Mijały kolejne dni.. Maciek był u mnie wczoraj razem z Natalią, która przez cały czas wymowie milczała zabijając każdy mój dowcip zabójczym wzrokiem. Pewnie nie spodobał się jej pomysł przyjścia w odwiedziny do swojego wroga numer jeden. Nie rozumiem jak można być aż tak zazdrosnym. Maciek umilił mi zaledwie pół godziny, gdyż jego dziewczyna z rozkoszą zrealizowała plan w którym to wymyśliła wizytę u okulisty o której właśnie kompletnie zapomniała. Resztę dni spędziłam z Leną, która odpowiedziała mi już chyba wszystkie kompromitujące historie z jej życia. Jest wspaniała, tylko dzięki niej jakoś to przeżyłam.
Maks się więcej nie pojawił, zresztą zabroniłam mu tu przychodzić. Nie miałam ochoty wysłuchiwać jaka to nie jestem. Nie chciałam nawet jego przeprosin. To już koniec między nami. Skrzywdził mnie tym co powiedział i jak się zachował. Boję się, że on tego nie zrozumie. Nie kocham go, taka jest prawda. Oszukiwałam samą siebie. Jak mogła bym kochać takiego człowieka? Zaczynam się go bać, jest teraz taki porywczy.. Zachowuje się jakby ktoś ukradł mu jego ulubioną zabawkę. Halo! Ja też mam uczucia.. Nawet Lena zauważyła, że się z nim męczę.
Wieczorem wyszłam ze szpitala. Nic nie mówiłam nikomu, ponieważ chciałam im zrobić niespodziankę. Przyjechałam autobusem tocząc ciężką torbę za sobą. Byłam już prawie pod domem, gdy z daleka dostrzegłam samochód Maksa. Co on tutaj robi? Skąd wie, że dzisiaj wychodzę? Przyjrzałam się oknom mego domu. Nikogo nie ma, zgaszone światło. Może też robią mi niespodziankę? Spoglądnęłam jeszcze raz na samochód mojego chłopaka i od razu pożałowałam.. Maks.. On.. Całuje się z moją siostrą. Przetarłam oczy nie mogąc im uwierzyć. Odwróciłam głowę i zwymiotowałam. Moje ręce zaczęły dygotać. Dostrzegłam jakiś kamień leżący na bruku. Nie myśląc co robię podbiegłam do samochodu i rzuciłam tym kamieniem im prosto w szybę. Cholera włączył się tylko alarm, a na szybie powstała tylko niewielka pajęczynka. Jednak ich miny wynagrodziły mi wszystko. Chłopak wyskoczył z samochodu prosząc moją siostrę by w nim została.
- Co Ty wyprawiasz? - Chwycił mnie za barki delikatnie nimi potrząsając.
- Ty mi powiedz! Jak śmiesz oskarżać mnie o zdradę ty hipokryto? Nie masz w ogóle godności! I to z moją siostrą! Ile to już trwa? - Zachrypłam. Nie mogłam nawet płakać, nikt nigdy mnie aż tak nie zawiódł.
- Nie ważne. Uspokój się! - Próbował mnie jakoś opanować, gdy mu się wyrywałam.
- Spierdalaj! - Naplułam mu na twarz, a gdy się otarł wykorzystałam okazję by udać się na wprost Klaudii. Ta jednak zdążyła zamknąć drzwi w samochodzie wiec musiałam wykrzyczeć jej to przez szybę..
- Otwieraj! Nie tchórz teraz! Czego się boisz? Najgorsze co mogłaś zrobić, już zrobiłaś! Jak mogłaś się zadawać z moim chłopakiem, gdy ja jestem w szpitalu? Jak ci nie wstyd! Brzydzę się tobą, nie jesteś już moją siostrą! - Krzyczałam nie zwracając uwagi na sąsiadów, którzy z ciekawości wybiegli z domów.
- Nigdy nią nie byłaś! - Spojrzała mi w końcu w oczy. Z rozmazanego makijażu wydobyła się jakaś niesamowita wściekłość.
- Haha co ty chrzanisz? - Zdziwiłam się, a dziewczyna uchyliła w końcu szybę.
- To co słyszysz. Zostałaś adoptowana przez MOICH rodziców po tym jak twoja matka, a siostra mamy zmarła na raka. Miałaś półtora roku.
- Nie wierzę Ci! - Zasłoniłam twarz.
- To uwierz! A myślisz, że czemu Cię nienawidzę? To ty wszystko popsułaś. Przez Ciebie mama wyjechała! Nie mogła na Ciebie patrzeć, bo przypominasz jej zdradę ojca z jej siostrą dawno temu. Na szczęście nie jesteś jego córką i nikt nie wie czyją. Jesteś nikim!
- Wystarczy już kochanie.. - Maks objął nie mnie, a Klaudię która szlochała teraz w jego koszulę.
- Musiałam się w końcu wygadać, ukrywałam to tyle lat.. - Tłumaczyła.
- Rozumiem.. Nie musisz nic mówić. - Głaskał ją po głowie, tak jak zawsze to robił, gdy było mi smutno.Zatkało mnie. Kompletnie i całkowicie. Świat mi się zawalił. Nie czułam już nic, bo byłam nikim. Mimo mroźnego wieczoru pot spływał mi po plecach. Odwróciłam się tylko i wzięłam swoją ciężką torbę ze sobą..
CZYTASZ
Poza Nią
Short StoryPotrafi oddychać, nie potrafi żyć. Historia Wiktorii, która codziennie daje sobie nadzieję. Chce po prostu być szczęśliwa.. Los jednak, w tak zwykłej codzienności zawsze podkłada jej kłody pod nogi. Dziewczyna jest bardzo delikatna i wrażliwa. Czy...