Próba nie trwała już dłużej niż jakieś piętnaście minut. Podczas, gdy ja robiłem za widownię, brunetka zaśpiewała jeszcze może trzy piosenki, z czego jedną dwa razy, bo coś nie pasowało jej w wykonaniu. A ostatnią, jaką śpiewała było "can I be her", które także znałem na pamięć. Gdy śpiewała, dosłownie nuciłem pod nosem tekst.
"Przysięgam, że każde słowo, które śpiewam
Napisałam je dla Ciebie
Jakby to był prywatny pokaz
Ale wiem, że nigdy mnie nie widziałeś
Kiedy zapalają się światła i jestem sama
Czy będziesz tam by zaśpiewać to jeszcze raz
Czy mogę być tą, o której mówisz we wszystkich swoich opowieściach
Czy mogę być nią?
Słyszałam, że był ktoś, ale wiem, że nie zasługuje na ciebie
Jeśli byłbyś mój, nikomu nie pozwoliłabym Cię skrzywdzić
Chcę byś osuszył te łzy, chcę całować te usta
To wszystko o czym myślę
Bo zapaliło się światło, kiedy usłyszałam tę piosenkę
I chcę żebyś zaśpiewał ją jeszcze raz
Czy mogę być tą jedyną?"Gdzieś mniej więcej w połowie piosenki wszedłem na scenę. Od pierwszych słów tekstu brunetka tak bardzo wczuła się w nią, że śpiewała przez cały czas z zamkniętymi oczami. Zamierzałem to wykorzystać.
Podchodząc do niej na scenie nawet nie musiałem zachowywać się szczególnie cicho, bo i tak niczego nie słyszała. Tak więc w pewnym momencie po prostu stanąłem za nią i położyłem dłonie na jej biodrach. Nie zareagowała krzykiem tak, jak się spodziewałem, ale i tak wczułem, że delikatnie podskoczyła, ponieważ ją przestraszyłem. Zastanawiałem się, co zrobi potem. Czy całkiem to oleje, czy przerwie śpiewanie, żeby na mnie nawrzeszczeć.
Ale okazało się, że żadne z tych dwóch.
Powoli odwróciła się, otwierając oczy i dalej śpiewając. A potem, po prostu z uśmiechem na ustach zdjęła moje dłonie ze swoich bioder, śpiewając o tym, że nikomu nie pozwoliłaby mnie skrzywdzić. Bo tak to właśnie interpretowałem - że śpiewała te słowa właśnie do mnie.
Ale nie zmusiła mnie, żebym się odsunął. Tak więc resztę piosenki dokończyła, stojąc może pół metra ode mnie i śpiewała, patrząc mi prosto w oczy. Z jednej strony zacząłem uwielbiać sposób, w jaki to robiła, a z drugiej odbierałem to jako swoistą torturę, bo widząc ją, śpiewającą o swoich dawnych uczuciach do mnie, czułem się źle. Jakby to nie powinno mieć miejsca.
Podśpiewywałem tekst pod nosem, co zauważyła, bo pierwszym, o co mnie zapytała po zakończeniu próby, było:
- Skąd znasz teksty?
Powiedziała to, wyjmując z uszu słuchawki od podsłuchu. Uśmiechała się, ale jednak była nieco zdziwiona.
Ja zamiast odpowiedzieć, zadałem kolejne pytanie.
- Twój chłopak nie złości się, wiedząc, że śpiewasz nadal te piosenki?
Przewróciła oczami, śmiejąc się.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - powiedziała.
- A ty na moje - odbiłem piłeczkę.
Westchnęła i chyba nie chciała się dalej ze mną kłócić, bo odpowiedziała.
- J. nie ma się o co na mnie złościć. Chyba jak nikt inny zdaje sobie sprawę z tego, że on sam zakończył ten etap w moim życiu. Teraz to po prostu zwykłe piosenki - wzruszyła ramionami. - Teraz twoja kolej. Skąd znasz teksty?
Miałem dylemat, czy powiedzieć prawdę, czy może coś zmyślić.
- Sporo ostatnio tego słuchałem. Po rozstaniu z Kendall obiecałem chłopakom, że się zmienię, więc od ciebie postanowiłem zacząć - przyznałem szczerze, pesząc się przez moment i spoglądając na swoje buty.
CZYTASZ
Music was the Beginning [H.S.]
FanfictionMuzyka była dla nich początkiem, ale co będzie końcem? Czy muzyka da radę połączyć dwa na pozór szczęśliwe serca, które tak naprawdę są samotne? Dowiecie się tego czytając "Music was the Beginning" Jak odzyskać to co zostało utrac...