- Wstawać idioci!
Tak, krzyki z samego rana. Komuś chyba życie nie miłe.
Podniosłam powoli głowę z podłogi, na której wszyscy spaliśmy i rozejrzałam się jeszcze zaspanym wzrokiem po studiu. Chłopacy niby się przebudzili i teraz przecierali oczy i się przeciągali, ale żaden z nich nie był na tyle przytomny, żeby zacząć krzyczeć. A więc przyczyna naszej pobudki musiała znajdować się na korytarzu.
Usłyszałam kilka razy trzask zamykanych drzwi, aż w końcu drzwi do studia się otworzyły i stanął w nich Harry razem ze śmiejącą się Taylor. Zaiste jest to najwspanialszy widok, jaki chciałabym ujrzeć z samego rana po praktycznie nieprzespanej nocy.
- Czy tobie się Styles, kurwa, nudzi?! - krzyknął od razu Liam. Wydaje mi się, że to właśnie on zasnął dzisiaj jako ostatni, więc rozumiem jego złość i zdenerwowanie. - Jest środek nocy, a ty drzesz tego ryja na cały dom. My tu śpimy!
- Wyprowadzę cię z błędu, Liam. Godzina dziesiąta rano, to raczej nie jest środek nocy - powiedział z przerażającą pewnością siebie i oparł się o futrynę drzwi prowadzących z korytarza do studia. Oczywiście Taylor, jego kochana dziewczyna, musiała zaraz uwiesić się na jego ramieniu. Typowe.
- Ale uwierz, że dla kogoś, kto poszedł spać o godzinie siódmej rano, to teraz jest środek nocy. Więc rusz stąd swoje szanowne cztery litery, zabierz swoją kochaną piosenkareczkę i daj nam spać! - odezwał się Louis, ponownie układając się jak najwygodniej na podłodze i zamykając oczy.
- O, Lou, to ty tez tu jesteś?! Myślałem, że śpisz u siebie w pokoju - odpowiedział mu spokojnie Harry. Dobra, kiedyś myślałam, że jest on naprawdę spoko. Ale po dzisiejszym poranku już mogę powiedzieć, że jednak jest najbardziej wkurzającym osobnikiem jakiego do tej pory w życiu poznałam.
- Nie, w moim pokoju nie dało się spać! I wiesz co, radziłbym twojej kochanej Taylor od razu wziąć jakieś tabletki na gardło, bo po tym koncercie który dała dzisiaj w nocy, to na następnym może trochę fałszować! - wygarnął Stylesowi Louis. I moim skromnym zdaniem zrobił bardzo dobrze. Niech Harry w końcu zobaczy jakie wszyscy mamy zdanie o jego dziewczynie.
- I jak, skończyliście już tą piosenkę? - zapytał Harry tak, jakby wcale nie słyszał słów Louisa.
- Tak, jest skończona, jeszcze tylko musimy ją nagrać - odpowiedziałam, podnosząc się z podłogi. Wstałam i usiadłam na jednym z krzeseł. W końcu już i tak nie pójdę spać, więc nie ma potrzeby, żebym dalej leżała na tej podłodze.
- My?! - zapytał zdziwiony.
- No... - zaczęłam, ale nie zdążyłam dokończyć.
- Wiesz, stary, chyba musimy pogadać - Liam także podniósł się z podłogi i podszedł do Harrego. - Zaraz wrócimy - dodał i razem z Stylesem i Taylor wyszli ze studia.
Spojrzałam na Louisa i Nialla, ale oni jedynie odwrócili ode mnie swoje spojrzenia. Wiedzieli, o czym chłopacy będą rozmawiać, ale najwidoczniej nie mieli najmniejszej ochoty mi o tym mówić. A ja nie do końca byłam pewna czy chcę to wiedzieć, dlatego postanowiłam ich o to nie dopytywać. To raczej nie moja sprawa.
- Nie idziecie spać? - spytałam ich. Gdy na nich spojrzałam, wydawali się lekko zdziwieni. Pewnie spodziewali się, że zapytam o Liama i Harrego. Ale nie tym razem.
- Nie mamy po co. Harry i tak dopilnuje, żebyśmy nie zasnęli... - powiedział Lou z głośnym westchnieniem. - Jaki on potrafi być irytujący!
- A ja jednak chyba spróbuję - Niall wstał i wyszedł. No to zostałam sama z Tomlinsonem.
- Zamierzasz coś jeszcze poprawiać w twojej piosence? - zapytał.
CZYTASZ
Music was the Beginning [H.S.]
FanfictionMuzyka była dla nich początkiem, ale co będzie końcem? Czy muzyka da radę połączyć dwa na pozór szczęśliwe serca, które tak naprawdę są samotne? Dowiecie się tego czytając "Music was the Beginning" Jak odzyskać to co zostało utrac...