28

325 14 0
                                    

Nagle upuściłam kubek z kawą na ziemię. Łzy spływały mi po policzkach.
-Cass co się dzieję? - dopytywał Lou.
-Przeczytaj- dałam mu kartkę a ten zaczął czytać.
-Myszko-przutulił mnie do siebie. Właśnie tego potrzebowałam, cieszę się że przyjechał tu ze mną- chodź zabiorę Cię stąd- wziął mnie na ręce, ja cały czas płacząc przytulałam się do niego.

Louis POV
Przed szpitalem jak na złość byli dziennikarze. Nie obyło się bez zdjęć.
Delikatnie włożyłem dziewczyne do samochodu. Przez całą drogę cicho do niej mówiłem ale ta cały czas płakała leżąc na tylnim siedzeniu.
-Cass zabieram Cię do siebie- powiedziałem i zaniosłem ją do sypialni- myszko... Cass odezwij się, spójrz na mnie - dziewcyzna podniosła głowę i spojrzała mi w oczy- pamiętaj że ...- nie wiedziałem co mam jej powiedzieć - że my jesteśmy przy tobie i mimo wszystko będziemy.
-Ale ja jestem beznadziejna nie jestem w stanie dać mu tego czego chce. Nie jestem prawdziwą kobietą.
-Jesteś...
-Nie prawda - znowu zaczęła strasznie płakać.

20 kwiecień
Case czuję się trochę lepiej, ale nadal nie jest w pełni dobrze.
-Lou! ! Muszę ci powiedzieć coś - dziewczyna cały czas jest u mnie.
-Tak?
-Podjęłam decyzję.
-Jaką?
-Odchodzę. ..
-Słucham ?
-Niall wraca za 3 dni chce już wtedy wyjechać...
-Jak to? Gdzie ? Sama?
-Chyba do Los Angeles... Tak sama.
-Ale co z Niallem?
-Ja byłabym dla niego tylko ciężarem, przed nim jest ogromna kariera a ja staje mu na drodze. Czuję że tak będzie najlepiej.
-Wiesz że on Cię kocha?
-A ja kocham go ponad wszystko ale rzeczywistość nie chce żebyś my byli razem...
-A co ze ślubem.
-Zasługuję na kogoś lepszego ode mnie- powiedziała a po jej policzku spłyneła łza.
-To twoja decyzja ale wiedz że jej nie popieram ale będę Cię w niej wspierał.
-Dziękuję, mam do Ciebie prośbę znajdź mi mieszkanie, ja resztą się zajmę.
-No dobrze.
-Pójdę do mamy i z Harrym się spotkam więc będę ok. 18 jeszcze raz dziękuję- nie jestem za tym, ale pomogę jej.

Casandra POV
To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i wiem że mogę jej żałować ale chce by on mógł być szczęśliwy.
-Mamo tak będzie najlepiej.
-Case słonko ale chcesz aż tak daleko się wyprowadzać ?
-Chce nauczyć się żyć bez niego.
-Ojeju no dobrze ale masz dzwonić, pisać i przyjeżdżać i pożegnać się z nami- jak przyszłam do mamy był tam Harry.
-Nie ja się nie zgadzam !
-Harry...
-Nie Case kocham Cię jesteś moją siostrą i nie chce żebyś się wynosiła.
-Ale ja chce, mam pieniądze na razie na start a potem coś znajdę zostanę trenerem tańca.
-Och no dobrze.
Wróciłam do Louisa.
-Hej masz coś ?!
-Tak zobacz ma tak kuchnie, łazienkę, dwie sypialnie, garderobę, salon, mały ogródek i przed pokój...
-Idealnie ile ...
-Zapłaciłem!
-LOUIS!!! Mam pieniądze..
-Wiem ale chce Ci pomóc na start...
-No dobrze dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

23.04
Położyłam list na stole i ostatni raz go przeczytałam.

Niall nie wiem ja ci wyjaśnić to co się właśnie dzieję. Pamiętaj że Cię kocham.
Nie chce być ciężarem w twoim życiu a zwłaszcza że okazałam się być bezpłodna. Wiem że czeka Cię ogromna kariera, i wiem że to właśnie tam jest twoje miejsce na scenie a nie przy użalającej się mnie. Wiązałam z naszą przyszłością ogromne plany ale w dobrym momencie zobaczyłam że to nie ja powinnam być na tym miejscu, zasługujesz ja kogoś lepszego, na kogoś kto da Ci to co Ci się należy.
Więc ja wyjeżdżam, nie szukaj mnie, nie pisz i nie dzwoń.
Mam nadzieję że nie będziesz miał mi za źle że zabrałam ze sobą pierścionek i urodzinową bransoletkę ale nie umiem się z nimi rozstać.
Kocham Cię najbardziej na świecie
                                             Casandra ♡

Wyszłam z ostatnią walizką przed dom starając się nie płakać.
-Możemy jechać - jechałam z Lou w ciszy na lotnisko.
-Jesteśmy- wysiadłam z auta, Tommo wziął moja walizkę i weszliśmy na lotnisko.
-To już dziś...
-Case kocham Cię jako przyjaciółkę i... proszę daj znać - miał zaszkolne oczy.
-Ja ciebi też Louis mój marchewkowy mężu- nagle podbiegli do mnie z ukrycia wszyscy moi przyjaciele: Liam, Zayn, Gigi, Danielle, Bill, Harry, Margaret, Jake...
-Co Wy tu robicie?
-Myślałaś że damy Ci tak po prostu wyjechać bez pożegnania ?
-Case kochamy Cię !! Wszyscy bez wyjątku i nie wyobrażamy sobie życia bez naszej pogodnej kruszynki.
-Wiemy o wszystkim i wierzymy że uda się zacząć ci od nowa ale nie zapomnij o nas...
-W życiu o Was ?! NIGDY
-Proszę to od nas wszystkich - podali mi mały złoty naszynik na którym był mały balonik ...
-Dlaczego balonik?
-Bo zawsze jak się gdzieś podpisywałaś rysowałaś mały balonik bo uważasz że ...
-Że to da szczęście - dokończyłam za nich- jesteście najlepszymi przyjaciółmi i kocham Was i mam nadzieje że mnie odwiedzicię niedługo.
-Jasne.
-Muszę już iść mam zaraz samolot- nagle wszyscy posmutnieli.
-Będę tęsknić- powiedziałam i spojrzałam na każdego z osobna i każdy miał zaszkolne oczy a dziewczyny płakały zresztą tak jak ja.
-My też - przytuliłam każdego z osobna i jeszcze wszystkich razem.
-Nie wiem jak na bez Was dam radę... Chociaż tyle że w dziewczyny mieszkacie w Los Angeles.
-Kocham Cię.
-A ja kocham Was - cała w Łazach zaczęłam iść w stronę bramek- Kocham Was ! -krzyknęłam i rozbeczałam się na dobre. Odwróciłam się jeszcze raz i pomachałam. Dostałam SMS
Od : Jake głupek ❤
Powiedzenia i pisz zawsze jak coś Cię trapi ❤
Od : Kakaowy brat 😚
Pamiętaj zawsze że masz brata i jesteś jego kochną siostrzyczką
Od :Czarownica Danielle ❤
Do zobaczenia i powodzenia na nowej drodze
Od : Marchwekowy mąż😻
Zawsze możesz wrócić 
Od : Mistrz tatuażu Bill
Powodzenia
Od : Procentowa Mag ❤
Nie upijaj się zbyt często beze mnie
Od : Wybiegowa Gigi 💓
Och czemu będziesz tak daleko ...
Od : Rysunkowy Mistrz Zayn 😻
Jesteś najlepsza i nigdy o tym nie zapominaj
Od : Sowa Liam💓
Wszyscy chyba piszą do Ciebie więc ja też. Pamiętaj że masz nas a my nie  chcemy zapomnieć że mamy ciebie...

No i wsiadłam do samolotu i zamykam ten rozdział ale postaci nie zapominam.

Niall POV
Wszedłem właśnie do mieszania.
-Księżniczko już jestem ! - nikt mi nie odpowiedział, pewno śpi- Kochanie - wszedłem do salonu i dziewczyny tu też nie było. Szukałem po całym mieszkaniu ale cisza i do tego jakoś bardzo pusto, czysto (?). Jak wszedłem do garderoby pusto żadnych ubrań, pobiegłem do salonu a tam kartka na stole.
-O kurwa...

****
Przeraszam za jakie kolwiek błędy.
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz