Rozdział 40-Mam tego dość!

1.2K 70 22
                                    

Susan POV:

- Laura! Wstawaj wreszcie! Laura!- Potrząsałam ramieniem dziewczyny już dobre pięć minut, a ona nadal nic.- Laura!

- Czego ty ode mnie chcesz? Daj mi pospać.

- Aaa, czyli widzę, że randka się udała, opowiadaj!-Krzyknęłam podekscytowana. Odkąd przeprowadziłyśmy się z Laurą do posiadłości rodziny królewskiej, ona stroniła od wszelkich kontaktów z mężczyznami. Rozmawiała tylko ze swoim wujkiem, Erickiem i lokajem, który spełniał każde jej życzenie.- No, mów.-Ponagliłam ją.

- To była kompletna porażka.- Mruknęła w poduszkę.

- Co?! Przecież Louis to najlepsza partia w tym mieście. Co poszło nie tak?- Spytałam zdziwiona.

- Co poszło nie tak?! Najpierw zabrał mnie do jakiejś beznadziejnej restauracji na kolację. Przez półtorej godziny musiałam słuchać o jego sukcesach i o tym jaki jest wspaniały. Potem poszliśmy na spacer podczas, którego próbował mnie obmacywać. A teraz słuchaj, bo dochodzimy do kulminacyjnego momentu.- Spojrzałam na nią z wyczekiwaniem tym samym ponaglając ją do dalszej wypowiedzi.- Doszliśmy do pięknego stawu, znajdującym się pod rozgwieżdżonym niebem. Myślałam, że może uda się naprawić jeszcze ten wieczór, ale Louis stwierdził, że zrobi mi jakże zabawny kawał i wrzucił mnie do wody. Nie dość, że nie umiem pływać to woda nie była za ciepła, bo przecież nadal trwa zima. Kiedy jakimś cudem wyszłam na brzeg, zaczęłam na niego krzyczeć, że kto normalny wrzuca dziewczynę do zamarzniętej wody w połowie stycznia. Walnęłam go w twarz, a potem wróciłam do domu. Chcesz wiedzieć coś jeszcze?!

- Yyy...nie. Dobra widzę, że nie jesteś w humorze, więc zostawię cię samą. Jak coś to będę w swoim pokoju, ok?

- Ok.- Wstałam, a następnie wyszłam na korytarz prowadzącym do mojego pokoju. Mam nadzieję, że Laura uspokoi się, bo inaczej nici z niespodzianki jaką przygotował dla niej król.

Laura POV:

Zaszlochałam cicho, a następnie wzięłam zdjęcie śpiącego Max'a, które stało na komodzie i przyłożyłam je do serca. Tak bardzo za nim tęsknię. Od kiedy przyjechałam tutaj, wszyscy okazywali mi dużo ciepła i życzliwości. Można powiedzieć, że jestem w raju, gdyby nie to, że nie ma tu miłości mojego życia. Kolejnym dołującym faktem jest to, że Max coraz gorzej przeżywa nasze rozstanie i coraz częściej pije. Skąd to wiem? Co jakiś czas rozmawiam z Liamem i on o wszystkim mi opowiada. Z początku dzwoniłam do Max'a, ale on nigdy nie odbierał, więc chociaż w ten sposób mogłam mieć o nim jakiekolwiek wieści.

Wstałam z jakże wygodnego łóżka i podeszłam do swojej garderoby. Ubrała się w jeansy i różowy sweterek. Na nogi założyłam swoje ulubione białe kapcie z kotkami. Włosy związałam w koka. Na twarz nałożyłam podkład, na usta nałożyłam błyszczyk, a na oczy tusz do rzęs. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że mogę się pokazać innym bez obawy, że ich wystraszę.

Zeszłam do jadalni, w której już siedzieli wuj, Eric, Susan i...Louisa? Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się i powiedział:

- Lauro jak dobrze cię znowu widzieć. Jak ci się spało?

Spojrzałam na niego i odpowiedziałam:

- Po tak orzeźwiającej kąpieli spałam jak zabita.- Susan zaczęła się śmiać, Eric siedział niewzruszony, natomiast wujek spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem:

- Lauro, kochanie, możesz powiedzieć o co chodzi?

Już miałam się odezwać, kiedy głos zabrał ten bufon:

- Widzi król, podczas wczorajszego spaceru, Laura poślizgnęła się i wpadła do jeziora.

Kiedy to powiedział, myślałam, że go uduszę. Co za cholerny kłamca:

- Ach...Mam nadzieję, że nic ci się nie stało.

- Nie wujku, wszystko w porządku.

- Dobrze, w takim razie usiądź, bo mam ci coś ważnego do powiedzenia.

- Tak? A co takiego?- Spytałam siadając na swoim miejscu.

- Zbliżają się twoje osiemnaste urodziny, więc postanowiłem urządzić ci przyjęcie na twoją cześć. Poza tym Louis poprosił mnie o twoją rękę, a ja się zgodziłem, także będzie to również przyjęcie zaręczynowe.- W tym momencie Liam wstał podszedł do mnie, uklęknął i powiedział:

- Lauro, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się zostać moją żoną?- Widziałam, że chłopak zaczął wyjmować pierścionek. Kiedy to zobaczyłam wstałam i krzyknęłam:

- Nie! Po moim trupie! Jesteś ostatnim mężczyzną za którego zgodzę się wyjść za mąż. Mam już dość, że wszyscy chcą decydować o moim życiu. Spadam stąd.- Wybiegłam z jadalni, a następnie trzasnęłam drzwiami.

Hejka:) Jak wam się podoba rozdział? W następnym Max i Laura ponownie się spotkają.( Taki mały spojler;))

A tutaj macie zdjęcie Louisa:

A tutaj macie zdjęcie Louisa:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zmieniłeś mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz