- Harry, musimy porozmawiać.
- Myślałem, że jesteś na mnie obrażona - stwierdziłem, nawet się nie odwracając. Wziąłem do ręki przygotowany wcześniej sweter i przeciągnąłem go przez głowę.
- Przecież wiesz, że nie potrafię się na ciebie gniewać - powiedziała czułym głosem, a potem dodała już poważniej: - Naprawdę sądzę, że powinniśmy pogadać.
Westchnąłem cicho i odwróciłem się do niej z poważnym wyrazem twarzy.
- Więc mów - stwierdziłem.
Przez chwilę wyglądała, jakby była zaskoczona faktem, że tak łatwo dałem jej dojść do głosu, a kiedy zorientowała się, że naprawdę mam zamiar jej wysłuchać, zaczęła mówić.
- Wiem, że to dla ciebie trudna sytuacja, szczególnie po tym, co wydarzyło się w Filadelfii...
- Powiem ci, że Ameryki to nie odkryłaś - przerwałem jej, odwracając się z powrotem w stronę szafy, żeby poszukać spodni, które chciałem założyć.
Ale ona wiedziała, że nadal jej słucham, więc mówiła dalej.
- I rozumiem twój ból, gniew i złość na tę sytuację, ale na wszelki wypadek... Pamiętaj, że mamy święta. Chociaż na tych kilka dni postaraj się zapomnieć o tym, co się wydarzyło - poradziła mi, na co jednak postanowiłem powiedzieć jej, co o tym myślę.
- Gemma, to nie jest takie proste, jak może ci się wydawać, żeby o tym wszystkim zapomnieć - stwierdziłem i chciałem dodać coś jeszcze, ale uznałem, że nie warto. Pewne rzeczy po prostu powinienem zostawić tylko dla siebie.
- Uwierz, nie sądzę, że jest to najprostsza rzecz na świecie, żeby o tym zapomnieć. Ale jeśli ci zależy na niej to nie powinno to być takie trudne - stwierdziła, na co ja uniosłem zdziwony brew, odwracając się ponownie w jej stronę.
- Najwidoczniej nie zależy mi na niej aż tak bardzo - stwierdziłem, ale sam czułem się źle, wypowiadając te słowa.
Gem na moment się zamyśliła.
- Ile pamiętasz z tej nocy, kiedy dowiedziałeś się, że Paulina umawia się z Zaynem? - zapytała wreszcie, kiedy ja byłem już ubrany tak, jak chciałem.
- Niewiele - odpowiedziałem, przechodząc na drugą stronę pokoju. Sięgnąłem po swoje perfumy. Robiłem wszystko, żeby jak najbardziej opuścić moje wyjście z tego pokoju.- A jakie to ma znaczenie w związku z naszą rozmową?
- Więc nie pamiętasz, że do mnie dzwoniłeś? - zadała swoje własne pytanie, ignorując moje. - Ani co wtedy mi powiedziałeś?
Wzruszyłem ramionami.
- Ostatnim co pamiętam to chodzenie w nocy po ulicach zaraz po tym, jak wyszedłem z hotelu - powiedziałem szczerze bo była to całkowita prawda, wszystko co działo się później znałem tylko z opowieści chłopaków i Olivii.
- W takim razie chyba powinnam cię uświadomić - powiedziała z pewnością siebie w głosie. - Tamtej nocy, jakiś czas po wyjściu z klubu zadzwoniłeś do mnie. Byłeś kompletnie pijany i nawet w pewnym momencie się rozpłakałeś. - Zrobiła przerwę i myślałem, że to koniec, ale ona kontynuowała. - A potem, na moment przed tym, jak znaleźli cię chłopacy, powiedziałeś mi, że chyba nadal ją kochasz.
Słysząc te słowa, upuściłem flakonik perfum, który jeszczę chwilę temu trzymałem w dłoni. Na szczęście się nie rozbił, ale nawet myślałem, żeby teraz zajmować się jego podnoszeniem.
- Żartujesz sobie - powiedziałem pewny, że rzeczywiście tak było, chociaż w momencie kiedy powtórzyła, co wtedy powiedziałem, poczułem delikatne ukłucie w sercu.
CZYTASZ
Music was the Beginning [H.S.]
FanficMuzyka była dla nich początkiem, ale co będzie końcem? Czy muzyka da radę połączyć dwa na pozór szczęśliwe serca, które tak naprawdę są samotne? Dowiecie się tego czytając "Music was the Beginning" Jak odzyskać to co zostało utrac...