- Przede mną nic nie ukryjesz. - Puściła mi oczko.
- Raczej przed Filipem.. - Burknęłam pod nosem. - Właśnie.. Co słychać u Filipa?
- U Filipa trochę się poprawiło. Nie rozrabia już, bo mam go pod stałą kontrolą. Dochowasz tajemnicy? - Zapytała blondynka.
- Pewnie! - Uśmiechnęłam się.
- On się chyba zakochał. Przyznał mi się raz, że jest ktoś, lecz nie ma o czym gadać, bo bez wzajemności. Widzę, że to go trapi. Ciekawa jestem o kogo chodzi, niestety nie chce mi powiedzieć.
- Oo.. Szkoda.. Chłopaka - Dodałam. Zaskoczyła mnie ta wiadomość. Dlaczego w takim razie był dla mnie taki nie miły? A co jeśli..? Nie, to absurd. Wybij to sobie z głowy.- Wiktoria?! Słuchasz mnie? - Pomachała mi dłonią przed oczyma.
- Sorki, zamyśliłam się.. Co mówiłaś? - Oprzytomniałam.
- Mówiłam, że to pewnie przez tą dziewczynę między nami się wszystko popsuło. Chociaż ja w sumie też nie byłam zaraz taka święta.. Pamiętasz tego Sebastiana?
- Noo pamiętam. - Nie mam pojęcia czy powiedzieć jej jak się wcześniej zachowywał wobec mnie i jaki koszmar przez niego przeżyłam w poprzedniej szkole.
- Piszemy ze sobą. Podoba mi się ale jak na razie nic z tego nie będzie. Nie chce zranić Filipa. Nie może zostać teraz sam... Poczekam, aż i on ruszy dalej z życiem.
- Rozumiem Cię. On potrzebuje Cie teraz, zwłaszcza po tych jego ostatnich załamaniach. Poczekaj na lepszy czas.. - Mam nadzieję, że zdążę bezboleśnie uprzedzić ją o Sebastianie.
- Racja.. Dobra, ja już uciekam. Wow! Przegadałyśmy ponad dwie godziny! - Spojrzała na telefon.
- Pięć wiadomości! Kurde, mama mnie chyba zabije haha. - Krzyknęła, gdy odprowadzałam ją do drzwi. Fajnie, że ktoś się o nią troszczy. Zazdroszczę jej tego. O mnie by sobie przypomnieli w domu chyba za tydzień, po telefonie od wychowawczyni ze szkoły przez nieusprawiedliwienie nieobecności. Ta szara rzeczywistość..***
Następnego dnia w szkole razem z Leną usiadłyśmy na przerwie przy naszym ulubionym stoliku spożywając śniadanie. Filip wyglądał na zaskoczonego i wahał się czy się do nas dosiąść. Podszedł dopiero wtedy, gdy właśnie przysiadł się Maks.
- Widzę, że nie tylko przyjaźń kwitnie wokół nas. - Zaczął, gdy Maks pokazał mi coś śmiesznego w swoim w telefonie.- Zazdrościsz? - Odburknął Maks.
- Pff no proszę Cie, nie rozśmieszaj mnie. Uwierz, na prawdę nie ma czego. - Spojrzał na mnie rozrywając mi tym samym serce. Poczułam wściekłość pomieszaną ze smutkiem. Przez chwile myślałam, że.. Ehh jestem żałosna. Spuściłam wzrok i zobaczyłam jak Maks zacisnął pięść.
- Nie warto. - Popatrzyłam mu w oczy i chwyciłam za nadgarstek po czym wstałam szybko wychodząc z pomieszczenia. Słyszałam tylko jakieś wrzaski Leny skierowane do Filipa. Było mi cholernie przykro ale miał w sumie rację. Jestem całkowitą porażką. Czego tu zazdrościć? Przynajmniej jest szczery. To nie jego nienawidzę.. Nienawidzę siebie. Zrozumiałam to już dawno. Niestety nieustannie muszę sobie o tym przypominać.~~~
Co zrobiłam? Nie wróciłam. Pojechałam do domu uświadamiając sobie jaka jestem słaba. Jak bardzo przejmuje się zdaniem innych. Zdaniem chłopaka, który nie jest mi bliski. A może jest? Nie wiem, to wszystko jest skomplikowane. Nie mogę jednak okazać więcej słabości.
Nikt nie będzie mną manipulował. Muszę walczyć o swoje tak, jak radził mi James.
W przeciwnym razie zginę..Najlepszą obroną jest atak! Muszę sprawić, że zacznie zazdrościć. Tak, to mój cel..
CZYTASZ
Poza Nią
Short StoryPotrafi oddychać, nie potrafi żyć. Historia Wiktorii, która codziennie daje sobie nadzieję. Chce po prostu być szczęśliwa.. Los jednak, w tak zwykłej codzienności zawsze podkłada jej kłody pod nogi. Dziewczyna jest bardzo delikatna i wrażliwa. Czy...