Rozdział 21 - Zemsta

1.5K 87 7
                                    

Max POV:

Wiedziałem, że nie powinienem jej pozwolić zapalić tego światła! Gdyby nie to, że zobaczyła mnie takiego poranionego to by się nie wściekła i nie wybiegła by z domu. Już dawno podejrzewałem, że Laura nie jest zwykłą dziewczyną. Oprócz tego, że nie zachowywała się jak każda nastolatka, to jeszcze bywały momenty , w których czułem od niej dziwną energię, taką jak u wilkołaków tylko, że nie tak wyraźną jak u wilków z mojego stada. Podsumowując nie zdziwiło mnie to iż moja dziewczyna jest wilkołakiem.

Jednakże żadne słowa nie ujmą tego jak się czułem, gdy zobaczyłem, że jest białą wilczycą. Każdy wilk, który ma białe futro jest w jakimś stopniu spokrewniony z rodziną królewską. A jeśli ona należy do rodziny króla, to znaczy, że nie może się spotykać z kimś takim jak ja. Ugh.....szczerze to nie jestem tym zachwycony, a wręcz mnie to strasznie wkurwia, jednakże muszę się skupić na znalezieniu Laury. Dopiero odkryła swoją moc, a to znaczy, że jeszcze nie panuje nad swoją wewnętrzną wilczycą.

Biegłem z całych sił, ale dopiero po dwudziestu minutach udało mi się ją znaleźć. Biegła w stronę kryjówki buntowników. Nie dziwie się, że chce się zemścić, ale nie powinna kierować się emocjami, bo inaczej zniszczy cały nasz plan.

Gdy udało mi się ją dogonić, postanowiłem ją wyprzedzić i zastawić drogę. Była o połowę mniejsza ode mnie co dawało mi przewagę. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, zawarczała na mnie. Ja, niewzruszony tym,powiedziałem do niej( wilkołaki potrafią porozumiewać się ze sobą w myślach ):

- Laura, uspokój się, musisz zapanować nad sobą.

- Przepuść mnie.- warknęła.

- Pomyśl, jeśli teraz do nich pójdziesz zniszczysz nasz plan. Poza tym nie pokonasz ich w pojedynkę. Myśl racjonalnie.

- Powiedziałam, przepuść mnie!

To bezsensu-mruknąłem sam do siebie.Podszedłem do niej chcąc ją zmusić do ponownej przemiany, ale ona zrobiła coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Rzuciła się na mnie i chcąc, nie chcąc musiałem zacząć z nią walczyć. Dziewczyna miała zadziwiająco dużo siły, dzięki czemu jej ataki, były dość brutalne. Ja się tylko broniłem, ponieważ nie chciałem zrobić jej krzywdy. Sam pamiętam jakie miałem problemy z opanowaniem swojej mocy. Tylko ja miałem wtedy pięć lat i nie zagrażałem nikomu.

Przez moją chwilę nieuwagi, Laura zdążyła mnie obalić i przygnieść do ziemi. Widziałem w jej oczach dziki błysk, dlatego wiedziałem już co zamierza zrobić:

- Laura! Opanuj się!

- Sam się o to prosiłeś.-warknęła, a następnie podniosła swoją łapę w celu trącenia mnie ją.

Nagle wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie. Huk, strzał i mokra, czerwona ciecz, która spływała po moim futrze. Rozglądałem się za sprawcą całego zamieszania, ale jedyne co dostrzegłem to bezwładne ciało Laury, leżące na ziemi.

No, witam wszystkich:) Oto nowy rozdział( ostatni przed nadchodzącym maratonem), mam nadzieję, że wam się spodoba. Przypominam, że maraton rozpoczyna się w sobotę, a w środę rozpoczynam pisanie nowej książki:) Liczę na gwiazdki i komentarze z waszej strony:)


Zmieniłeś mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz