31. Będzie dobrze

33 5 0
                                    


Pobudka! Weekend. Cisza wokół mnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam przez okno. Lubię w ten sposób się budzić bo zazwyczaj słońce oświetla moją twarz, co zawsze poprawia mi humor. Tym razem jednak tak nie było. Niebem zawładnęły gęste chmury, padał deszcz i zrobiło się jakoś przygnębiająco. Nie nawiedzę takich poranków, bo wydaje mi się jakby nigdy nie miało być dobrze. Jakby świat się już poddał, a nadzieja jak to słońce nie mogła za nic się przebić przez te ciemne chmury. To ma być ta kolorowa jesień? Mam nadzieję, że będzie dla mnie łaskawsza niż ostatnio. Zawsze gdy przychodzi czuje lęk. Boję się, że nie przetrwam i ogarnie mnie ten przeraźliwy smutek. Co ja pocznę teraz bez Jamesa, który zawsze mi pomagał wyjść z takiego stanu.


~~~


Dosyć tego narzekania Wiki! Będzie dobrze, tylko w to uwierz. Motywowałam się tak schodząc na śniadanie. Zdziwiłam się, że zagościł na nim mój tata. Zazwyczaj o tej porze był już dawno w pracy.
- Oo, a Ty dzisiaj nie w pracy? - Zapytałam.
- Mam wolne. - Odpowiedział i wtedy też przyjrzałam się mu bliżej. Miał lekko popuchnięte i zaczerwienione oczy.
- Źle spałeś? Słabo coś wyglądasz.
- Tak, trochę źle się dzisiaj czuje ale pewnie zaraz mi przejdzie. - Uśmiechnął się ale nie byłam do końca przekonana, że wszystko jest w porządku.
- No dobra.. Gdybyś czegoś potrzebował to wołaj. - Wzięłam swoją kawę i ruszyłam do swojego pokoju. Ogarnęłam się trochę, posprzątałam dom i pomyślałam, że spotkam się dzisiaj z Maksem. Nie miałam dzisiaj ochoty ani siły na popołudniową samotność..


***


Zgodził się na spotkanie w mojej ulubionej kawiarni nieopodal mojego domu. Porozmawialiśmy trochę i po chwili postanowiłam, że poproszę Go o pomoc.

- Chciałabym Cię o coś zapytać, a raczej poprosić.. - Zaczęłam.
- No dawaj Wik. - Uśmiechnął się i uważnie na mnie spojrzał.

- Więc tak.. Chciałabym jakoś szybko zrobić prawo jazdy. Jeśli kiedyś znajdziesz trochę czasu, to może pokazał byś mi co i jak. Strasznie się boje i jestem w tym wszystkim zielona.. Nie mam za bardzo kogo o to prosić.. Jeśli nie możesz.. - Przerwał mi.

- Pewnie! To dla mnie sama przyjemność. Zobaczysz, z moją pomocą na pewno będziesz lepsza od Roberta Kubicy! - Zaczął się śmiać.

- Hahaha jasne, już nie mogę się doczekać. - Również wybuchłam śmiechem.

- To kiedy zaczynamy? - Puścił mi oczko.

- Jak najszybciej. - Uśmiechnęłam się.
- W takim razie chodźmy! - Wstał, a wtedy się zdziwiłam bo nie sądziłam, że mówił poważnie. Ogarnęło mnie przerażenie, ale przecież nie zmarnuje takiej szansy.
- No, no ruchy! Będzie dobrze. - Powiedział, gdy wyczytał zwątpienie na mojej twarzy.






Gotowi na kolejny rozdział ? :)
                      >> * <<

Pozdrawiam:
ladyKatherine7

Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz