5. Nowy koniec

57 5 0
                                    

         Było jakoś inaczej.. A mianowicie gabinet został wyremontowany. Teraz białe ściany które tak uwielbiałam przybrały zielony odcień. Nie czułam się już jak u psychologa, lecz jak u psychiatry.
Usiadłam na nowiutki, skórzany fotel.

- Dzień dobry! - Uśmiechnęłam się mając nadzieję, że zaraz zobaczę mojego ulubionego terapeutę.
- Witam. Pani Wiktoria Evans, tak? - Usłyszałam dziwny, zachrypnięty i nieznajomy głos.
- Zgadza się. Mogę rozmawiać z Panem Ja... - Przerwano mi.
- Z przykrością muszę Panią poinformować, że Pan James nie będzie już tutaj pracował. - Wstał młody, średniego wzrostu mężczyzna zza biurka.
- Jak to? - Krzyknęłam zirytowana.
- Spokojnie, zaraz wszystko Pani wyjaśnię. - Próbował mnie uspokoić.
- Słucham, więc? - Oparłam się o fotel.
- Pan James nie żyje. Z tego co mi wiadomo miał wypadek 5 dni temu.
- I nikt mnie nie poinformował?! - Wstałam oburzona całą tą sytuacją. Czułam jak po moim ciele przechodzą dreszcze, a łzy napływają mi do oczu.
- Jeśli Pani chce, mogę dowiedzieć się gdzie spoczywa. Jestem pewien, że będzie nam się dobrze współpracowało. - Ciągnął.. - Przeczytałem już całą Pani kartotekę, także jestem na bieżąco. - Uśmiechnął się.
- Jakim prawem!? Pr.. Proszę natychmiast powiedzieć, gdzie spoczywa Pan James! - Warknęłam.
Mężczyzna tylko zerknął na mnie i zaraz potem wykonał parę telefonów. Po chwili wszystko już wiedziałam..

Wybiegłam z gabinetu zakrywając twarz. Czułam, jak przyspiesza mi oddech i serce. Kupiłam po drodze znicz i kwiaty. Każda osoba napotkana na mojej drodze pytała czy wszystko ze mną w porządku. Miałam ochotę wykrzyczeć "tak, cudownie jest k*rwa, nie widać?".
Wtedy biegam jeszcze szybciej, by nikt nie zauważył co się dzieje.

Dotarłam do celu i z impetem upadłam na kolana. Na grobie było tak dużo kwiatów, że ledwo  dostrzegłam jego zdjęcie. Przepłakałam tam cały wieczór.
(Znowu ktoś odszedł, dlaczego On? Dlaczego Bóg zabiera tak wspaniałe osoby?! Teraz zostanę całkiem sama, nie poradzę sobie..).

Rozmyślałam tak dopóki tata mnie nie znalazł.
Tak mi przykro, wszystko już wiem.. - Przytulił mnie i zabrał do domu.


***


W nocy nie mogłam zasnąć, cały czas miałam te czarne myśli. Połknęłam ostatnie tabletki przeciwdepresyjne, które mi zostały i w końcu zasnąłem.


 Rano nie poszłam do szkoły, nie miałam już siły..



Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz