Po dłuższym rozmyślaniu i rozmowie z moim psychologiem tydzień temu, postanowiłam przenieść się do innego liceum. Nie miałam ochoty oglądać tych wszystkich fałszywych ludzi którzy udawali szczęście, które miało im zapewnić posiadanie iPhone'a.
Poza tym nie mogłam za nic dogadać się z "trudnym" nauczycielem historii, który jak na złość uwziął się na mnie przez co ledwo zdałam do następnej klasy. W mojej klasie był też chłopak o imieniu Sebastian, który razem z jego kumplami uprzykrzali mi życie na każdym kroku. I ta moja pseudo "przyjaciółka" obściskująca się na każdej przerwie ze swoim wybrankiem przypominając mi o tym, że nie jestem nic warta. Tego było za wiele, tak więc przy pierwszej sposobności przeniosłam się, a rodzice nie mieli nic przeciwko. Słyszałam od nich tylko "jesteś już dorosła, sama decyduj". W sumie jak zawsze, tak bardzo ich obchodziłam..Dzisiaj był mój pierwszy dzień w nowej szkole. Postanowiłam, że muszę sobie poradzić. Teraz wszystko będzie dobrze. Nastawiałam się tak przez całą drogę do czasu, aż weszłam do środka. Moim oczom ukazał się ogromny budynek w którym bardzo łatwo się zgubić. Był o wiele większy od mojej poprzedniej szkoły. Wciąż mamrotałam pod nosem "tylko spokojnie". Gdy tylko ruszyłam w poszukiwaniu nowej klasy nagle rozległ się dzwonek ogłaszający przerwę. Ze wszystkich możliwych stron wylecieli ludzie, a ja stałam jak wryta na środku korytarza. Moją uwagę przykuła sympatyczna blondynka o śnieżno białym uśmiechu. Postanowiłam poprosić ją o pomoc. Okazało się, że jest z mojej klasy i nazywa się Lena Hopkins. Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę dopóki nie zjawił się jej chłopak.. Pocałował dziewczynę w policzek i wyszeptał jej coś do ucha. Poczułam się trochę dziwnie, a po chwili Lena odwróciła się do mnie by nas sobie przedstawić:
- To jest moja nowa koleżanka Wiktoria Evans. Właśnie się do nas przeniosła. Wiki to mój chłopak Filip.
- Witaj na pokładzie! – Uśmiechnął się wysoki brunet i uścisnął mą dłoń.
Uśmiechnęłam się tylko i nieśmiało popatrzyłam w jego oczy, by zaraz potem oblać się rumieńcem i spuścić wzrok. Był tak nieziemsko przystojny, że nawet nie umiałam sobie tego wcześniej wyobrazić. Miał to coś w sobie i te brązowe oczy które błyszczały za każdym razem, gdy się uśmiechał. Doskonale do siebie pasowali.Po chwili znów rozległ się dzwonek ogłaszający nam wszystkim, że już koniec przerwy. Chłopak popatrzył się na mnie i krzyknął "no to powodzenia" by zaraz potem zniknąć podążając za tłumem.
- To co, idziemy? – Zapytała zadowolona dziewczyna.
- Pewnie. – Odparłam wymuszając uśmiech. W środku czułam ogromny stres..
Weszłam do klasy i nie mogłam uwierzyć własnym oczom..
Podoba wam się ?
Zostawcie po sobie ocenkę ;)
Pozdrawiam:
ladyKatherine7
CZYTASZ
Poza Nią
Short StoryPotrafi oddychać, nie potrafi żyć. Historia Wiktorii, która codziennie daje sobie nadzieję. Chce po prostu być szczęśliwa.. Los jednak, w tak zwykłej codzienności zawsze podkłada jej kłody pod nogi. Dziewczyna jest bardzo delikatna i wrażliwa. Czy...