Poza Nią

4. Maciek

- Maciek?! - Ujrzałam starego przyjaciela z dzieciństwa.
Gdy byliśmy mali całe dnie spędziliśmy bawiąc się razem w królestwo, albo "ćwiczyliśmy" karate. Nikt nie mógł nas nigdy rozdzielić, gdy przyjeżdżałam z tatą do mojej babci, dlatego też tam nocowałam i czułam się jak w domu. Odkąd babcia nie żyje kontakt się urwał. Płakałam podobno tygodniami, bo tata nie mógł wyrwać się z pracy by mnie zabrać do niego, a mieszkał on dosyć daleko.
- A niech mnie! Czy to moja księżniczka Wiktoria? To naprawdę Ty? - Wstał z ławki wysoki blondyn.
- Król Maciuś och! Król Maciuś ach! - Rzuciłam mu się w ramiona.
- To wy się znacie? - Zapytała zdziwiona dziewczyna.
- Tak, to mój stary przyjaciel. - Odpowiedziałam zadowolona. Przez chwilę zapomniałam o całym strachu i o tym, że cała klasa się na nas patrzy.
Rozglądnęłam się na boki i zobaczyłam dwie dziewczyny, które zaczęły się z nas śmiać powtarzając nasze słowa.
- Nie przejmuj się nimi, mają nie po kolei w głowie. - Rzuciła Lena, tak aby wszyscy słyszeli. Na co one miały coś odpowiedzieć, ale nie zdążyły, gdyż w drzwiach zjawił się nauczyciel.
Usiedliśmy do ławek i zaczęła się lekcja..

~~~

Na długiej przerwie poszliśmy wszyscy do stołówki by coś skonsumować. Oczywiście nie byłam z tego zadowolona, bo jestem na diecie.. Zjadłam więc tylko jabłko.
- Nic więcej nie zjesz? - Zapytał Maciek.
- Nie jestem głodna.- Odpowiedziałam.
- Właśnie miałem Ci mówić, że bardzo wyrosłaś, wypiękniałaś ale i schudłaś.
- Ee nie przesadzaj. - Rzuciłam. Nie chciałam by mówił przy wszystkich o starej "mnie".
- Wcale nie przesadzam, ale okay, nie wnikam. - Puścił mi oczko na co ja się uśmiechnęłam.

***

Po szkole Lena zaprosiła mnie do siebie, by lepiej się poznać. Oczywiście nie mogłam dzisiaj iść, bo byłam umówiona na wizytę u psychologa. Powiedziałam jej więc, że idę do dentysty.

- Uff.. - Odetchnęłam z ulgą. Ucieszyłam się, że jakoś przeżyłam ten pierwszy dzień w szkole.

Weszłam do gabinetu, ale tym razem było jakoś inaczej...