11. Zamek Kolosussa

109 24 4
                                    

Sam i Noel powoli zbliżali się do miasta. Ogrodzonego jedynie płotem.

- To ma być niby mur ?

Zapytał Sam rozglądając się.

- Kolosussa nie obchodzą mieszczanie tylko wojska i obrona swojego zamku. W tym mieście nie znajdziesz bogaczy, super towarów ani domów w dobrym stanie. Ale jak już przejmę władzę to wszysto tu zmienię.

Odpowiedziała Noel łapiąc Sama i chowając się w zaułku.

- O co chodzi ?

Zapytał zdezorientowany Sam. Noel zakryła mu usta ręką.

- Patrol jak mnie zobaczą to na pewno wzniosą alarm. Trzeba zrobić to po cichu.

Wytłumaczyła Noel odsłaniając usta chłopakowi. Czarnowłosa wyjrzała zza rogu na strażników którzy dokuczali jednemu z biedaków.

- Chodźmy musimy kupić płaszcze z kapturami.

Wyszeptała Noel odwracając sie do Sama.

- Gdzie ?

Spytał chłopak.

- Znam tu taki jeden sklep w którym nie rozwalą Ci głowy za pare srebrników.

- Ciekawie tu mają.

Noel i Sam ruszyli przez targ do centrum miasta unikając straży. Po kilku minutach doszli do zniszczonego budynku nad którym wisiał wyblakły już szyld z ledwo widoczną nazwą sklepu "Ognisty Skoczek". Kochankowie weszli do sklepu przez dębowe podniszczałe już drzwi. W środku panował półmrok czuć było w środku zapach zgnilizny.

- Witaj Noel !

Powiedziała jakaś staruszka zza lady.

- Eresteris !

Wykrzyczała Noel biegnąc do staruszki i ją przytulając.

- Sam to Eresteris, Eresteris to Sam mój chłopak.

Staruszka spojrzała na chłopaka i powiedziała z uśmiechem.

- Miło mi Cię poznać młodzieńcze.

Po czym spojrzała na Noel.

- Czego potrzebujecie ?

- Dwa zwyczajne płaszcze z kapturami.

Odpowiedziała Noel. Eresteris poszła na zaplecze. Po kilku minutach wróciła trzymając w rękach dwa szare płaszcze.

- Ile za nie chcesz ?

Zapytała Noel na co staruszka odpowiedziała.

- Dla Ciebie Noel za darmo.

Noel wyciągnęła z kieszeni złotą monetę i położyła na ladzie.

- Ja zawsze płace. Reszty nie trzeba.

Kochankowie wyszli z sklepu odziani w swoje nowe szaty.

- Sprawdźmy czy da się jakoś wślizgnąć do zamku.

Powiedziała Noel zakładając kaptur. Ruszyli w kierunku zamku, krążyli wokół niego kilka godzin.

- Noel jedyne wejście to chyba tylko główna brama.

Wyszeptał Sam siadając na ławce pod jakimś sklepem. Czarnowłosa usiadła obok niego.

- Masz jakiś pomysł ?

Chłopak spojrzał spod kaptura na Noel.

- Myślałem że masz jakiś plan.

- Czy ja zawsze musze mieć jakiś plan ?

- A jakby tak zabić dwóch strażników i się za nich przebrać ?

Zaproponował Sam.

- Przed wejściem trzeba podać hasło które jest codziennie zmieniane dla bezpieczeństwa.

Odpowiedziała Noel myśląc nad sposobem wejścia do zamku. Z zamyślenia wyrwały ją krzyki strażnika.

- Gdzie nasze pieniądze za ochrone co ?

- Nie mamy pieniędzy.

Strażnicy zniszczyli stoisko jednego z sprzedawców i zaczeli go bić nikt oprócz Noel i Sama nie odezwali się w obronie bezbronnego demona.

- Zostawcie go !

Krzyknął Sam. Strażnik odwrócił się do chłopaka i odpowiedział mu.

- To nie twoja sprawa gnojku !

- Nie słyszeliście co powiedział ?!

Odezwała się dziewczyna. Strażnik podszedł do Noel i złapał ją za rękę mówiąc.

- Jak się nie zamkniesz to może Ci się stać krzywda.

- Jak mnie nie puścisz to tobie stanie sie krzywda.

Strażnik sie zaśmiał.

- Hahahaha słyszałeś to Asgeriocie ta mała mi grozi !

Czarnowłosa wysunęła z rękawa jeden z swoich sztyletów i wbiła go w krtań strażnika widzac to drugi rzucił się do ucieczki. Sam zdjął z pleców swój łuk nałożył strzałę na cięciwę i wystrzelił w biegnącego strażnika przebijając mu serce. Strażnik padł martwy na ziemię barwiąc piasek swoją krwią. Wszyscy stali jak wryci po czym Noel stanęła na beczke i zaczęła krzyczeć.

- POZWOLICIE BY STRAŻNICY ZABIERALI WAM TO CO WASZE ? CHCECIE ŻYĆ W STRACHU ? POWSTAŃCIE I ZACZNIJCIE WALCZYĆ PRZECIWKO KOLOSUSSOWI !

Słowa Noel wywołały wybuch złości i nienawiści trzymanej w sercach mieszkańców. Po chwili tłum uzbrojony w różnego rodzaju bronie ruszył na zamek.

- Jak nie da się po cichu to trzeba wejść głośno. Chodźmy na dach.

Powiedziała do chłopaka dziewczyna zeskakując z beczki.

- Po co na dach ?

Zapytał Sam idąc za Noel. Para skakała z dachu na dach zbliżając się do zamku. Tłum się powiększał z każdym krokiem. Dziewczyna stojąc na skraju dachu zauważyła dużą grupę strażników idących w stronę tłumu. Po chwili nastąpiła walka w powietrzu latały odcięte kończyny i kawałki materiałów. Noel dobyła swych sztyletów i zeskoczyła na jednego z strażników wbijając mu sztylety w głowę. W tym czasie Sam ostrzeliwał strażników z łuku.

- SAM TO NASZA SZANSA SZYBKO !

Wykrzyczala Noel i pobiegła w stronę mostu. Chłopak zeskoczył i podążył za ukochana. Szybko wbiegli do zamku słysząc szybkie kroki wojsk schowali sie za kolumnami. Wojska opancerzone w grube zbroje z wielkimi mieczami wyszły z zamku, dwóch strażników podniosło most kręcąc potężne kołowroty. Kochankowie ruszyli w głąb zamku.

- Musimy szybko znaleść Kolosussa.

Powiedziała Noel odwracając głowę w kierunku Sama.

***
Przepraszam za wszelkie błędy, miłego czytania. Jeśli się spodobało to pozostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki i komentarza.

Córka Demonów [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz