Rozdział 19. (74)

692 42 28
                                    

Maraton 5/5

- Powiedziała ci?! - zawołała zdziwiona, co samo w sobie było już odpowiedzią na pytanie. Czyli to była prawda. Tylko dlaczego nikt mi o tym nie powiedział wcześniej?

- Teraz pytanie brzmi, dlaczego to ty mi nie powiedziałaś? Wiedziałaś o tym przez tyle miesięcy, ale nie mogłaś mi przez ten czas nawet słowem napomknąć o tym, że dziewczyna, którą cholernie zraniłem martwiła się o mnie na tyle, że pojechała do jebanego Manchesteru, a potem do Holmes Chapel, żeby wiedzieć, że będę bezpieczny?! - podniosłem głos. Nie sądziłem, że Gemma potrafiłaby ukryć przede mną coś takiego. Ufałem jej, że mówi mi o wszystkim. 

- Nie powiedziałam ci o niczym, bo jej to obiecałam! - Gemma też nie zamierzała trzymać emocji na wodzy. - Dobrze wiesz, że w tym konflikcie obrałam jej stronę!

- Ale, do cholery, co wtedy myślałaś? Że lepiej będzie jeśli się nie dowiem?!

- Obiecałam jej, że nic ci nie powiem, bo widziałam jak bardzo ją zraniłeś. Nie chciałam, żebyś potem ją przez to nachodził. Byłeś wtedy cholernym dupkiem i sama uważałam, że dla jej dobra ty nie powinieneś o niczym wiedzieć!

- Ale może gdybym wtedy o wszystkim wiedział, to teraz nie wyglądałoby to w ten sposób! Może wtedy by mnie nie zostawiła!

- Ale ona wtedy potrzebowała to zrobić, Harry! Zraniłeś ją, chciała to zrobić!

- Gdybyś wtedy mi o tym od razu powiedziała, może zrozumiałbym swój cholerny błąd po kilku dniach zamiast po kilku miesiącach!

- Ale przypominam tylko, że ty już wtedy miałeś swoją Kendall! Nie ważne, co wtedy bym powiedziała, ty i tak nie zmieniłbyś swojego zdania o Paulinie! Przecież miałeś ją wtedy za najgorszą, bo ci nie wybaczyła. Gdybyś wiedział, że cię tu przywiozła przecież nic by to nie zmieniło! - krzyknęła na mnie tak głośno, że po jej głosie słychać było, że jest na skraju wytrzymania. Ja też się już taki czułem. W ostatnich dniach odkrywałem zbyt dużo prawdy na raz. 

Miałem ochotę się rozpłakać. 

- Pogodziliście się, skoro ci o tym powiedziała - zapytała moja siostra już zdecydowanie spokojniej. 

Westchnąłem. 

- Nie. Ostatnio chyba nawet się pokłóciliśmy - mruknąłem i usłyszałem jej pomruk niezadowolenia. - Ale zacząłem sobie uświadamiać, jak wiele straciłem przez to, że nie o wszystkim wiedziałem i źle interpretowałem niektóre rzeczy. 

- I co teraz? - zapytała Gem po chwili.

- Nie wiem. Chcę się dowiedzieć jak najwięcej, a potem... No właśnie, będę musiał ją za wszystko przeprosić. 

- A to wszystko między tobą a Kendall? Naprawdę ze sobą zerwaliście? Widziałam wasze posty na tt - powiedziała o wiele spokojniej niż jeszcze chwilę temu. 

- Tak, zerwaliśmy kilka dni temu - przyznałem nieśmiało. Mówienie o swoich niepowodzeniach nigdy nie przychodziło mi łatwo. 

- Przykro mi - usłyszałem. 

- Może to nawet i lepiej - wreszcie powiedziałem to na głos. - Gdyby nie to, nie dowiedziałbym się, jak Kwiatkowska dużo dla mnie zrobiła.

Usłyszałem westchnięcie po drugiej stronie, a potem trochę bardziej radosny głos Gemmy.

- Wiem, że może to trochę wcześnie, bo mamy dopiero środek listopada, ale ostatnio rozmawiałam z mamą o świętach. I pomyślałyśmy, że miło byłoby zaprosić was wszystkich do nas na wigilię.

Music was the Beginning [H.S.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz