3

1K 30 1
                                    

Usłyszałem cichy, dziewczęcy głosi. Przpatrywałem się jeszcze jakiś czas postacią które szły, ale gdy przechodzili pod latarnią zobaczyłem twarz jednej z osób... To była Case, szła za rękę z swoim chłopakiem, niezwracając uwagi na nic do okoła.

Casandra POV
...
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu.
-Halo?
-Hej z tej strony David.
-Dzień dobry trenerze co się stało że trener dzwoni tak wcześnie ?
-Wcześnie?- zaśmiał sie mężczyzna-jest po 13, ale dzwonię ponieważ chciałbym byś dziś przyszła na osobny trening na twoją solówkę.
-A dobrze i której mam być na sali ?
-O 15:30 może być ?
- Tak tylko na 17 mam do pracy.
-To lepiej niech będzie 14:30.
-Dobrze to do zobaczenia- mówię podnosząc się z łóżka.
-Jake ja muszę wstawać mam trening, Ty leż sobie jeszcze - mówię i podchodzę do szafy by wybrać ubrania.
Idę do łazienki by ubrać się w to (media) i wykonać poranną toaletę.

Po jej wykonianiu zbiegłam po schodach wbiegając od razu do kuchni w której była mama

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po jej wykonianiu zbiegłam po schodach wbiegając od razu do kuchni w której była mama.
-Cześć mamuś - mówię przytulając kobietę.
-Dzień dobry córciu -mówi- zjesz coś ?
-Nie nie śpieszę się na próbę -mówię i biorę szybko butelkę wody i jabłko-Jake jest u góry, śpi.
-Ahhh dobrze-mówi a ja szybko ubieram buty i wychodzę z domu.
-Kocham Cię mamo.
-Uważaj na siebie i też Cię kocham - mówi a ja wybiegam z domu i szybko biegnę z stronę budynku gdzie odbywają się próby.
Po 10 minutach biegu jestem już pod budynkiem, wbiegam szybko do szatni i po chwili na sale.
-Jestem-mówię zmachana, na co trener się śmieje.
-Dobrze jest 14:29- po chwili zaczęliśmy próbę a po dwóch godzinach skończyliśmy. Ja poszłam do szatni a potem od razu do pracy.
-Hej jestem -mówię i zamieniam się z koleżanką którą od razu wychodzi.
...
-O cześć chłopcy - mówię widząc chłopaków na kanapie w domu.
-Hej Case-mówią-jesz z nami pizzę ?
-Nie pytaj jej -mówi szybko Harry.
-Jem - krzycze.
-Czemu miałem nie pytać ?
-No jesz z nami u niej znaczy zjesz całą pizzę sama- tłumaczy Louisowi Harry.
-Czyli jak masz mały Niall -śmieje się Liam.
-Dokładnie.
-To Niall podzieli się z nią a my sami- mówi Liam a my z Niallem patrzymy się na siebie.
...
-Dobranoc Case-mówi Niall który właśnie idzie do domu.
-Branoc Niall- mówię i przytulam chłopaka na pożegnanie.
-Harry ?
-Tak?
-Jak było chłopcy mówili o jakieś gali, o co chodzi ?
-A tak. No to jutro wieczorem idziemy na gale.
-My?
-Tak my idziesz z nami - mówię a ja patrzę na niego jak na idiotę.
-Chyba nie, tam będą foto-reportaży.
-Jak byś miała z nimi pierwszy raz doczynienia.
-Ale wy macie bestie a nie dziennikarzy.
-Dzięki -mówi.
-A jak mam się ubrać ?
-Normalnie ale jakoś bardziej elegancko.
-No dobra.
-A Case zmieniając temat kiedy lecisz do Dublina?
-Po jutrzejsze-mówię a Harry tylko się uśmiecha i idze w strone swojej sypiani-a co ? Czemu pytasz ?- na żadne pytanie brunet nie odpowiedział-chłopcy !!!-powiedziałam sama do siebie i poszłam do pokoju by pójść już spać.
...
-Jestem gotowa- mówię. Rano byłam kupić szpilki do stroju a potem tylko przygotowania, po długich wyborach wybrałam to (media).

 Rano byłam kupić szpilki do stroju a potem tylko przygotowania, po długich wyborach wybrałam to (media)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I do tego czarne klasyczne szpilki i tego samego koloru kopertówka. Włosy wyprostowałam, i lekko pomalowłam oczy i usta, i paznokcie na czarny matowy.
-Ślicznie wyglądasz -pochwalił mnie Harry-zaraz będą chłopaki, otworzysz im ?
-Ok a Ty gdzie ?
-Na chwilę do piwnicy.
-Ok- mój brat poszedł do piwnicy a po pięciu minutach zadzwonił dzwonek, wstałam i otworzyłam drzwi a przede mną stało sześciu mężczyzn.
-O cześć Case-mówi Liam i wita się ze mną przytulasem.
-Kto to?
-Nasi ochroniarze mogą wejść? -wyjaśnia Louis.
-Tak jasne napijecię się czegoś ?
-Nie dziękujemy musimy już iść limuzyna już jest -powiedział Liam, a ja patrzyłam na nie odzywającego się dziś Nialla.
-Limuzyna?
-Nie bus- zaśmiał sie Louis, a po chwili dołącza do nas Harry i idziemy do limuzyn ( Boże dziwnie się czuję).
-Pięknie wyglądasz -mówi mi na ucho Horan gdy wsiadamy do auta.
-Ty też niczego sobie-mówię a po 15 minutach jesteśmy na miejscu, wychodzimy z samochodu a mnie oślepia światło fleszy.
-Harry to twoja siostra prawda? -padają pytania od reporterów.
-Niall czy jesteście razem -pyta jeden z reporterów. Idę koło Horana w strone wejścia do budynku.
-Ty jesteś Casandra Styles prawda ?- za rękę łapię mnie jeden z tych bestii.
-Chodź Case- za rękę łapię mnie Niall a przez moje ciało przechodzi dreszcz.
-Dzięki-mówię do Horana a on na moje słowa tylko się uśmiecha.
-Case jutro mogą być dziwne historie o nas i w ogóle.
-Ok.
...
Wieczór minął mi bardzo przyjemnie. Chłopcy pojechali już do domu a ja i Niall postanowiliśmy się przejść po parku jeszcze.
-Ale zimno - jest koniec sierpnia ale jest zimno w Londynie.
-Trzymaj - Niall okrył moje ramiona swoją marynarką i obijął mnie w pasie.
-Dzięki -mówię.
-O nie te bestie- mówię i łapie mnie za rękę a tylko widzę światło fleszy, zaczęliśmy biec.
-Oni tak zawsze ?
-Zawsze - mówi a ja mu współczuję. Biegliśmy tak z cztery minuty ale nogi zaczynały mnie już boleć.
-Niall nogi mnie bolą -blondyn wziął mnie na ręce i biegł dalej. Po swych minutach skręcił w jakąś boczną uliczkę i delikatnie postwił mnie na ziemi.
-Współczuję -mówię patrząc w Nialla oczy.
-Jest to czasem uciążliwe -mówi i przysówa się do mnie sprawiając że dzieliło nas parę milimetrów, zrobiłam krok do tyłu, a mój plecy zderzył się z zimną ścianą. Niall przesunął się do mnie a ja patrzyłam w jego piękne błękitne oczy. Nagle blondyn wbił się w moje usta, całował tak delikatnie i tak namiętnie, nagle zaślepiło mnie światło. Oderwałam się od blondyna, zobaczyłam kolesia z aparatem, blondyn szybko wziął mnie za rękę i biegł przed siebie.
-Udało się -mówi i patrzy mi w oczy.
-Udało - powtarzam słowa blondyna.
-Chcesz już wracać ?
-Możemy wracać. Śpisz u nas?
-Nie lepiej nie -mówi a ja robię się ciekawa.
-Czemu ?
-Harry, przysięga i takie tam- mówi patrząc w chodnik.
-Ok nie dopytuję.
-Odstawię Cię do domu i wracam do siebie.
-No dobrze, ale wracamy na pieszo.
-Mam pytanie - mówi Horan patrząc mi w oczy.
-Dawaj.
-Czemu nie chciałaś nas wcześniej poznać ?
-...

****
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz