Hej:) Jak pewnie wiecie niedawno dodałam ogłoszenie, w którym napisałam, że myślę nad tym, aby zawiesić to opowiadanie. Postanowiłam, że to zrobię. Tak więc jest to ostatni rozdział tego opowiadania:( Może kiedyś do niego wrócę i je skończę.
Laura POV:
Biegłam przez las. Nie wiedziałam gdzie jestem, ani co tu robię. Wiatr wiał w moje włosy, rozdmuchując je na wszystkie strony. Z daleka dobiegał mnie szum wody. Nagle stanęłam nad przepaścią. Spojrzałam w dół, ale było zbyt wysoko, żebym mogła zobaczyć dno. Po drugiej stronie dostrzegłam jakiś ruch. Z pomiędzy drzew wyszły dwa białe wilki. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, doznałam dziwnego ukłucia w sercu. Poczułam silną potrzebę dostania się na drugą stronę, niestety nie wiedziałam jak to zrobić. Kiedy ponownie spojrzałam w stronę wilków, one zaczęły się oddalać. Chciałam je zatrzymać, próbowałam krzyczeć, ale nie mogłam, gdyż głos uwiązł mi w gardle. Zaczęłam tracić nadzieję, że zdołam coś zrobić. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Nagle, jeden z wilków odwrócił się. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, usłyszałam w głowie cichy szept:
- Zaufaj swojej mocy Lauro, ona cię poprowadzi.
Podniosłam się gwałtownie i rozejrzałam. Nadal znajdowałam się w pokoju Maxa'a- To tylko sen.-mruknęłam do siebie-Dziwny sen.-Wytarłam pot z czoła i wstałam z łóżka. Nagle dostrzegłam, że jestem sama, a doskonale pamiętam, że zasypiałam w objęciach Max'a.
Stwierdziłam, że skoro i tak na razie nie zapowiada się na to, żebym zasnęła to pójdę na dół i poszukam chłopka. Jak się chwile później okazało, nie było to konieczne, gdyż drzwi do pokoju otworzyły się gwałtownie, a do pokoju wpadł zziajany Max. Rozglądał się niespokojnie po pokoju, a gdy jego wzrok padł na mnie, podbiegł w moją stronę i mocno mnie przytulił. Chciałam się spytać czy coś się stało, ale uniemożliwił mi to głos chłopaka:
- Laura...jak to dobrze, że nic ci się nie stało...tak się martwiłem. Przepraszam, że zostawiłem cię samą, ale musiałem pomóc tacie i....
- Max, nie chcę ci przerywać tej jakże wzruszającej mowy, ale powiesz mi,o co ci właściwie chodzi?
- Co? Nie rozumiem. Czekaj kiedy ty właściwie wstałaś?
- No jakieś...hmm....pięć minut temu.
- Czekaj, chcesz powiedzieć, że nic nie słyszałaś?
- Yyy...a co miałam słyszeć?
- Po tym jak zasnęłaś, ja nie mogłem zasnąć, więc poszedłem do kuchni się czegoś napić. Jakiś czas później usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Pobiegłem do salonu i wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy ujrzałem w nim siedmiu wilkołaków, które chciały mnie zabić. Gdyby nie to, że nie mogłem spać to pewnie wszyscy bylibyśmy martwi. No, ale wracając, kiedy ich zobaczyłem zawołałem ojca i zaczęliśmy z nimi walczyć. Muszę przyznać, że było ciężko ich pokonać, ale jakoś daliśmy radę. Poza tym dwóm z nich udało się uciec. Myślałem, że wszystko słyszałaś, a ty tym czasem nadal spałaś.
- Cóż...sama nie wiem jakim cudem się nie obudziłam, ale bardzo cię przepraszam.
- Przepraszasz? Za co?
- Jestem pewna, że to te wilkołaki, którym zdołałam uciec, musieli przyjść tutaj po mnie. Gdybym nie przyszła do ciebie tylko poszła do swojego domu, nic by się nie stało.
- Kochanie, gdybyś poszła do siebie i by ci coś zrobili, to nie darowałby sobie tego, poza tym to nie ty powinnaś mnie przepraszać, tylko ja ciebie, gdyby nie ja to nie zostałabyś porwana i...- nie pozwoliłam mu dokończyć, gdyż złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Dzięki tobie moje życie stało się lepsze i ciekawsze, no bo,która dziewczyna nie chciałaby mieć chłopaka wilkołaka?
Zaśmiał się i ponownie przytulił mnie do swojego torsu. Chciałam się od niego oderwać i zapalić lampkę, która stała na stoliku obok łóżka, ale chłopak mi na to nie pozwolił. Ponowiłam próbę i w momencie w którym światło rozeszło się po pokoju, ja wydałam z siebie niemy krzyk.
Rozcięty łuk brwiowy. Wielki siniak na policzku i dziwnie wykręcona ręka to tylko niektóre z obrażeń jakie zauważyłam u chłopaka. Z moich ust wydobył się niekontrolowany szloch. Max widząc to podszedł do mnie i chciał mnie pocieszyć, ale ja mu na to nie pozwoliłam. Wybiegłam z pokoju i skierowałam się do wyjścia. Śmiało mogę przyznać, że nie panowałam nad sobą. Byłam wściekła, prawie tak samo jak wtedy, gdy okazało się, że moja rodzina się rozpadła. Biegłam przed siebie tak samo jak w moim śnie. Tylko, że tym razem wiedziałam gdzie jestem i po co to robię. Zamierzałam się zemścić na oprawcach moich i Maxa'a. Wiatr rozwiewał moje włosy na wszystkie strony, a z daleka dochodził mnie głos mojego chłopaka, który prosił, żebym wróciła. Nagle stanęłam na wysokim urwisku. Spojrzałam w dół, ale przez otaczającą mnie ciemność nic nie widziałam. Wiedziałam, czułam, że coś się zmieniło i nagle to zauważyłam. Już nie byłam dziewczyną, która stała na urwisku, teraz jestem białą wilczycą, która pragnie zemsty.
Kto się spodziewał takiego obrotu akcji? Zapewne część z was domyśliła się już wcześniej, że Laura jest wilkołakiem:) A teraz przejdźmy do ogłoszeń:
* Po pierwsze,chciałabym wam podziękować za tak duży odzew pod moim ogłoszeniem i PRIMA APRILIS nie zawieszam opowiadania :):):):)
* Po drugie "Zmieniłeś mnie" ma już ponad trzy i pół tysiąca wyświetleń. Jestem z tego powodu niezwykle szczęśliwa, więc myślę nad zrobieniem dwudniowego maratonu w dniach 4-5 czerwca. Chcielibyście coś takiego? Jeśli tak to szczegóły związane z nim związane dodam w następnym rozdziale.
* Po trzecie ( i ostatnie ) w dniu pierwszym lub drugim czerwca zaczynam pisać nową książkę pt."Jedno Spojrzenie" książka będzie w klimacie fantasy i będzie opowiadać o wampirach i wilkołakach. ( Więcej szczegółów o książce dodam w osobnym ogłoszeniu) Mam nadzieję, że będziecie ją czytać.
No,na dzisiaj to tyle. Rozpisałam się trochę, ale mam nadzieję, że cieszycie się iż nie zawieszam pisania tej książki i że spodobał wam się rozdział i dacie trochę gwiazdek i komentarzy:) Do zobaczenia w następnym rozdziale:) Wasza Andzia:)
CZYTASZ
Zmieniłeś mnie ✔
WerewolfPRACA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE LITERACKIM SPLĄTANE NICI Laura- jest spokojną dziewczyną, a jej życie wygląda tak jak u większości nastolatek. Wszystko w jej życiu byłoby normalne, gdyby nie spotkała chłopaka, który wywróci jej życie o 180 stopni...