1.42

1.5K 130 32
                                    

Niall's POV:

Dochodziła godzina trzynasta, kiedy samolot lądował. Niestety moja babcia zmarła. Nie dało się nic zrobić. Byłem przybity, a jednocześnie cieszyłem się, że mam Amy jako wsparcie. Nie wiem jak bym dalej fukcjonował. Pogrzeb będzie tutaj w Sydney, ponieważ chcę mieć chociaż raz moją babcię blisko.

Po parunastu minutach kiedy wychodziłem z kabiny, mogłem zauważyć stojącą Amy. Automatycznie dziewczyna uśmiechnęła się i zaczęła biec w moją stronę, po chwili lądując w moich ramionach.

- Tęskniłam - mruknęła w moje ramię.

Czułem idealnie jej zapach. Cieszyłem się, że jest tutaj. Mogłem ją przytulić, pocałować.

Właśnie tak.

Po chwili musnęłem usta Amy i uśmiechnąłem się, a dziewczyna zrobiła to samo.

Całowaliśmy się przez chwilę, aż nie usłyszeliśmy czyjegoś głosu.

- No, no stary! - krzyknął Harry.

Amy automatycznie się obróciła.

- Harry, Harold, Henryku mój! - krzyknęła i rzuciła się w ramiona chłopaka.

Przez chwilę chciałem coś zrobić, ale momentalnie odwróciłem się od tej myśli. Nie chciałem kolejnej awantury. Chciałem spędzić czas z Amy.

Po chwili dziewczyna oderwała się od Harrego i odwróciła się w moją stronę. Przez dłuższą chwilę intensywnie wpatrywała się we mnie. Nie bardzo wiedziałem co zrobić, dlatego stałem w ciszy.

- Kocham cię, Niall - oznajmiła, a po policzkach dziewczyny zaczęły spływać pojedyńcze łzy. -Ale muszę ci coś powiedzieć. Musimy się rozstać. Wiem, że nawet nie byliśmy razem, ale ja już tak nie mogę.

Stałem osłupiony, nie mogłem nic wydusić. Dziewczyna coraz bardziej płakała, a ja chciałem ją przytulić ale nie mogłem. Kompletnie zapomniałem o towarzystwie Harrego, który prawdopodobnie też wpatrywał się w Amy.

- Niall, a teraz mnie wysłuchaj. Zapomni o mnie. Nie możemy tego tak ciągnąć. Przepraszam - wybęłkotała przez płacz.

Chciałem już coś powiedzieć, ale dziewczyna obróciła się i zaczęła biec, po drodze prawie wpadając na Harrego.

To nie było to co chciałem usłyszeć.

________

Amy's POV:

Następnego dnia, próbowałam rozmawiać z moją rodzicielką i przekonać ją, że poradzimy sobie, ale była nieugięta.

Nie wiedziałam co mam robić. To co wczoraj powiedziałam Niallowi. Ja nie chciałam, ja musiałam. Byłam załamana. Fakt, Horan dobijał się wczoraj do mnie, tak samo jak Harry i Lily.

Aktualnie leżałam na łóżku i płakałam w poduszkę. Płakałam z bezsilności.

Moja rodzicielka podała mi już datę wyjazdu, oraz miasto. Wyjeżdżam dokładnie za dwa dni do Buenos Aires. Miałam dwa cholerne dni na spakowanie się o pożegnanie z moim dotychczasowym życiem.

Długo myślałam, ale chciałam najbardziej pożegnać się z Lily. Była moją przyjaciółką i będzie zawsze.

Chwyciłam telefon i wykręciłam numer do dziewczyny.

Po paru sygnałach usłyszałam głos.

- Halo? Amy? - zapytała dziewczyna po drugiej stronie słuchawki.

- T-t-tak przyjdziesz? - zapytałam zakwianym głosem.

- Jasne, za dziesięć minut będę, trzymaj się kochana - oznajmiła zmartwionym głosem.

______

Była godzina siedemnasta trzydzieści dwa, kiedy dziewczyna przekroczyła framugę pokoju.

- Boże, Amelia co się stało? - zapytała podbiegając w moją stronę.

Przez ten czas trochę się uspokoiłam, więc mogłam już normalnie rozmawiać.

- Wyjeżdżam - oznajmiłam.

Dziewczyna zrobiła zszokowaną minę, po chwili posyłając mi lekki uśmiech.

- Hej! Przecież będziemy się nawzajem odwiedzać - poinformowała i spojrzała w moją stronę.

- Nie, nie będziemy. Wyprowadzam się do Argentyny, do mojej ciotki - oznajmiłam łapiąc się za głowę.

- Co? Dlaczego? - zapytała.

_____

Po dwudziestu minutach opowiadania dziewczynie, co, jak i dlaczego, trochę się uspokoiłam. Lily znajdowała na każdy argument jakieś wyjście, które wiedziałam, że i tak nie wypalą.

- Będziemy się kontaktować przez Skype, w wakacje przyjadę do ciebie - oznajmiła przytulając mnie, a ja odwzajemniłam gest. -Ale musisz powiedzieć o tym Niallowi. Harry opowiadał mi co zrobiłaś na lotnisku.

Westchnęłam i przytaknęłam.
Lily miała rację. Zamierzam jutro powiedzieć wszystko Horanowi.

______

Postanowiłam dodać dzisiaj dwa. W południe i pod wieczór! Ktoś sie cieszy?

Zmieniłam zdanie i dodam jeszcze z dwa rozdziały, albo jeden, lub już dzisiaj epilog :/

A teraz głosujemy! Druga część:

Tak

Nie

Cytujcie waszą odpowiedź :))

Kc!♡

Ps: dziękuję za tyle gwiazdek wyświetleń, komentarzy. Mimo, że nie dziękuję wam co tysiąc wyświetleń, ale wiedzcie, że jestem wdzięczna!

You're Mine / Kik ✉ || Niall Horan ✔ (W CZASIE POPRAWEK!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz