Rozdział 20.

1.1K 71 4
                                    

Weszłam do salonu, spodziewając się zobaczyć tam całe One Direction, ale niestety, tym razem się zawiodłam. Byli tam tylko Lou i Liam.

- Gdzie druga połowa zespołu? - zapytałam, siadając na kanapie pomiędzy nimi. Oglądali przesłuchania do kolejnej edycji X-Factora.

- Niall pojechał grać w golfa - mruknął Loui, nie zwracajc na mnie większej uwagi.

- A gdzie Styles? - zapytałam, bo nigdzie nie widziałam tego idioty.

- A gdzie może być Styles, gdy nie ma go z nami w domu? Jak myślisz, z kim on może teraz przebywać? - wręcz warknął w moją stronę Liam. Siedział z założonymi rękami, a jego mina nie wskazywała na nic dobrego.

Choć mimo wszystko poczułam się trochę dotknięta ich zachowaniem. Bo przecież nie zrobiłam nic, co mogło ich do takiego zachowania wobec mnie sprowokować.

- Nie ważne - mruknęłam cicho i odeszłam w stronę schodów. - Chciałam was tylko zapytać, czy nie chcielibyście gdzieś się ze mną wybrać, ale widzę, że najwidoczniej nie macie ochoty nawet ze mną rozmawiać.

Weszłam na górę, nawet się nie odwracając, by zobaczyć, czy mnie usłyszeli.

Weszłam do pokoju, rzuciłam torebkę na krzesło, a dokumenty, które miałam w dłoni na biurko i moment później leżałam już na swoim łóżku. Mieszkanie z nimi bylo naprawdę męczące, przynajmniej na razie. Ciągle ktoś się z kimś kłócił, o coś obrażał. W tym momencie zdecydowanie tęskniłam za czasami, gdy mieszkałam razem z Dawidem.

Mentalnie tak bardzo chciałam iść spać, ale fizycznie nie byłam jeszcze aż tak zmęczona i tu był problem.

Podniosłam się i spojrzałam na biurko po drugiej stronie pokoju. Leżał tam mój laptop, którego ktoś musiał ostatnio przynieść tu z dołu. I nagle naszła mnie nagła tęsknota do pewnej osoby, z którą dawno nie rozmawiałam. Wyjęłam telefon i napisałam wiadomość do Michała:

"Za dziesięć minut na Skype, możesz?"

Usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. W międzyczasie dostałam wiadomość zwrotną od Michała, że zaraz się zobaczymy.

- Jak ja bardzo za tobą tęskniłam! - powiedziałam, gdy tylko odebrał połączenie ode mnie.

- Też tęskniłem. Ile to my się nie widzieliśmy? Jakieś pół roku?

- Pięć miesięcy i dwanaście dni - odpowiedziałam, śmiejąc się przy tym. Tak, odliczałam. Usłyszałam śmiech Michała.

- Niedługo - stwierdził. - Więc opowiadaj, jak ci się tam żyje w wielkim świecie?

- Słyszałeś plotki? - zapytałam, choć znałam odpowiedź. Ludzie we Francji nie byli zacofani i na pewno fanki 1D i media także tam nagłośniły całą sprawę.

- Oczywiście. Nawet nie wiesz, ilu znajomych dzwoniło do mnie tylko po to, żeby mi o tym powiedzieć.

- Słabo z tym wyszło. A media tutaj są bardziej wyczulone na wszystko niż w Polsce.

- Mówiłem ci, że to nie będzie to samo. A ty nie słuchałaś.

- Może za jakiś czas się w końcu do tego przyzwyczaję. Ale opowiadaj, co tam u ciebie. Jak idzie kariera? - uśmiechnęłam się. Nie chciałam rozmawiać o sobie, więc szybko zmieniłam temat.

- Wszystko w jak najlepszym porządku. Ciągłe występy, wywiady. Normalka.

- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że to słyszę. Dobrze, że nie masz żadnych problemów.

Music was the Beginning [H.S.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz