20

409 15 0
                                    

...-wszyscy czekali na to jedno słowo- Londyn nasz duch waliki w tym razem zostaje naszym zwycięzcą- zamurowało mnie. Wbiegliśmy przed kamerę wszyscy z bananami na twarzy-Gratuluję!
-Włączam się w gratulacje. Casandro tym razem twoje słowa okazały się prawdą Londyn nie przegrywa- zaśmiałam się- dobrze to teraz czas na wręczenie nagród- podeszły do nas ładnie ubrane dziewczny i pokoleji ubierały na nasze szyje medale a mi wręczyła puchar ale od razu podeszłam do naszego trenera i przekazałam puchar.
Jeszcze chwilę jurorzy się wypowiadali ale  już w tedy byliśmy tak szczęśliwi jak nigdy że nie słuchaliśmy.

Louis POV
-WOW WYGRALIŚMY - krzyknął Bill a potem zaczęliśmy wszyscy krzyczeć. Wszyscy byliśmy dumni z naszej przyjaciółki.

Casandra POV
Po skończeniu całego wydarzenie podszedł do mnie mężczyzna miał może z 57 lat.
-Dzień dobry nazywam się Martin Wilson.
-Dzień dobry Casandra Styles coś się stało ?
-Chciałem pogratulować wygranej i mam dla Pani pewną propozycję. Jestem właścicielem najlepszej szkoły tańca na świecie znajduje się ona w New Yorku. I chciałbym by Pani uczyła się u nas.
- Nie wiem co powiedzieć.
-Nie musi Pani odpowiadać teraz, to jest moja wizytówka jak się Panienka się na myśli proszę zadzwonić widzę w Pani potencjał.
-Jasne zadzwonię.
-Chciałbym jeszcze prosić by dokonała Pani znać do końca miesiąca.
-Oczywiście odezwę się.
-Dowidzienia i gratuluję raz jeszcze -powiedział i odszedł. Cieszyłam się że dostałam taką szansę ale jednak nie chciałam zostawiać swoich przyjaciół a co dopiero drużyny zaszliśmy tak daleko razem a teraz miałabym tak po prostu ich zostawić o nie nie nie.
Wróciłam do hotelu gdzie byli już wszyscy a trener czekał z szampanem.
-To za wygraną! !-krzyknął a wszyscy z uśmiechami piliśmy napój.
Siedzieliśmy wszyscy ciesząc się.
-Dobrze to rano musimy się spakować bo po obiedzie wyjeżdżamy. Case zostań prosze - wszyscy wyszli a ja z terenerem zostałam.
-O co chodzi ?
-To ja powinienem zapytać o co chodzi? Nie chętnie świętowałaś zwycięstwo.
-Ponieważ dostałam propozycje od Martina Wilsona...
-Co?? To on prowadzi najlepszą szkołę ...
-Tak chce bym się u nich uczyła ale chyba odmówię.
-Słucham że co proszę ? Masz okazję rozwiązać swoje pasje na najwyższym poziomie i rezygnujesz z tego? Do tej szkoły trafiają najbardziej utalentowani tancerze najczęściej mistrzowie świata właśnie stamtąd są. Case znam Cię nie od dziś i wiem jak marzyłaś o takiej szansy.
-Trenerze a co z drużyną?
-Jestem pewien że chcieli by dla Ciebie tego samego.
-Pomyślę jeszcze.
-Dobrze zrobisz jak zechcesz ale pamiętaj że to byłby zaszczyt też dla mnie.
-Dziękuję - powiedziałam i poszłam do pokoju się spakować.

Tydzień później 20 październik
Powiedziałam już o swojej decyzji wszystkimi, a oni cieszyli się razem za mną. Harry z Liamem załatwili mi mieszkanie tam. Tak naprawdę muszę się tylko spakować.
-Będę tęsknił za tym ciastem - powiedział Louis i pocałował mnie w policzek. Ostatnio bardzo zbliżyliśmy się do siebie.
-A ja za tobą - zaśmiałam się.
-Zabrzmiało to tak jak a bym tęsknił tylko za ciastem a Ty za całym mną - również się zaśmiał a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Właśnie leżymy sobie u Louisem.
-A będziesz na naszym koncercie w sobotę?
-Tak będę. To w sumie za trzy dni.
-No ... - nagle ktoś zadzwonił do drzwi wejściowych a Lou wyrwał do otworzenia ich. Ja też wstałam i poszłam za nim.
-Hej Lou miałem przyjść po nuty-przeszły mnie ciarki na jego głos.
-A tak- wyszłam za rogu i stanęłam obok bruneta.
-Hej.
-Cześć Case- spojrzał mi prosto w oczy a kolana podemną się ugieły.
-Case słonko przyniesiesz mi te nuty co były na biurku.
-Jasne marchewo - pobiegłam do gabinetu i wzięłam kartki z biurka. Wróciłam do chłopaków.
-Proszę -podałam chłopakowi a ten ucałował mnie w policzek.
-Dobra trzymaj Horan.
-Dzięki nara pamiętaj że dziś w modeście mamy spotkanie.
-A dzięki bym zapomniał.
-A i potem idziemy na piwo z  ekipą idziesz ?
-Jasne mogę przyjść z Case.
-No spoko ja lecę nara - powiedział i wyszedł.
-To idziesz z nami ?
-Dołączę później najpierw idę na zakupy przed tym całym wyjazdem.
-Ok ale masz przyjść !! -powiedział i cmokną mnie w policzek.
Gdy zabrałam się wyszłam z mieszkania chłopak i wsiadłam do wcześniej zamówionej przez Louisa taksówki. Dojechałam do centrum handlowego i zapłaciłam kierowcy należną sumę.
-halo Louis?
-Dojechałaś ?
-Tak właśnie wysiadłam, a teraz leć do firmy a ja idę się spotkać z moją przyjaciółką której dawno nie widziałam.
-Ok ok papa-gdy rozłączyłam się weszłam do galerii od razu zobaczyłam piękną brynetkę która klikała coś w telefonie. Podbiegłam do niej i przytuliłam ją.
-Ochhh Case- przytuliła mnie.
-Daniell tak teskniłam.
-Ja też i nawet nie zgdaniesz kto jest ze mną ale poszła do łazienki- nagle za rogu wyszła Gigi.
-Nie nie nie. Po prostu nie wierzę - przytuliłam drugą przyjaciółkę.
-Case ale teskniłam.
-Ja też - po naszym ckliwym powitaniu poszłyśmy biegać po sklepach.
-Dziewczyny nogi mi odpadają - zajęczałam i usiadłam na najbliższej ławce.
-Case jeszcze jeden sklep- uspokoiła mnie Gigi.
-Ale ostatni obiecujesz?
-Tak obiecuję - powiedziała i tak się stało było to jak obiecała ostatni sklep.

Niall POV
-Zaraz przyjdzie Case z przyjaciółkami więc chłopcy proszę poprawić fryzurę- powiedział Jake. Nie mogłem się doczekać jak ją zobaczę. To właśnie dziś chciałem jej powiedzieć to co do niej czuję już nie dam rady żyć tak daleko od niej.
-O HEJ CHŁOPCY - wykrzyczała dziewczyna. Stała przed nami z dwoma naprawdę pieknymi dziewczynami ale nie doruwanły jej w żadnym calu-dziewczyny to Liam, Zayn, Louis, Max, Niall - powiedziała jakby innym głosem- Bill i oczywiście nasz Jake- dziewczyny przywitały się i usiadły. Zaczęła się rozmowa która trwała z godzinę i właśnie teraz chciałem wziąć Case na bok i jej wszystko powiedzieć.
-" Dasz radę Niall, kochasz ją i nic tego nie zmieni" - powtarzałem w głowie. I w końcu pewny swoich słów wstałem. Wszyscy na mnie spojrzeli a ja ponownie usiadłem nie wiedząc jak się zachować. Gdy nabrałem jeszcze więcej odwagi wstałem i gdy wszyscy na mnie spojrzeli padło pytanie na które odpowiedź mnie zamurowała i wszystkie plany z  wypowiedzianymi słowami odeszły. I teraz miało być już całkiem inaczej.

****
Przepraszam za jakie kolwiek błędy.
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz