Ból nie do opisania. Przetarłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Szpital? Wokół kwiaty i czekoladki. Ktoś wygląda przez okno..
- Lena? - Poznałam po długich blond włosach.
- Wika! Wika ty żyjesz! Przybiegła i popłakała się jak dziecko.
- Doktorze! Obudziła się! - Wybiegła z pomieszczenia.
Lekarz wbiegł do środka, zbadał mnie dokładnie oraz zadał kilka pytań.
- Niebywałe, uraz był dość obszerny. Zakładałem utratę wzroku ale widzę, że na szczęście wszystko się zgadza. Proszę powiadomić rodziców. - Oznajmił drapiąc się po brodzie.
- Lena, co się dzieje? - Przymrużyłam oczy.
- Miałaś wypadek. Byłaś w śpiączce 3 dni. Czekaj zadzwonię do twojego taty. - Dziewczyna wykonała jeszcze kilka telefonów i zaraz potem opowiedziała mi o wszystkim.
- Tamtej nocy obie przesadziłyśmy z alkoholem, Ty poszłaś potańczyć z Filipem, a Ja zostałam z Sebastianem. Maks przyjechał Cie przeprosić, ale zobaczył jak tańczysz z Filipem i trochę go poniosło.. Przez przypadek popchnął także Ciebie i upadłaś uderzając o coś głową. - Wyraźnie się przejęła.
- Wiktoria, kochanie! Wróciłaś! - Wbiegł zdyszany tata z siostrą przerywając nam rozmowę.
- Tak się baliśmy! - Przytulił mnie mocno dygocząc. Do niego dołączyła Klaudia, która również mnie uścisnęła. Lena pokazała mi, że wychodzi wskazując na drzwi, przytaknęłam głową na znak, że rozumiem.
- A co z mamą? - Zapytałam. Miałam nadzieję, że przyjechała dla mnie..
- Mama niestety nie mogła teraz urwać się z pracy.. Kazała przekazać, że bardzo Cię kocha i się bardzo martwi. Cały czas jesteśmy w kontakcie. - Tłumaczył tata, tak jakby to było zupełnie normalnie. Otworzyłam szeroko oczy. Nie mogłam uwierzyć.. Co może być ważniejszego od własnego dziecka? Było mi bardzo przykro.. Mogła przyjechać, na pewno mogła. To przecież moja mama, ja.. Ja mogłam umrzeć.. Czułam jak z bólu kołyska mi się dolna warga. Wzięłam głęboki oddech i z trudem udałam jednak, że rozumiem i cieszę się z powrotu do żywych. W środku powoli umierałam.
- Co z Maksem? - Zapytałam, przerywając ciszę.
- Przez Ciebie siedzi teraz w więzieniu. - Powiedziała siostra zakładając ręce.
- Na przesłuchanie go wzięli. Dobrze mu tak, w końcu to jego wina! Czemu cię tak potraktował? To nie dobry chłopak Wiki! - Oburzył się tata.
- N.. nie wiem, to był wypadek. Muszę z nim o tym porozmawiać.. - Zrobiło mi się głupio, w końcu to moja wina..
Gdy wszyscy sobie poszli był już wieczór. Myślami powędrowałam gdzieś daleko. Chciałam wymazać wszystko z pamięci, ale nie mogłam. Łzy napływały mi do oczu..
Usłyszałam pukanie.
- Można? - Usłyszałam zachrypnięty głos Filipa..
CZYTASZ
Poza Nią
Short StoryPotrafi oddychać, nie potrafi żyć. Historia Wiktorii, która codziennie daje sobie nadzieję. Chce po prostu być szczęśliwa.. Los jednak, w tak zwykłej codzienności zawsze podkłada jej kłody pod nogi. Dziewczyna jest bardzo delikatna i wrażliwa. Czy...