32. Zepsuta przyjaźń.

20 5 0
                                    

Przyjechaliśmy na jakiś ogromny, opuszczony plac na którym miałam zaraz zacząć swoją przygodę z jazdą. Muszę przyznać, że jeszcze nie jechałam tak ekskluzywnym samochodem jako pasażer, a co dopiero jako kierowca.. Oszołomiona patrzyłam na te wszystkie funkcje, które zaczął pokazywać mi Maks. To autko musiało Go kosztować chyba fortunę..

Całą godzinę tłumaczył mi wszystko za nim wsiadłam za kierownicę. Gdy już to zrobiłam spostrzegłam, że trzęsą mi się dłonie. Próbowałam to ukryć ale On od razu to zauważył.
- Spokojnie. - Chwycił mnie za rękę i spojrzał głęboko w oczy. Oblałam się rumieńcem i szybko odpaliłam samochód, by odwrócić jakoś Jego uwagę. Momentalnie zszedł ze mnie cały stres i po kolejnej godzinie było już coraz lepiej. Nie sądziłam, że to powiem ale nawet mi się to spodobało.





~~~


- Dobra, na dzisiaj wystarczy. Dobrze Ci poszło jak na pierwszy raz. - Powiedział stanowczo brunet. Pasowała mu nawet ta rola nauczyciela.
- To wszystko dzięki Tobie. Nie mam pojęcia jak ja Ci się teraz odwdzięczę. - Westchnęłam.
- Hmm.. Na pewno jakoś temu zaradzimy. Mam nawet pewien pomysł. - Wyszczerzył się, a ja słysząc to zdębiałam, bo nie wiedziałam co właśnie ma na myśli.
- Jaki? - Zapytałam mimo, że bałam się usłyszeć odpowiedzi.
- Może pojedziesz ze mną w środę na mecz? - Zapytał, a wtedy odetchnęłam z ulgą.
- Oczywiście. - Uśmiechnęłam się.






***


Wracając do domu zobaczyłam, że ktoś z niego wychodzi i nieumiejętnie stara się zamknąć furtkę.

- Lena? Co Ty tu robisz?! - Dostrzegłam moją przyjaciółkę.
- O, cześć! To cholerstwo za nic nie chce się zamknąć! - Nadal z nią walczyła.
- Zostaw, jest popsuta.. - Ledwo  powstrzymywałam się od śmiechu, gdy blondynka w końcu odpuściła.
- Jak nasza przyjaźń.. Jesteś tak zajęta, że nie możesz jej naprawić i nawet odezwać się do Mnie? - Brzmiała bardzo poważnie. Od razu zrzedła mi mina. Jednak Jej nie przeszło..

Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz