Casandra siedamnastoletnia blondynka znana z najróżniejszych zawodów tanecznych ale nie tylko, siostra jednego z członków najbardziej znanego zespołu na świecie One direction.
Niall dziewietnastoletni członek zespołu,pozna siostrę swojego przyjaciel...
[...] i potem wszytsko potoczyło się tak szybko. -Case- usłyszałam głos Nialla, odwróciłam się, zobaczyłam jego piękne niebieskie oczy- księżniczko - zamarłam, coś we mnie odżyło. -Niall nie ... - zaczęłam się cofać. -Case proszę Cię. -Nie. - Porozmawiaj ze mną. -Ja ja ... Nie mogę. Wszystkiego najlepszego ale nie mogę ...- zaczęłam iść szybkim krokiem w stronę domu. -Case- blondyn złapał mnie za rękę. -Niall proszę niee, daj mi odejść - chłopak trzymał mnie mocno za dłoń. -Case wyjaśnij mi, ja Cię kocham- wszystkie starania by zapomnieć właśnie poszły na marne. -Niall ja nie mogę -wyrwałam rękę z jego uścisku. -Księżniczko- nie dałam rady, odwróciłam się i spojrzałam mu prosto w oczy, ten zrobił krok w moją stronę a ja się nie odsunełam, złapał mnie za rękę, delikatnie i pocałował. Ja nie prostestowałam ale nie byłam w stanie oddać pocałunki ani się odsunąć, gdy blondyn odsunął się z braku powietrza ja spojrzałam w jego oczy. -Dowidzenia Niall- chłopak patrzył jak odchodzę a ja nie odwracając się poszłam do domu.
Niall POV -Dowodzenia Niall- nie byłem w stanie się ruszyć, smak jaj ust jest nie do opisania. Dziewczyna odwróciła się i poszła a ja stałem jak idiota i patrzyłem jak odchodzi moja księżniczka. Wiedziałem że to może być ostatni raz jak ją widzę, ale nic tym nie zrobiłem. **10 minut później** -Czemu ja pozwoliłem jej odejść. -Niall ona nie oddała pocałunku może czas dać sobie spokój. -Ale się nie odsuneła. Pójdę do niej jutro rano i jeżeli nie będę chciała rozmawiać odpuszczę sobie raz na zawsze - jestem załamany, nie wiem co robić. -No dobra ale chodźmy już na imprezę.
Casandra POV Zamknęłam drzwi i usiadłam na sofie i zaczęłam płakać. Nie mogłam się opanować płakałam jak małe dziecko. -Jake przyjdź szybko. -Zaraz będę. Mój przyjaciel po 5 minutach był już u mnie w domu. -Jezu słońce - przytulał mnie i pocieszał ale to było na nic. -Jake ja boję się że nie dam rady bez niego. -Dasz radę, ja mam teraz przerwę w pracy może pojadę z tobą pomogę ci, teraz będzie ci ciężko, jesteś już w 6 miesiącu ciąży. -Dzięki Jake, jak to nie problem. -Młoda to nie problem kocham Cię wiesz -przytuliłam go-Chodźmy spać, będzie ci lepiej- poszliśmy do mojego pokoju i razem poszliśmy spać. Rano Jake pojechał szybko się spakować i pojechaliśmy na lotnisko. O 9:27 mieliśmy lot i wieczorem byliśmy już w domu.
Niall POV Byłem rano u niej. Nie było jej. -NIALL DO JASNEJ CHOLERY JESTEŚ TU? - Tak tak. -Niall kurwa czy Ty rozumiesz że media od 6 miesięcy nadal interesują się tą sprawą! Musimy dalej to roztrząsać. -Ale ja nie mam siły dalej to roztrząsać. -Chcemy mieć odbiór ? -No. -No właśnie, teraz jedziemy do Ameryki bo mamy tam imprezę charytatywną ale będę wywiady więc mów że jest to dla Ciebie trudne i nie dasz rady o tym rozmawiać. -Ale tak jest! Nie muszę udawać ! -No to idealnie. -Nie macie serca - wyszedłem ze studia.
Casandra POV Jake jest u mnie już około miesiąca, naprawdę mi pomaga, wzięłam urlop ale chodziłam na wykłady, a dziś idę pierwszy dzień do pracy po przerwie ale odwołali nam wykłady z czego się bardzo ciesze. -Jake! -Tak? -Lokalizacja!? -Kuchnia, lodówka - zeszłam na dół. -Ja idę do pracy. -Case mogę ci coś powiedzieć. -Słucham? -Wyglądasz zajebiście z tym brzuchem - zaśmiałam się i usmiechnełam się. Ubrana byłam w (media).
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Szczerze jestem już zmęczona tą ciążą a zwłaszcza tym że jestem z nią sama chociaż tyle że mam takich przyjaciół. -Pa Jake będę po 18- jest 12:00 a ja wychodzę wcześniej by pójść na uczelnię zobaczyć na tablice ogłoszeń i żeby na spokojnie dojść do pracy. -Pa Case. Weszłam na uczelnię i na tablicy było napisane że mamy przerwę aż do stycznia więc super. Potem poszłam do pracy. -Hej- powiedziałam wchodząc do szpitala. -O cześć Case jak dawno Cię nie widziałam rośniesz w oczach. Który to miesiąc ? -7 -Nie powinnaś pracować. -Będę pracować do połowy listopada potem wiesz ciężko. -No dobrze dzieci tęskniły- poszłam do pokoju zabaw. -Hmmm kogo mu tu mamy - powiedziałam a dzieci spojrzała się na mnie i podbiegły do mnie. Siedziałam z nimi od 13 do 15 potem przez godzinę pochodziłam po pokojach bardziej chorych i na koniec weszłam do Sally. -Witaj Sally to ja Case- usiadłam na krześle obok łóżka dziewczynki, po pół godziny siedzenia odezwałam się - przepraszam ale przychodzę do Ciebie zawsze ok. 16 od paru miesięcy i siedzę tu dwie godziny a czasem więcej. Ty nigdy nic nie mówisz może nie chcesz bym przychodziła. Nie chce ci się narzucać- dziewczynka się nie odezwała- pójdę- powiedziałam i chciałam wstać. -Proszę nie - wyszeptała. - Sally nie musimy rozmawiać jak nie chcesz. -Chce i to bardzo, Tęskniłam nie było Cię 35 dni. -Wiem ja też, lubię z tobą siedzieć - i tak się zaczęło dziewczynka która nigdy nic nie mówiła właśnie się odezwała- może zagramy w karty albo w inną grę. -Chciałabym zagrać w karty jeśli do możliwe. -Jasne- grałam z nią przez godzinę. -Proszę pani... -Case. -Case chłopiec czy dziewczynka ? -Chłopiec. -Case zanim zachorowałam byłam fanką One Direction i wiem że jesteś siostrą Harrego. To wspaniałe że mimo że masz dostęp do dosyć dużych pieniędzy chcesz zarabiać sama i to w tak piękny sposób. -Sally jesteś naprawdę miłą dziewczynką. -Dziękuję. -Ile masz lat ? - Będę miała za tydzień skończone 15. A ty ? -Mam 19 lat. -Fajnie, jest już 18 skończyłaś pracę. -Faktycznie, chcesz żebym została? -Nie, jestem bardzo zmęczona i Ty też więc papa do zobaczenia. -Barnoc Sally- wróciłam do domu szczęśliwa i dumna z siebie. -Jestem Jake! -Nie mam dobrych wieści! -Co się stało ? -Zdjęcia w gazecie - chłopak podał mi gazetę gdzie było na okładce moje zdjęcie z dziś z brzuchem. " Przypuszczamy że to 7 lub 6 miesiąc, wcześniej były takie domysły ale dziś to już pewność: -Ktoś je widział ? -Niall i wszyscy z reszta. -Ohh i tak w końcu by się dowiedział- gadałam z Jake długo o tym i o innych duperelach. -Harry dobrze że dzwonisz. -No słucham. -Mam do Ciebie prośbę czy moglibyście jako całe One Direction przyjechać do Los Angeles za tydzień 6 listopada. -No spoko ale po co? -Jest u mnie w szpitalu taka dziewczynka która jest waszą fanką ale jest bardzo nie śmiała a za tydzień ma urodziny. -No dobrze ale Niall też ? -Tak - to była ciężka decyzja- on też.