Rozdział 2- Kłótnia

4.9K 207 16
                                    

Cześć wszystkim, chciałam podziękować za komentarze i gwiazdki pod poprzednim rozdziałem :) Mam nadzieję, że ten również wam się spodoba:

A tutaj macie zdjęcie głównej bohaterki - Laury:

A tutaj macie zdjęcie głównej bohaterki - Laury:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Laura POV:

Obudziłam się z potwornym bólem głowy, chciało mi się płakać, ale nie miałam już czym. Kiedy postanowiłam się wreszcie podnieść, uczucie smutku nagle zniknęło, a w zamian za to  zastąpił je gniew. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam. Chciałam rozwalić wszystko co miałam w pokoju. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcie naszej rodziny które, oprawione w ramkę, stało na komodzie. Nim zdążyłam pomyśleć podbiegłam do niego wzięłam w dłonie i przyjrzałam mu się uważnie. Ja pięcioletnia dziewczynka będąca w ramionach mojej mamy, z uśmiechami stoimy koło tak samo szczęśliwego ojca. Moment nie, nie ojca, człowieka, który wychowywał mnie prze całe moje siedemnastoletnie życie i który był prze cały ten cały czas oszukiwany, podobnie tak jak ja. Z furią cisnęłam owe zdjęcie w ścianę. Szkło rozprysło się na drobne kawałeczki, a ramka pękła na dwie części. Złość zaczęła mijać podobnie jak smutek i rozpacz, teraz czułam pustkę, która powoli zaczęła mnie wypełniać. W tym momencie  nie czułam praktycznie nic. Wszystkie emocje uleciały ze mnie jak powietrze z balona, który  za chwilę ma stać się śmieciem nadającym się tylko do wyrzucenia.

Spojrzałam na zegarek, który jeszcze tak niedawno stał koło tego cholernego zdjęcia. Pokazywał, że jest 10:13, a więc spałam około czterech godzin. Do szkoły na pewno już nie pójdę, chociaż w tej sytuacji i tak schodzi na drugi plan. Teraz powinnam przeprowadzić poważną rozmowę z moją rodzicielką.

Zdjęcie głównego bohatera -Maxa:

Zdjęcie głównego bohatera -Maxa:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Max POV:

Kiedy wróciłem do domu, było po pierwszej w nocy,ale od razu postanowiłem, że pójdę pod prysznic, ponieważ ewidentnie go potrzebowałem:

- Ugh, jutro znowu muszę iść do tej cholernej szkoły.- Powiedziałem sam do siebie. Właściwie dlaczego ja muszę tam chodzić? Przecież mam już osiemnaście lat i sam mogę o sobie decydować.

 A no tak zapomniałem, że jeśli nie skończę szkoły to nie przejmę roli samca alfy w naszym stadzie, bo jak  to mówi ojciec( obecny alfa )-"Synu to, że jesteś wilkołakiem, nie zwalnia cię z obowiązku chodzenia do szkoły i kształcenia się. Gdy skończysz dwadzieścia lat i zostaniesz przywódcą naszego stada, zrozumiesz, że miałem rację." 

Zastanawiam się tylko po co właściwie ojciec się upiera, żebym skończył to pieprzone liceum, skoro i tak nic czego mnie tam uczą, a raczej próbują nauczyć, nie przyda mi się w życiu.Co ja będę sprawdzał skład chemiczny wody, którą pijemy? Czy może z jaką prędkością biegniemy przez las? To niedorzeczne.

Moje rozmyślania przerwało pojawienie się mojego o rok młodszego brata-Liama, który oczywiście zawsze pojawia się tam gdzie nie trzeba:

- Gdzie byłeś?- Czy on naprawdę myśli, że ja mu udzielę odpowiedzi?

- Nie twój interes smarkaczu- warknąłem.

- Co znowu pieprzyłeś kolejną pannę? Gdzie tym razem hmmm? Na imprezie? U niej w domu? A może w aucie? Jego ton aż ociekał sarkazmem, ale właściwie o co mu chodzi? A no tak...zapomniałem, że miesiąc temu przeleciałem pewną laskę( sama tego chciała ) niestety później okazało się, że jest to dziewczyna mojego brata, to znaczy teraz już była dziewczyna.

- Nadal jesteś zły za to, że przespałem się z Lili?

- Nie, no co ty, ja? zły? Nigdy w życiu, w końcu nic takiego nie zrobiłeś prawda?! Mam tylko pytanie, spytałeś się chociaż czy ta dziewczyna ma chłopaka?

- Liam, odpierdol się ode mnie ok? Ile razy mam ci powtarzać, że nie zrobiłem tego specjalnie?! A teraz zejdź mi z drogi, bo idę pod prysznic. 

Zmieniłeś mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz