Rozdział 48-Jesteś pewna?

1.2K 68 1
                                    

Laura POV:

- Jesteś pewna, że wszystko jest gotowe?- Spytałam chyba po raz setny swoją przyjaciółkę.

- Tak, rozmawiałam z chłopakami, równo o północy będą na nas czekać w ustalonym miejscu, potem jako wilki pobiegniemy przez las do centrum Londynu, stamtąd pojedziemy autem Max'a na lotnisko, a potem wystarczy tylko wsiąść w odpowiedni samolot. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. 

- Mam nadzieję, że ten plan wypali. Już nie mogę się doczekać aż będę wolna. Sama będę decydować o swoim życiu. No i przede wszystkim będę mogła być z Maxem. Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę.

- Tak ja też, ale nie będziesz żałować, że nie zostałaś królową?

- Miałabym do końca życia znosić Louisa?! Żartujesz?! Poza tym,jaka byłaby ze mnie królowa? Mieszkam tu od prawie trzech miesięcy i nadal nie przyswoiłam tutejszych zasad. Może gdybym spędziła całe swoje życie w tym miejscu i była wychowywana jak księżniczka, to nadawałabym się do rządzenia krajem, a tak czuję się jakbym była w więzieniu. 

- Może masz rację. A co zrobisz jak nie uda ci się związek z Maxem?

- Susan, o co ci chodzi? Wydaje mi się, że robisz wszystko żebym stąd nie uciekła. Stało się coś? 

- Nie, po prostu jako twoja przyjaciółka martwię się o ciebie. 

- Nie masz czym, zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. 

- Sokoro tak mówisz. 

Nie wiem o co chodzi Susan, ale mam nadzieję, że nie rozmyśliła się i ucieknie razem ze mną z tego okropnego miejsca. 

Max POV:

Pakowałem właśnie najpotrzebniejsze rzeczy do podróżnej torby, gdy do mojego pokoju wpadł Liam. On to chyba nigdy nie nauczy się pukać. Dobrze, że jak już wylecimy to oboje zamieszkamy w różnych domach:

- Co chcesz?- Spytałem.

- Słuchaj jesteś pewien, że to dobry pomysł?

- O co ci chodzi?

- No ten cały wyjazd. Ojciec się załamie.

- Przecież zostawimy mu list. Na pewno zrozumie. Poza tym będzie mógł nas odwiedzać kiedy tylko będzie chciał.

- A co z watahą? Kto zostanie ich alfą?

- W naszym stadzie jest dużo kompetentnych wilków, które nadają się na to stanowisko.

- Nie sądzisz, że to będzie dziwne jeśli ktoś z poza naszej rodziny przejmie władzę?

- Liam, ty chyba się nie rozmyśliłeś prawda?

- Ja? Nie, no co ty. Ja po prostu myślę nad konsekwencjami tej całej ucieczki. 

- Posłuchaj, jeśli nie ucieknę razem z Laurą, to ona będzie musiała wyjść za tego debila. Ona jest moją mate i nie oddam jej żadnemu innemu facetowi. Rozumiesz? Co byś zrobił, gdyby Susan musiała cię zostawić dla innego,hmm?

- Ok, rozumiem. Idę się spakować.

- Spoko.

Nie wiem o co chodzi Liamowi, ale mam nadzieję, że nie rozmyślił się i ucieknie razem ze mną i Laurą.

Hejka:) Niedługo dodam ostatni rozdział maratonu. Jak myślicie gdzie chcą uciec nasi bohaterowie?

Zmieniłeś mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz