30. Dobrze, że Go mam

35 5 0
                                    

          Wszystko się powoli rozpada.. Zaczyna brakować mi już sił. Ile razy jeszcze muszę przez to przechodzić? Czy na prawdę jestem taka beznadziejna? Od tygodnia nikt się do mnie nie odzywa. Lena nawet na mnie nie spojrzy. Przeprosiłam ją, co mam jeszcze zrobić? Mam nadzieję, że nie długo Jej przejdzie. Zależy mi na tej przyjaźni, muszę coś wymyślić.
Maciek nadal zawala szkołę, ma już trzy zagrożenia i co najgorsze chyba nic nie zrozumiał. Mijamy się bez słowa. Pewnie nie wie co ma teraz zrobić. Dam mu jeszcze trochę czasu do namysłu, a później zacznę działać. Musi z tego wyjść..
Powrócił także Filip. Hmm.. Co mogę powiedzieć, chyba Lena się nim dobrze zajęła, bo jest już z Nim całkiem dobrze. Widuje ich razem na przerwach, dużo rozmawiają. Cieszę się z tego powodu ale czy nie mogło by być jak wcześniej? A może to ja wszystko popsułam, a teraz beze mnie mają przynajmniej spokój. Przykro mi, że przez parę głupich sytuacji wszystko się zmieniło. Chciałam dobrze..
Na szczęście nie zostałam całkiem sama.. Popołudnia spędzałam w towarzystwie Maksa. Dzięki Niemu jeszcze nie oszalałam. Bardzo się polubiliśmy. On umie słuchać, a chyba tego właśnie potrzebowałam, by się wygadać.. Zazwyczaj to ja byłam Tą, która słucha więc to dla mnie miła odmiana. Czuje przy Nim, że jeszcze dla kogoś coś znaczę. Na prawdę bardzo mnie wspiera i potrafię się przy nim wyluzować. Czy coś z Tego będzie? Nie mam pojęcia. Niczego nie oczekuje, wystarczy mi na razie to, że jest przy mnie.

***

- Wiktoria! Mama chce z Tobą gadać.. - Wparowała do mojego pokoju siostra. Ostatnio jest dla mnie miła, co jest bardzo dziwne.
- Hej! Co tam? - Podniosłam słuchawkę. Dawno z Nią nie rozmawiałam. Można uznać to za dziwne ale czuje jak bym rozmawiała z obcą osobą.
- Cześć! Praca, praca i jeszcze raz praca. Nie mam na nic czasu i jeszcze przeziębienie mnie dopadło. Mam nadzieję, że u Ciebie jest lepiej kochanie.
- U mnie wszystko w porządku.
- Tylko tyle? Jak w szkole? Masz przyjaciół? Podobno popołudnia spędzasz na kursie. Jak Ci idzie? - Zapytała. Gdyby popatrzyła mi w tej chwili w oczy to bym się pewnie popłakała i powiedziała całą prawdę. Przełknęłam ślinę i wydusiłam z siebie kolejne kłamstwo.
- D.. Dobrze. Wybacz mamo ale muszę już kończyć, ktoś do mnie dzwoni. Porozmawiamy innym razem oki? Dbaj mi tam lepiej o Siebie i szybko wyzdrowiej. Pa! - Improwizowałam.
- No dobra, buziaczki. Papa! - Rozłączyła się.

Świetnie! Przez Maćka wpakowałam się w to prawko i teraz muszę je jakoś szybko zrobić! Nie chce już więcej kłamać na ten temat. Cholernie się boje, ale muszę się przełamać. Może Maks mi w tym pomoże. Dobrze, że Go mam. Tylko na Niego mogę teraz liczyć. 

Poza NiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz