12. Lena nie ma nic przeciwko?

53 6 0
                                    

- Zgadnij kto to! - Wyszeptał.
- Filip? - Moja pierwsza myśl.
- Cholera, zgadłaś - Zasmucił się.
- Co Ty tu robisz? - Zapytałam zdziwiona.
- Właśnie szedłem do... - Urwał. Sklepu!
- Taa jasne.. - Roześmiałam się.
- Nie wierzysz mi? Mam tu gdzieś listę zakupów. - Przeszukał kieszenie.
- Upss.. musiałem gdzieś zgubić. - Wzruszył ramionami brunet.
- Aha, okay? - Udawałam, że wierzę. Wiedziałam, że szedł do Leny..
- Dokąd się wybierasz? - Zapytał.
- Do domu. - Odparłam i zaczęłam iść.
- Odwiozę Cie, tu nie jest bezpiecznie, a poza tym chyba zaraz zacznie padać. - Stwierdził.
- Lena nie będzie mieć nic przeciwko? - Czekałam na Jego reakcję.
- No coś ty, na pewno nie pozwoliła by Cię tak zostawić.- Przekonywał.
- No dobra..


~~~


Wsiadłam do jego samochodu i odjechaliśmy. Chłopak nic nie mówił po drodze, bo wysyłał sporo SMS-ów zapewne do Leny, a ja udawałam, że tego nie widzę..

- Jesteśmy na miejscu. - Zatrzymał samochód pod moim domem.
- Dziękuje. - Zaczęłam wychodzić, ale chłopak chwycił mnie za rękę.
- Odpowiesz mi na jedno pytanie? - Zabrzmiał dość poważnie.
- No pewnie, słucham? - Zdziwiłam się.
- Kim dla Ciebie jest Maciek? Tylko szczerze.. - Popatrzył mi w oczy.
- A dlaczego pytasz? - Zaskoczył mnie.
- Bo chce wiedzieć.
- Ty? - Zdziwiłam się.
- Znaczy nie ja, tylko Ktoś. - Szybko się poprawił.
- To niech ten "Ktoś" sam się zapyta. - Uśmiechnęłam się sztucznie.
- Nie może.
- Bo?
- Dobra nie ważne..
- No dokończ skoro zacząłeś.
- Eee nie ważne już.. - Chłopak wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi.
- Nigdzie się nie wybieram dopóki się nie dowiem. - założyłam ręce.
- A co Ty możesz? - Zaczął się śmiać, a po chwili przeniósł mnie pod same drzwi.
- No to dobranoc! - Poklepał mnie po głowie.
- Zobaczysz, zapamiętam to sobie! - Zagroziłam, a On odjechał wysyłając mi buziaki.


"Ohhhh, jak On mnie wkurza!" pomyślałam.












Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz