- Obiecuję, że nikomu nie powiem. - Przekonywałam chłopaka.
- Noo dobra.. A więc.. Pamiętasz tych kolesi, z którymi ostatnio mnie spotkałaś? - Popatrzył mi w oczy.
- Tak.. Nie da się o nich tak łatwo zapomnieć.. - Przewróciłam oczami.
- No właśnie.. I sprawa wygląda tak, że jestem im winien trochę kasy, której jak na razie nie posiadam.. Myśleli, że mają mnie w garści i mogą robić ze mną co chcą. Musiałem szybko coś wymyślić. A że Ty ostatnio ich widziałaś z "magicznym proszkiem" zagroziłem im, aby dali mi trochę czasu, bo inaczej podkablujesz ich policji. Tylko proszę nie bądź zła.. Odkręcę to jakoś tylko potrzebuje trochę czasu by to spłacić. - Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
- Jak mogłeś mnie w to wplatać?! Nigdy bym się tego po Tobie nie spodziewała.. Pomyślałeś też o mnie?! Przecież mogą mi coś zrobić, są przecież nie obliczalni! - Widząc jego minę, spuściłam trochę z tonu.
- Powiedz mi prawdę.. Jesteś uzależniony, tak? - Podniosłam palcami jego brodę, aby spojrzał na mnie.
- No powiedzmy.. - Nieśmiało na mnie spoglądał.
- Człowieku, nie widzisz co się z Tobą dzieje? Ogarnij się bo stracisz wszystko i wszystkich.. - Próbowałam przemówić mu do rozsądku.
- Przepraszam Cię bardzo Wiki! Wybacz mi, proszę.. Zrobię wszystko co zechcesz. - Przytulił mnie blondyn. Moja wściekłość przerodziła się we współczucie i czułam, że muszę mu pomóc. Dwa lata temu zmarł jego tata, który miał wypadek w pracy (spadł z dużej wysokości). Był dobrym człowiekiem i wzorem do naśladowania dla Maćka. Teraz po prostu pogubił się chłopak.- Okay już dobrze.. Wybaczam Ci, ale więcej masz nie brać tego świństwa i o wszystkim mi mówić. Obiecujesz?
- Tak. - W końcu się rozpromienił.
- Teraz tylko trzeba wykombinować pieniądze. Ile potrzebujesz?
- Nie ważne, załatwię to. - Schował ręce do kieszeni.
- No mów! Miałeś być szczery..
- Półtora tysiąca.. - Powiedział z niesmakiem na ustach.
- Okey, nie przejmuj się.. Mam pewien plan.. - Rzuciłam, na co On popatrzył na mnie z zaskoczeniem.
- Jaki? - Zapytał.- Tajemnica. Jutro dostaniesz pieniądze i wszystko wróci do normy. - Puściłam mu oczko.
- Nie, nie chcę od Ciebie żadnych pieniędzy! Sam się w to wpakowałem i sam muszę z tego wyjść. To moja sprawa, nie przejmuj się. - Próbował mnie przekonać.
- Teraz to już jest nasza sprawa. Chcę Ci pomóc, więc nie odrzucaj mojej pomocy.
- Noo dobra, niech Ci będzie. Mówiłem Ci już o tym, że jesteś wielka?! - Podrzucił mnie do góry.~~~
Wieczorem dostałam kolejnego SMS'a, lecz tym razem z naszym zdjęciem na którym się obejmujemy i podpisem:
- Nie wyrażam się jasno?! Pożałujesz Wiktorio Evans!!! - Czytając to ledwo przełknęłam ślinę. Na prawdę zaczęłam się bać, ktoś nas śledzi i na dodatek mi grozi. Postanowiłam odpowiedzieć tym samym i odpisałam:
- Wiem kim jesteś!! Jeszcze raz coś takiego będzie miało miejsce, a zobaczymy się ale tylko już na komisariacie policji.Osoba więcej już nic nie odpisała, dlatego też położyłam się spać z myślą, że da Nam spokój, chociaż nie byłam tego taka pewna..
CZYTASZ
Poza Nią
Short StoryPotrafi oddychać, nie potrafi żyć. Historia Wiktorii, która codziennie daje sobie nadzieję. Chce po prostu być szczęśliwa.. Los jednak, w tak zwykłej codzienności zawsze podkłada jej kłody pod nogi. Dziewczyna jest bardzo delikatna i wrażliwa. Czy...