa.
- Co się stało? Głowa mi pęka.
Szaman przerwał jedzenie i spojrzał na dziewczynę mówiąc.
- Żyjesz więc rytuał się powiódł. Po wszystkim zemdlałaś więc przyprowadziłem Cię tutaj.
Dziewczyna złapała się za głowę i zapytała.
- Długo byłam nieprzytomna?
- Kilka godzin.
Odpowiedział staruszek biorąc kęs jakiegoś mięsa.
- Proszę.
Powiedział szaman dając na stół talerz z pożywieniem.
- Dziękuje Ci.
Odpowiedziała Noel siadając na przeciw Mitopesa.
- Musisz dużo jeść by dziecko dobrze się rozwijało.
- Co? Skąd? Jak?
Noel była zdezorientowana tym co powiedział jej szaman, a ten odpowiedział z spokojem.
- Wyczułem to gdy pierwszy raz Cię zobaczyłem. Proszę napij się, to sok z odwłoku insekta który Cię postawi na nogi.
- Dziękuje.
Odpowiedziała cicho Noel biorąc naczynie od staruszka.
- A więc jak działają teraz sztylety?
Zapytała w końcu Noel. Szaman wstał i podszedł do wyjścia i powiedział.
- Teraz twoja broń może kiedy chcesz wytwarzać czarny ogień w każdej postaci czy to kula czy tarcza, ponadto jeśli tylko zechcesz twoje sztylety przylecą do twoich dłoni jeśli na przykład zostaną Ci wytrącone.
- Rozumiem. A te zadania które miały pokazać że jestem godna miały sprawdzić moją wytrzymałość, spryt i cierpliwość?
Zapytała z uśmiechem Noel. Mitopes odwrócił się do dziewczyny z uśmiechem i powiedział.
- Nie po prostu mi się nudziło i wymyśliłem Ci te chujowe zadania.
- Że co?
Zapytała gniewnie Noel.
- Czy ja kurwa niewyraźnie mówię?
Dziewczyna westchnęła i wyszła z jaskini, Torus widząc czarnowłosą podbiegł do niej i obalając ją zaczął mruczeć.
- Też się za Tobą stęskniłam maluszku.
Powiedziała Noel przytulając się do szkarada.
- Zapewne wyruszasz w drogę prawda?
Zapytał starzec stojąc u wejścia do jaskini.
- Tak pora na nas.
Odpowiedziała czarnowłosa zakładając na plecy plecak w którym miała prowiant od Muterishy. Po czym wsiadła na Torusa.
- Żegnajcie.
Powiedziała Noel machając do Mitopesa i dzikiego szkarada, na co starzec odpowiedział.
- Zapewne jeszcze nie raz się spotkamy.
Dziewczyna i Torus ruszyli w kierunku zamku Genysis. Szaman spojrzał na swojego szkarada i rzekł.
- Za niedługo mój przyjacielu Noel będzie rozumiała waszą mowę.
***
Co jeszcze spotka Noel i Torusa na pustyni? Jeśli chcesz wiedzieć przeczytaj kolejny rozdział. Pozostaw po sobie jakiś ślad.
![](https://img.wattpad.com/cover/63860454-288-k299056.jpg)
CZYTASZ
Córka Demonów [Tom 1]
FantasyHistoria opowiadająca o przygodach Noel córce jednego z władców piekieł Amadeusza, rządzącego centralnymi ziemiami piekła. Noel ma jeden cel do którego dąży, mimo tego że może to skrzywdzić jej rodzinę. Chcesz wiedzieć czy się jej uda? Jeśli tak to...