Rozdział 20. (75)

737 37 28
                                    

Przemyślałem sobie to wszystko. Zaliczyłem kolejną nieprzespaną noc, ale przynajmniej doszedłem do jakichś wniosków. To było mi zdecydowanie potrzebne.

Postanowiłem porozmawiać z brunetką tak szybko, jak to tylko możliwe. Z tą myślą położyłem się spać, ale gdy rano wstałem i chciałem od razu iść do dziewczyny, okazało się, że przez następne dwie godziny ma próbę. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że potem próbę mieliśmy my i prawdopodobnie miniemy się w drodze na stadion. I prawdopodobnie tak samo będzie na koncercie, więc raczej nie miałem co liczyć na spokojną rozmowę z Kwiatkowską dzisiejszego dnia.

W części kuchennej naszego busu oczywiście znalazłem Nialla. Pożerał już śniadanie, z taką prędkością, że mogłoby się wydawać, że jest gdzieś spóźniony.

- Czemu tak spieszysz się z tym jedzeniem? - zapytałem, spokojnie wyjmując miskę z szafki.

Spojrzałem w jego stronę. Odpowiedział mi z pełną buzią.

- Musze załaz jechac nia stadiuon.

Odłożyłem miskę do szafki i zwróciłem się do Nialla. 

- Mógłbym jechać z tobą? Mam coś ważnego do załatwienia w tamtych okolicach - starałem się brzmieć najbardziej nonszalancko, jak tylko potrafiłem. Nie chciałem, żeby Horan zauważył zbytni entuzjazm w moim głosie.  

- Jak ruszysz dupę - odpowiedział, w biegu jedząc ostatnią łyżkę płatków i wstawiając miskę do zlewu. 

Nie ukazując mu zbytniej radości poszedłem po potrzebne mi rzeczy. 

I tak właśnie dziesięć minut później jechałem Niallem jego wynajętym samochodem w stronę stadionu, na którym za kilka godzin miał odbyć się koncert. Mieliśmy tam dotrzeć jakieś pół godziny przed tym, jak brunetka miała skończyć swoją próbę. Miała tam ćwiczyć razem z zespołem, który nam grał do swojego dzisiejszego supportu. I miałem cholerną nadzieję, że po tej próbie znajdzie dla mnie trochę czasu. 

Wczoraj wieczorem, gdy do nich dołączyłem, zachowywaliśmy się normalnie. Nie pokłóciliśmy się o nic, tak jak to było ostatnim razem, gdy rozmawialiśmy, ale też zbyt dużo między sobą nie rozmawialiśmy i można było wyczuć ten delikatny dystans z jej strony. 

Teraz miałem nadzieję, że będziemy mogli porozmawiać tak, jak robiliśmy to przedtem - bez obrażania się, bez dogryzania sobie. Żebyśmy potrafili znów zachowywać się jak przyjaciele. Choć wiem, jakie to jest dla niej trudne.

Zastanawiałem się, co powinienem jej powiedzieć, od czego zacząć. Co zrobić, żeby znów było dobrze między nami. Jak, do cholery, zadośćuczynić tak ogromną krzywdę, jaką była zdrada?

Nagle poczułem, jak Niall mnie szturchnął, co wyrwało mnie z zamyślenia. 

- Hmmm? - mruknąłem, odwracając twarz w jego stronę. 

- O czym tak myślisz? - zapytał, nie spoglądając na mnie. Był skupiony na tym, co działo się na drodze. - Chcesz z nią teraz porozmawiać?

Już chciałem odpowiedzieć, że tak, chcę i już chciałem mu powiedzieć o wszystkich moich przemyśleniach i wątpliwościach, ale zdołałem powiedzieć tylko:

- Skąd wiesz?

W odpowiedzi usłyszałem jego śmiech.

- Mówiłeś nam, że chcesz nią porozmawiać, wspominałeś o tym samej Paulinie podczas rozmowy na videochacie. To przykro, że skleroza cię nawiedza już w tak młodym wieku, Styles - powiedział z uśmiechem, nadal na mnie nawet nie spoglądając. 

Music was the Beginning [H.S.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz