9. Nic z tego nie będzie

47 5 0
                                    

          Tą osobą był Sebastian.. Przez moją głowę nagle przeleciały wszystkie złe wspomnienia z ostatniego roku:

"- Wiktoria powiedz prawdę, sama oblałaś się tym jogurtem - Powiedział Sebastian śmiejąc mi się prosto w twarz.
- Taka już z niej niezdara proszę Pani. - Wykrzyknął jego kolega.
- Wierzy im Pani? - Zapytałam zirytowana. Czułam jak tracę panowanie nad sobą.
- Muszę wysłuchać każdej ze stron. - Próbowała mnie uspokoić.
- Niech cała klasa powie jak było. Prawda, że jej nie dotknąłem? - Zapytał uradowany chłopak. Cała klasa zaczęła milczeć, jedynie parę osób przytaknęło.
- Marta, nic nie powiesz? - Zapytałam byłej "przyjaciółki". Spojrzała tylko na mnie i spuściła wzrok. Nie mogłam już wytrzymać, dlatego wybiegłam z sali cała upaprana i w dodatku zapłakana."

Powróciłam do czytania wiadomości:

- Hej, czemu odeszłaś ze szkoły?
- Serio? Ty masz jeszcze celność o to pytać.
- To przezemnie, prawda ? - Wysłał smutną emotikonę.
- Między innymi.. Zresztą nie ważne.
Nagle Cię obchodzę?
- Zawsze mnie obchodziłaś.
- Ach, nie masz się już na kim wyżywać? Zostaw mnie w spokoju!
- To nie tak.. Spotkajmy się, wszystko Ci wytłumaczę.
- Chyba sobie żartujesz! Nie ma mowy!
- Proszę.. Daj mi ostatnią szansę. - Wciąż nalegał.
- No dobra, chyba zwariowałam.. - Byłam ciekawa co ma do powiedzenia.
- Zobaczysz, nie pożałujesz.
- No nie wiem.. To gdzie i kiedy?

***



W sobotę wieczorem mieliśmy spotkać się w parku. Lena nalegała bym poszła z nią na imprezę, ale miałam żałobę więc i tak miałam trochę wolnego czasu. Gdy dotarłam na miejsce zobaczyłam go siedzącego na ławce. W ręku trzymał bukiet róż. Podeszłam więc do niego zdziwiona, a On gdy tylko mnie zauważył pośpiesznie wstał by mnie powitać.

- O witaj, to dla Ciebie. - Próbował pocałować mnie w policzek, ale zdążyłam się odsunąć.
- Daruj sobie, o co tu Chodzi? - Zapytałam nie ukrywając oburzenia.
- Chodź, już Ci tłumaczę.. - Poszliśmy na spacer.

Po chwili wszystko zrozumiałam. Opowiedział mi o tym, że od dawna się we mnie niby kocha i nie mógł pogodzić się z tym uczuciem, dlatego też tak się zachowywał. Wymyślał to wszystko by być blisko mnie i złapać jakiś kontakt. Bał się normalnej rozmowy i odrzucenia. Po tym jak odeszłam zaczął mieć wyrzuty sumienia..
- A mówicie że to my jesteśmy skomplikowane. - Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Tak, wiem jestem kompletnym kretynem.. Ale mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczysz. - Spojrzał mi w oczy.
- Myślę, że taak. - Odpowiedziałam po dłuższym zastanowieniu. - Życie jest zbyt krótkie, aby wiecznie chować w sobie urazy.
- Uff.. Ulżyło mi, jesteś na prawdę wspaniała! - Uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- Ale nie myśl sobie.. Nic z tego nie będzie. - Postawiłam sprawę jasno.
- Szkoda.. To chociaż zostańmy przyjaciółmi - Zrobił słodką minę.
- No nie wiem, zobaczymy.. - Powiedziałam. Bywam ostrożna na takich "przyjaciół".

~~~

Pożegnałam się z chłopakiem i ruszyłam w kierunku mojego domu, ale po chwili dostałam ważny telefon. Od... Maćka ?

Nie było z nim dobrze..

Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz