Max POV:
Postanowiłem, że dzisiaj pójdę do szkoły. Nie żebym bardzo chciał, ale jeśli chce zdać to muszę się w niej kiedyś pojawić. Wstałem z łóżka i wolnym krokiem udałem się w stronę łazienki. Nie minęło 10 minut, a ja już byłem gotowy do wyjścia. Spojrzałem na zegarek i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że mam jeszcze sporo czasu, aby wyjść z domu. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do kuchni aby zjeść jakieś śniadanie. Na dole zastałem niecodzienny widok, mianowicie przy stole siedział zarówno ojciec jak i Liam. Dziwne....ten pierwszy powinien być już w pracy, a ten drugi nadal spać. Wszedłem do kuchni jak gdyby nigdy nic, nalałem sobie soku, zrobiłem sobie kanapki i dosiadłem się do towarzystwa:
- Stało się coś? Macie takie grobowe miny. Umarł ktoś?- spytałem się i przeżułem pierwszy kęs swojej kanapki.
- Max, muszę ci o czymś powiedzieć. To bardzo ważne, więc skup się i posłuchaj.- Wow, ojciec już dawno nie miał takiego humorzastego nastroju, więc to musi być coś poważnego. Pokiwałem głową, że rozumiem i pozwoliłem mu kontynuować.
- Na północy Anglii wataha szarych wilków zbuntowała się przeciwko władzy królewskiej. Stwierdzili, że król nie daje rady na swoim stanowisku i postanowili go obalić. Niektóre wilki z innych rejonów już się do nich przyłączyli. Jest duże ryzyko, że wybuchnie powstanie, a my będziemy musieli stanąć do walki. Król za wszelką cenę chce zapobiec rozlewowi krwi, ponieważ oprócz nas mogliby ucierpieć również ludzie. Dlatego zwołał w Londynie spotkanie na którym mają się pojawić przywódcy wszystkich watach. W związku z tym ty i Liam zostaniecie sami, a ty Max będziesz musiał przejąć rolę samca alfy w naszym stadzie.
-...-Zdębiałem. Mam zostać alfą, a na dodatek szykuje się wojna. Po prostu cudownie. Zacząłem zastanawiać się nad słowami ojca. Dlaczego szare wilki postanowiły się zbuntować? To one zawsze były najwierniejsze naszemu królowi. Pamiętam jak ojciec opowiadał mi o wielkiej bitwie pomiędzy watahami. To właśnie wtedy król postanowił podzielić wilki na cztery grupy. Pierwszą z nich czyli wilki szare umieścił na północy. Kolejną do której należały osobniki o maści rudej, na zachodzie. Następną, czyli tą do której ja należę ( wilki czarne ) odesłał na południe. I ostatnie wilki czyli te, które nie pasowały kolorystyką do żadnej z trzech poprzednich grup, umieścił na wschodzie. Tak powstały cztery watahy. Piąta, czyli rodzina królewska należąca do najrzadszych wilków ( białych ) została w centrum Anglii. Od tamtego czasu każda z rodzin nie wykraczała poza teren swoich terytoriów i słuchały się króla, dzięki temu między każdym z wilków zapanował pokój. Każda z grup miała swojego przywódce, który co jakiś czas kontaktował się z królem i zdawał mu raport. Do tej pory wszystko było w porządku i nie trzeba było zwoływać zebrań. Przynajmniej do teraz.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - spytał się ojciec, który w tym momencie był mega wkurzony.
- Nie, przepraszam zamyśliłem się
- Tak też myślałem. Mówiłem, że wyjeżdżam dziś wieczorem i wrócę za tydzień.
- Oh, to zebranie potrwa aż tak długo?
- Tak, musimy doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu.
- Rozumiem.
- Max, mam nadzieję, że rozumiesz jak wielki obowiązek spoczął na twoich barkach. Bycie samcem alfa to nie przelewki. Do tej pory myślałem, że mam sporo czasu, aby przygotować cię do tej roli, jednak niestety pomyliłem się.
CZYTASZ
Zmieniłeś mnie ✔
WerewolfPRACA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE LITERACKIM SPLĄTANE NICI Laura- jest spokojną dziewczyną, a jej życie wygląda tak jak u większości nastolatek. Wszystko w jej życiu byłoby normalne, gdyby nie spotkała chłopaka, który wywróci jej życie o 180 stopni...