Rozdział 34. (89)

648 47 4
                                    

Myśl, że może Kendall zaprosiła mnie na ten pokaz ze względu na pojawienie się tutaj Kwiatkowskiej zniknęła tak szybko, jak tylko spojrzałem na siedzącą obok przyjaciółkę. Była w takim samym szoku jak ja.

A tymczasem nasza wspólna przyjaciółka stanęła z uśmiechem przy końcu wybiegu, kończąc jednocześnie pokaz. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Wyglądała tak prześlicznie w długiej do ziemi czarno-różowej sukni. Nie mam pojęcia, kto wpadł na pomysł, żeby ją tu zaprosić i tak ubrać, ale był pieprzonym geniuszem.

Ale jej występ nie trwał dłużej niż dwie minuty i pogrążałem się w autentycznej żałobie za jej widokiem, kiedy schodziła ze sceny. Ale zauważyłem przy okazji coś, co znów zaczęło mnie martwić.

To jak bardzo Kwiatkowska zaczęła robić się chuda było wręcz przerażające. Nie to, żeby wcześniej nie była szczupła, bo kiedy ją poznałem wyglądała wręcz idealnie i nie mógłbym się do niczego przyczepić. Teraz też wyglądała dobrze, ale nie rozumiałem dlaczego chciała schudnąć (bo zakładam, że to nie przypadek) i jakim cudem stało się to tak nagle i szybko.

Po zakończeniu pokazu od razu zwróciłem się do Kendall.

- Zostajemy na after? - zapytałem. Tak jak wcześniej miałem nadzieję, że uda mi się z tego jakoś wymiksować, tak teraz chciałem tam iść za wszelką cenę. O ile tylko będzie tam Kwiatkowska. A zakładam że będzie.

- Ja idę na pewno. A ty jeśli chcesz możesz zawsze iść ze mną - puściła do mnie oczko, a potem złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia.

Oczywiście wychodząc, nie mogliśmy nie zwrócić na siebie uwagi. Widziałem po drodze te wszystkie spojrzenia, ale miałem na to wyrąbane.

After party miało odbyć się w hotelu kilka ulic dalej, więc musieliśmy podjechać tam samochodem. Gdy tylko do niego wsiedliśmy, powiedziałem Kendall, żeby zadzwoniła do Kwiatkowskiej.

- Właśnie miałam to zrobić - odpowiedziała, sięgając do kopertówki. - Wiedziałeś o tym, że ma wystąpić?

- Nie miałem pojęcia - pokręciłem głową.

- A to menda się nawet nie pochwaliła - stwierdziła, przykładając telefon do ucha. - No hey, Paula, gdzie jesteś? - zapytała już kiedy jej przyjaciółka odebrała połączenie.

A zaraz potem Kendall włączyła tryb głośnomówiący i pokazała mi gestem, żebym się nie odzywał.

- Emmm... Jestem w garderobie, a co tam? - usłyszałem głos Kwiatkowskiej. W tle słychać było różne dziwne odgłosy.

- Jesteś nadal w Miami? Mam teraz trochę wolnego czasu i pomyślałam, że mogłybyśmy się spotkać - odpowiedziała jej Kendall z uśmiechem. Wiedziałem, co chciała zrobić. Sprawdzić, czy Kwiatkowska wybiera się na after, nie mówiąc jej, że my tam będziemy.

- Przepraszam, K. ale obiecałam komuś, że wyjdę na imprezę i niekoniecznie mogę to teraz odwołać. Może mogłybyśmy się spotkać jutro? Albo moglibyśmy się spotkać razem z chłopakami, bo jutro przylatują. Co ty na to? - usłyszeliśmy. Czyli nasze przypuszczenia się potwierdziły - wybierała się na after.

- Mnie pasuje. Ale skoro jesteś teraz zajęta to może ja zadzwonię do Harrego i się z nim dogadam, hmm? - dopytała Jenner.

- Byłabyś kochana, gdybyś z nim pogadała, bo ja raczej dzisiaj już nie będę mieć czasu, żeby do niego zadzwonić.

- Tak, tak, zadzwonię do niego jak tylko znajdę chwilkę. To co, do jutra?

- Widzimy się jutro, K. - usłyszałem jeszcze, zanim nasza przyjaciółka się rozłączyła.

Music was the Beginning [H.S.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz