48

236 13 1
                                    

Kupiliśmy cztery razy po 0,5 l czystej i dwie grejfrutowe, dwa wina i trzy zgrzewki piwa. A po jedzenie pójdziemy jutro.
Usiedliśmy w salonie. Puściliśmy muzyke na cały dom, otworzyliśmy wódkę i zaczęliśmy po jednym gadając i śmiejąc się.
-Ej ty Horan!
-Co Styles?
-Wstań- wstał- odwróć się - odwrócił się- no nie powiem ładna dupe masz- podeszłam i klepnałam go w pośladek.
-Ej Styles wstań i odwróć się do mnie twarzą- zrobiłam to- masz zajebiste oczy.
- Ooo- usiadłam mu ma kolana- to było słodkie-przytuliłam się do niego.
-ale dupe też masz nie złą.
-Haa ostatnio chodziłam na siłownię podoba mi się ! Mówię dotknij- położył rękę na mój pośladek i zaczął go delikatnie dotykać.
-Fakt zajebisty.
-Dobra to teraz gramy w butelkę rozbieraną.
-Dobra- wzięliśmy butelkę pustą po wódce- jesteś dziewczyną więc kręć.
-Ok- zapłaciłam wypadło na niego, zdjął bluzę.
Zakręcił on- zdjełam całą biżuterię.
Zakreciałam ja wypadło na mnie zdjełam skarpetki
On- on koszulka
Ja - on skarpetki
On- on zegarek
Ja- ja sweter
Graliśmy tak aż do samej bielizny.
-Ej Horan - usiadłam na niego okrakiem - podoba mi się twój tors.
-Ej Styles- zaczął szeptać mi do ucha- masz zajebiste ciało i cała mi się podobasz.
Nagle zadzwonił telefon. Horan zerwał się i odebrał.
- Tak to ja.
-Mhm słucham.
-Zajebiście.
-Gdzie ?
-Najs.
-Tak jutro rano proszę przychodzić tylko po 10.
-Nie ma za co. Dowiedzenia.
-Co jest Horan?
-Komisarz dzwonił, złapali Sylvie.
-Super.

Niall POV
Byłem tak szczęśliwy jak się dowiedziałem że złapali ją,a dziewczyna jak zwykle mnie zaskoczyła nie płakała ani nic była spokojna na wieść o Louisie.
Gdy była już kompletnie pijana zaniosłem ją do jej pokoju i położyłem do łóżka.
-Nejlllll.
-Nie mów tak księżniczko.
-Nejl, Nejl, Nejl
-Księżniczko...
-Ni... - spojrzała mi w oczy. Nie wytrzymałem no i stało się. Pocałowałem ją. Oddała pocałunek. To to było nie do opisania ostatni raz to było tak dawno.
Oderwaliśmy się od siebie. Wiedziałem że jest pijana i że nic rano nie będzie pamiętać więc nic mi nie szkodziło że to powiedziałem.
-Księżniczko ...
-Ni...
-Kocham Cię- ta spojrzała w moje oczy i uśmiechneła się. Po chwili zasnęła a ja ucałowałem czubek jej głowy i poszedłem spać do siebie.

Obudziłem się rano spojrzałem na zegarek 10:01 zaraz mogą być policjanci, biegiem ruszyłem w stronę kuchni, szybko wszystko posprzątałem, zrobiłem naleśniki i poszedłem się ubrać. 10;40 uff ze ich jeszcze nie ma. Z jedzeniem i kawą poszedłem do pokoju Case. Zapukałem i wszedłem.
-Case wszytskiego najlepszego księżniczko- dziewczyna powoli zaczęła otwierać oczy. Przetarła oczy ręką i podniosła się.
-Oooo dziękuję, to nie wszytsko zjedz i ubierz się.

Casandra POV
Zjadłam śniadanie i ubrałam się w (media).

-Niall nie wiem jakie buty ubrać !! -Nie powiem Ci gdzie idziemy!- UGH a ładnie mam się ubrać ?-Jak chcesz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Niall nie wiem jakie buty ubrać !!
-Nie powiem Ci gdzie idziemy!
- UGH a ładnie mam się ubrać ?
-Jak chcesz.
Ubrałam do tego całe czarne vansy. I zeszłam na dół.
-Tak może być ?
-Idelanie.
Zadzwonił ktoś do drzwi. Niall otworzył a tam dwóch policjantów.
-Dzień dobry, my prowadzimy waszą sprawę. Zapraszam na komendę.
-Niall coś nie tak ?
-Wszytsko ok chodź - pamiętam z wczoraj bardzo dużo ale tego nie pamiętam nie pamiętam nic z policją. Tylko to co się stało między nami.
Po drodze zadzwoniłam do koleżanki z Los Angeles by spakowała wszystkie moje rzeczy z domu i wysłała je tu.

Weszliśmy na komendę i do pokoju przesłuchań.
-Przepraszam może mi ktoś powiedzieć co jest grane ?
-Spokojnie Case. Zaraz się dowiesz- Nagle do pomieszczenia wszedł policjant z nikim innym jak z Sylvią, nie wytrzymałam,  wstałam.
-Ty myślisz sobie że możesz tak po prostu straszyć mnie i mojego syna i mojego przy... mężczyznę. Myślisz że ujdzie Ci to na sucho! To jesteś w błędzie. Zrobię wszystko byś posiedziała tam jak najdłużej- Niall złapał mnie za rękę.
-Sylvia nie wiem po co ta akcja co chciałaś tym osiągnąć ale powiem Ci szczerze że mój dom, moja rodzina a zwłaszcza syn i kobieta to coś czego nie masz prawa dotykać, nie możesz się do nich zbliżać, nie możesz na nich patrzeć a nawet o nich myśleć jasne?! Zabierzcie mi ją z oczu.
-Niall dziękuję chciałam jej spojrzeć w oczy.
-Wiem a teraz ta właściwa niespodzianka- pojechaliśmy na największy plac w Londynie.
-Co my tu robimy?
-Zobaczysz- na placu stało bardzo dużo ludzi, różnych narodowości.
Nagle zaczęła lecieć muzyka nie wiedziałam o co chodzi. A ci ludzie zaczęli tańczyć. Wiedział co było zawsze moim marzeniem- zobaczyć takie coś na żywo.
Pocałowałam go w policzek po całym spektaklu a ten wręczył mi naszyjnik.
-Jezu jaki piękny - przytuliłam go mocno.
-Case musimy wracać do domu bo wiesz zaraz będą.
-Ok.
Wróciliśmy do domu szybko zrobimy jakieś przekąski. I zaczęło się zbierać o 16:30 było już wszyscy.
Rozmawialiśmy i śmialiśmy się przez cały wieczór aż zadzwonił dzwonek Niall otworzył.
-Case to do ciebie - wiedziałam kto to.
-Zaproś go- po chwili do salonu wszedł Louis.
-Hej Case. O Hej co was tu tak dużo.
-Twoja dziewczyna na urodziny - powiedział Niall i uderzył go w ramie niby delikatnie ale wiem że to nie było po przyjacielsku.
-No tak całkiem zapomniałem wynagrodze Ci to.
-Już to zrobiłeś- chciałam udawać żeby zaczął się czuć nie swojo.
Niall był zły.
-Gdzie Mike?
-U brata Nialla jutro będzie.
-Dobrze.
-Więc wrócimy razem do domu- uśmiechnęłam się sztucznie.

Liam POV
Nie dało się nie wyczuć tej napiętej atmosfery. Nie wiedziałem o co chodzi ale Horan co raz bardziej był wkurwiony, widziałem to.
-Jak było Louiii kochanie.
-A super.
-Co robiłeś ciekawego?
-A w sumie nic.
-A gdzie spałeś?
-W hotelu.
-Super.

Niall POV
Zaraz nie wytrzymam z nim w jednym pomieszczeniu.
DO: Case ♡
W co Ty grasz?! Case przestań już.

Sprawdziła telefon i spojrzała na mnie. Kiwneła głową.
-Louis widziałam zdjęcia z Dubaju na necie z tą Bellą.
-Case to nie tak.
-Louis nie obchodzi mnie to jak to było. Ile to trwa ?
-Osiem miesięcy, popełniłem błąd przepraszam.
-Nie to ja popełniłam błąd.
-Jaki ?
-Jak głupia zaufałam ci. Ale wiesz co miałeś rację trzy lata temu! A teraz wyjdź- stał jak wryty.
-Ty nie słuszałeś że masz wyjść - powiedziałem.
-Już idę.
-A i jeszcze jedno - podeszła do niego Case.
-Tak?
-To za kłamstwo - strzeliła mu w ryj- to za zdrade- znowu - to za to że jesteś skończonym dupkiem i nie chciałeś się do tego przyznać - znowu - a to że wtedy pozwoliłeś bym wyjechała - i z całej siły kopnła go w jaja i wyszedł.

****
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz