2.17

1.3K 107 13
                                    

Amy's POV:

Dlaczego ludzie z wykształceniem patrzą na to jak jesteś ubrany, bądź ile masz w kieszeni? Dlaczego oni próbują Cię upokorzyć? Mężczyźni są ubrani w garnitury, a kobiety w zwiewne sukienki i metrowe obcasy. Chodzą tak na codzień, aby pokazać kim na prawdę są. Aby pokazać każdemu, że liczą się tylko priorytety. Tak na prawde lądują tam gdzie my. Ulica jest dla nich jak czerwony dywan, dom jest jak burdel, gdzie króluje przemoc, bądź używki. Lądują na samym dnie, gdzie czerwony dywan staje się zwykłym chodnikiem. Wszystko ma swój koniec. Koniec jest naszym drugim domem.

- Amy wszystko w porządku? - zapytał Horan, kiedy ja siedziałam na murku i oglądałam jeżdżące motory w te i we w te.

- Nie, nic nie jest w porządku - oznajmiłam wyrzucając rękami w górę. - Ledwo wiążesz koniec z końcem, a ludzie tacy jak twoja matka zapewne bawią się na Hawajach i mają Cię kompletnie gdzieś!

Nie wytrzymałam tego wszystkiego, kiedy weszliśmy do środka areny, Niall poprosił mnie, abym poczekała na niego tutaj, więc tak też zrobiłam. Miałam dużo czasu na przemyślenie pewnych rzeczy. Życie jest strasznie nie sprawiedliwe.

- Spokojnie. Poradzę sobie, rozumiesz?

Skinęłam głową, a chłopak potarł moje ramiona i uśmiechnął się.

- Cześć Nialler! - pisnęła dziewczyna, która biegła w naszą stronę. - Jak dawno Cię nie widziałam frajerzy!

Dziewczyna była niską blondynką o perłowych oczach. Jej strój nie wyróżniał się niczym. Skórzana kurtka, czarny top oraz takiego samego koloru rurki.

Horan skrzywił się na widok dziewczyny i obrócił się w jej stronę.

- Cześć, Molly - uśmiechnął się lekko Niall i przytulił blondynkę. - A to kto!?

Znów pisnęła, a ja zachichotałam i wystawiłam w stronę dziewczyny rękę.

- Amy Bloom, miło mi - przedstawiłam się, a dziewczyna ochoczo uścisnęła moją dłoń.

- Cześć Amy, jestem Molly Irwin! - zachichotała. - Może chcesz iść poznać resztę?

Kiedy miałam już przytaknąć Niall wtrącił swój głos.

- Dzięki, ale może innym razem. Musimy już wracać - oznajmił chwytając moją dłoń.

- O Boże! Wy jesteście parą?! - zapytała i skoczyła dwa razy w górę.

Mimo iż znałam dziewczynę dosłownie kilka minut, uważałam, że jest przyjacielska, oraz ma świetne poczucie humoru. Jeśli zobaczyła bym ją na ulicy, na pewno pomyślała bym coś niestosownego na temat jej wyglądu.

- Nie bądź ciekawska, Molly - poprosił cieniutkim głosem Niall, lekko się uśmiechając.

- No dobrze, ale musicie tu jeszcze wrócić! - krzyknęła, a uśmiech nie schodził jej z twarzy.

- Jasne. Chodź już, Amy - oznajmił i poczułam szarpnięcię.

Pisnęłam, ale pomachałam Molly na pożegnanie.

- Ałć, to bolało! Dlaczego nie chciałeś zostać? - dopytałam, kiedy Horan puścił moją dłoń.

- Nie dzisiaj - rozkazał.

___________

Byliśmy już w samochodzie. Kiedy ostatnio spojrzałam na zegarek w telefonie, była godzina osiemnasta dwadzieścia pięć. Jechaliśmy już ponad godzinę, a ja coraz bardziej robiłam się śpiąca.

- Proszę - usłyszałam nagle czyjś głos.

Podniosłam się z fotela i spojrzałam w stronę Nialla, którego wzrok był wlepiony w jezdnię. Chłopak podsunął dłoń, na której leżały pieniądze nie odrywając wzorku od jezdni.

- Co to? - zapytałam zaskoczona.

- Pieniądze - oznajmił. - Za mieszkanie - dodał.

Przez chwilę nie mogłam zrozumieć chłopaka, ale po krótkiej chwili wszystko zrozumiałam.

- Nie chcę tych pieniędzy - odpowiedziałam wracając do wcześniejszej pozycji.

Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi od Niallan, dlatego uznałam, że temat jest zamknięty. Nagle poczułam czyjąś dłoń w moim biuście. Szybko się ocknęłam i automatycznie pisnęłam.

- Co to do cholery ma być!? - krzyknęłam podciągając za skrawek bluzki jak najwyżej.

- Nie chciałaś przyjąć pieniędzy, więc wsadziłem ci je do cycków - oznajmił, jakby to była oczywista rzecz, że chłopak wsadza mi kasę do stanika. - Nie martw się, widziałem o wiele więcej ... - dodał, a moje policzki momentalnie zapłonęły.

Byłam lekko zaskoczona ilością pieniędzy, ponieważ znajdowało się tam praktycznie tysiąc pięćset dolarów. Nie miałam bladego pojęcia skąd Horan wziął taką sumę pieniędzy.

- Wal się, Horan - burknęłam i zaczęłam wyjmować po kolei banknoty ze stanika.

- Wolę Ciebie - odpowiedział. - Możesz mi zaproponować wyjście do reustauracij.

Przytaknęłam irynicznie, a chłopak westchnął.

- To ja cię zabiorę, tylko oddaj mi przynajmniej trzysta dolarów - zaśmiał się, a ja lekko się usmiechnęłam, ponieważ teraz udawałam wkurzoną.

_______

Mimo moim namową, żeby jednak jechać do domu i zamówić zwykłą pizzę, Horan uparł się na jedną z droższych reustauracij w mieście. Oddałam Niallowi pieniądze z czego nie był zadowolony i oznajmił, że on zapłaci za czynsz. Nie bardzo chciało mi się w to wierzyć, ale jednak przytaknęłam.

- Co zamawiasz? - zapytał, kiedy byliśmy w środku.

Przez chwilę się zastanawiałam, aż w końcu postawiłam na sushi. Horan wziął to samo plus kupił jedna butelkę wina.

- Skąd masz tyle pieniędzy? - zapytałam, kiedy siedzieliśmy przy stoliku i czekaliśmy na zamówienie.

Brak odpowiedzi.

Spojrzałam na chłopaka, który intensywnie odpisywał komuś na wiadomości. Wychyliłam się bardziej i mogłam tylko zauważyć znaczek "Kik".

- Dalej masz kika!? - krzyknęłam i zaczęłam się uśmiechać - Możemy dalej ze sobą pisać! - dodałam.

- Nie jest raczej to możliwe - odpowiedział i odłożył telefon na stolik, po czym oparł łokcie na blacie. - Chciałbym Cię wsiąść na tym stoliku - odparł po chwili.

- Po pierwsze wziąć, a nie wziąść, a po drugie nie zaruchasz - oznajmiłam i mrugnęłam do chłopaka, a w tym samym czasie do stolika podeszła szczupła, wysoka blondynka.

Ewidentnie było widać, że dziewczyna nie miała czystych myśli, ponieważ, gdy rozkładała talerze miarzdżyła wręcz swoje piersi, aby wydawały się na większe.

- Dziękujemy - podziękował Horan.

Dziewczyna spojrzała pytająco na Nialla, który jedynie spławił blondynkę ręką. Kelnerka odeszła z zagorzałą miną, a ja spojrzałam na Horana unosząc brew do góry.

- Dziękuję? - zaśmiałam się.

- Chciałem być miły w przeciwieństwie do Ciebie - odpyskował i wystawił język.

_____________

Dzisiaj dłuższy i ogólnie pomyślałam, że będę pisać dłuższe, ale rzadziej wstawiane.

Co dwa dni, bądź trzy?

W ogóle jak się podoba? Liczne na wasze konstruktywne komentarze heh 😊😊

You're Mine / Kik ✉ || Niall Horan ✔ (W CZASIE POPRAWEK!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz