23. Nie oceniaj książki po okładce

37 6 0
                                    

          Dojechałyśmy na miejsce.. Budynek był ogromny i luksusowo urządzony. Czułam się jakbym straciła dobre parę centymetrów, bo wszystko było o wiele razy większe niż normalnie. Mój wzrok przykuł żyrandol, który przepięknie połyskiwał na środku sali. Tak bardzo byłam zapatrzona w ten wystrój, że nie zwróciłam uwagi na parę osób bujających się do skocznej muzyki. Większość z nich była już kompletnie pijana więc nie zwracali uwagi na nasze przybycie. 

Filip powiedział, że zaraz wróci i zniknął gdzieś w poszukiwaniu Maksa. Usiadłyśmy z Leną na wygodnej kanapie i już po chwili zobaczyłyśmy zbliżających się chłopaków. Wypiliśmy po drinku po czym Lena wyciągnęła Filipa potańczyć puszczając mi oczko. Z nerwów zrobiło mi się gorąco, więc zapytałam chłopaka, który został ze mną gdzie jest jakieś wyjście. Maks od razu wyciągnął w moim kierunku swą dłoń zachęcając mnie tym sposobem bym za nim poszła.

Poszłam więc za nim na pięknie oświetlony taras. Chłopak usiadł obok mnie i zaczęliśmy trochę rozmawiać. W brew pozorom był trochę speszony moją osobą i wykonywał nerwowe ruchy. To sprawiło, że poczułam się pewniej i rozmowa coraz bardziej się kleiła. Opowiedział mi, że jego ojca nigdy nie ma w domu, a matka przez to ma problem z alkoholem. Poprosił bym zachowała to w tajemnicy i powiedział mi to tylko dlatego, bym nie myślała sobie, że ma tak kolorowo w życiu jak to się wydaje. Ja też opowiedziałam mu trochę o swojej rodzinie czego zazwyczaj nie robię, ale czułam gdzieś w środku, że mogę mu zaufać. Nigdy bym nie pomyślała, że jest taki wyrozumiały. Przegadaliśmy prawie cały wieczór. W końcu poczułam się ważna dla kogoś. Coś we mnie drgnęło, gdy zobaczyłam iskierki w jego oczach, gdy na mnie spoglądał. Coś jakby nas połączyło.. Może to ten siedzący w nas żal..

 Nie wiem.. Ale zapamiętam sobie jedno "Nie oceniaj książki po okładce".

Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz