Epilog

1.9K 74 21
                                    

Laura POV:

Odkąd przeprowadziłam się z Maxem do Sydney minęło pięć lat. Przez ten czas wiele się zmieniło. Zacznijmy od tego, że mój chłopak znalazł pracę jako menadżer w dużej firmie przemysłowej, natomiast  ja skończyłam szkołę i poszłam na studia pedagogiczne. Jako para mieliśmy wiele wzlotów i upadków. Jednak skończyło się na ty, że pokonaliśmy wszystkie problemy, a teraz jesteśmy małżeństwem. Niedawno okazało się, że jestem w ciąży i  spodziewam się bliźniaków. Max na wieść o tym tak się ucieszył, że z tego podekscytowania stłukł wazę w salonie. Śmiało mogę stwierdzić, że decyzja o mojej ucieczce przyniosła mi same korzyści i dzięki temu jestem szczęśliwa. 

Max POV: 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Max POV: 

Siedziałem w salonie na kanapie i myślałem jak powiedzieć Laurze o moich planach. Nie wiedziałam czy się ucieszy czy nie. Od kiedy jest w ciąży jest jak emocjonalne tornado. Może płakać, a po chwili śmiać się do rozpuku. Czasami jest to meczące, ale staram się być silny i wytrzymywać jej humorki:

- Lauro, kochanie możesz tu na chwilę przyjść?- Krzyknąłem, jednocześnie przygotowując się na rozmowę z nią. 

- Już idę.

Kiedy weszła i usiadła obok mnie, złapałem ją za rękę i uśmiechnąłem się. Mam tylko nadzieję, że jest w dobrym humorze:

- Skarbie, muszę ci coś powiedzieć.

Nie odpowiedziała nic, więc kontynuowałem:

- Pomyślałem sobie, że skoro jesteś w ciąży, to potrzebujemy większego mieszkania, a właściwie przydałoby się, gdybyśmy mieli własny dom, dlatego też możemy przeprowadzić się do Norwegi.

Zauważyłem szok, który wymalował się na jej twarzy:

- Norwegi? Dlaczego akurat tam? 

- Rozmawiałem ze swoim szefem i powiedział mi, że jeśli zdecydowałbym się przenieść do tamtejszego oddziału to dostałbym podwyżkę. Poza tym mamy oszczędności, więc moglibyśmy kupić tam dom i zostać na stałe. Oczywiście jeśli nie chcesz to możemy zostać tutaj i...

- Max, uspokój się, mówisz do mnie jakbyś bał się, że za raz coś ci zrobię. Uważam, że jest to świetny pomysł i możemy się przeprowadzić. 

- Naprawdę? To świetnie, nawet nie wiesz jak się cieszę. 

Pocałowałem ją czule w usta i przytuliłem do siebie. Mogę śmiało stwierdzić, że jestem najszczęśliwszym wilkołakiem na świecie.

 Mogę śmiało stwierdzić, że jestem najszczęśliwszym wilkołakiem na świecie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Liam POV:

Kiedy Max wyjechał,to ja przejąłem jego obowiązki i zostałem samcem alfa. Myślę, że radzę sobie całkiem dobrze jako przywódca. Niedługo mam zamiar odwiedzić swojego braciszka i zobaczyć jak sobie radzi. Chwalił mi się, że za parę miesięcy zostanie ojcem. Trochę mu tego zazdroszczę, ale ani ja ani moja mate chyba nie jesteśmy jeszcze gotowi na dziecko. Wbrew pozom wcale nie jestem z Susan. Rozstaliśmy się parę miesięcy po ucieczce Max'a i Laury. Okazało się, że nie pasujemy do siebie i lepiej będzie kiedy nie będziemy już razem. Teraz jestem w szczęśliwym związku razem z Amandą. Pewnego razu zaskrzyło między nami i stało się. Przynajmniej teraz mam pewność, że mój brat nie odbije mi dziewczyny. 

Susan POV:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Susan POV:

- Kotku, pospiesz się.-Usłyszałam głos mojego ukochanego, który jak zwykle mnie ponaglał. Powinien zrozumieć, że chcę wyglądać jak najlepiej. Po paru minutach wyszłam z łazienki. Mój chłopak starał się zawiązać krawat. On chyba nigdy się tego nie nauczy:

- Eric, ile razy mam ci jeszcze pokazywać jak się to robi, hmm?

- To nie moja wina, że to jest takie skomplikowane. 

Zaśmiałam się. Pomogłam u w tej trudnej czynności, a następnie cmoknęłam go w policzek:

- Jesteś już gotowa?

- Myślę, że tak. 

- Świetnie w takim razie chodźmy ogłosić wszystkim, kto zostanie ich przyszłą królową. 

Eric POV: 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Eric POV: 

Po tym jak Laura zniknęła, mój ojciec nie był zbytnio zadowolonym tym, że to ja zastanę królem. No, ale byłem jedynym następcą tronu. Przez ten czas zmieniłem się i nie jestem już takim dupkiem jakim byłem. Jestem szczęśliwy razem z Susan i tylko to się dla mnie liczy. 

Louis POV:

Kiedy moja narzeczona uciekła ode mnie, straciłem wszystko. Dosłownie. Ojciec się ode mnie odwrócił, a moje firmy zbankrutowały. Teraz jestem bezdomnym, który włóczy się z kąta w kąt. Wszystkie moje plany życiowe legły w gruzach. Winie siebie tylko za to, że tamtej nocy, podczas balu, pozwoliłem żeby Laura uciekła. Gdyby to się nie stało, byłby teraz królem, a tak to jestem nikim. 

Samuel POV:

R.I.P

Hejka mam nadzieję, że spodobały wam się dalsze losy bohaterów. Zamierzam jeszcze dodać dwa, lub trzy dodatki z poszczególnych momentów życia Laury i Max'a. 

Komentujcie, Gwiazdkujcie,Kocham:-*

Zmieniłeś mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz