Pierwsze dźwięki piosenki zabrzmiały w moich uszach.
-Give me love like her / obdaruj mnie uczuciem, jak ona -zaczął blondyn- cause lately I' ve been walking up alone / ponieważ ostatnio budziłem się sam.
Paint splattered tear drops on my shirt/ Jak farba, moja koszulka spryskana łzami.
Told you I'd let them go / mówiłem ci że ich nie powstrzymam/ and that I'll fight my corner/ i że będę bronił swojego przekonania.
Maybe tonight I'll call ya / może jak moja krew zmieni się w alkohol.
No, I just wanna hold ya/ nie, ja tylko chce Cię przytulić- skończył a mi w oczach zebrały się łzy. Dalej patrząc w jego niebieskie oczy zaśpiewałam.
-Give a little time to me or burn this out/ poświęć mi trochę czasu albo pozwól uczucią wysanąć.
We'll play hide and seek to turn this around/ zagrajmy z chowanego aby odwrócić sytuację.
And all I want is the taste that your lips allow/ wszystko czego pragne to poczuć samak twoich ust- skończyłam moje wersy i zaczęliśmy refren.
-My my my my oh give love/ moja moja moja moja och obdaruj mnie miłością- przez całą piosenkę łzy ciekły mi po policzkach ale nie przestałam patrzeć chłopakowi w oczy. Chwilę po tym jak piosenka się skończyła dopiero odwróciłam wzrok i przetarłam oczy od łez.
-Wow brawo zebraliścię 1020 punktów.
-To mamy zwycięzców.
-Przepraszam muszę iść do łazienki- poszłam szybko do toalety.
-Case to ja Jake otwórz drzwi.
-Ok- otworzyłam drzwi przyjacielowi.
-Jest źle?
-Bardzo- wyszptałam i wtuliłam się w Jake.
-Pamiętaj jestem Jake Adams mi możesz zawsze zaufać.
-Wiem.
-No to słucham?
-Nie umiem patrzeć na niego tak po prostu. Myślałam że poradzę sobie z tym ale nie radzę sobie. Myślałam że jak schudne to mnie zauważy ale się myliłam. Miałam nadziej gdzieś w głębi że to Sylvia to była jedno razowa akcja.
-Słucham schudłaś ? Ile ?
-Pięć kilo.
-Kurwa Co ? Ile ważysz?
-43 kg, ale jestem niska.
-Masz 163 cm wzrostu i 43 kg dziewczyno zaraz wpadniesz w anoreksje. Caseandro - Jake tylko jak jest zły mówi do mnie po pełnym imieniu- mam tego dość kocham Cię jesteś mi jak siostra i Ciebie nie mam zamiru stracić rozumiesz? Pytam się czy kurwa rozumiesz ?
-Tak - wyszeptałam.
-Co się stało z tamtą promienna optymistką która znałem ona kochała życie kochała jedzienie, kochała chwilę i cieszyła się nimi, gdzie jest ta dziewczyna która zawsze była dla innych, gdzie jest ta dziewczyna której nikt nie umiał załamać, gdzie jest ta dziewczyna która kochała się śmiać, gdzie jest ta dziewczyna która kochała to co robi , gdzie ona jest ?
-Nie ma jej.
-A ja ją wiedzę wiesz ? W tych smutnych oczach jest jeszcze cień tych iskierek szczęścia ktore kiedyś w nich były. Ja widzę w głębi w tobie. Pamiętasz co kiedyś mówiłaś? Mówiłaś " Nie zmieniam się, tym bardziej dla kogoś bo on tego nie doceni" pamiętasz te słowa ? Ja je pamiętam i jeżeli on nie zobaczył jak przez niego się zmieniłaś to nie warto było. Wszyscy: ja, Harry, Louis i Liam widzimy tą zmianę i tęsknimy za Case którą poznaliśmy oni pół roku temu a ja prawie osiemnaście. Musisz zrozumieć że czasem smucąc się smucisz innych.
-Jake ja przepraszam ...
-Nie przepraszaj tylko się nie zmieniaj- powiedział i ucałował czubek mojej głowy.
-Kocham Cię -powiedziałam i go przytuliłam.
-Ja Ciebie też ale jeżeli chcesz by Ci to wyjaśnij daj mu to wyjaśnić jeżeli chcesz z nim porozmawiać to porozmawiaj.
-Ale to nie jest takie łatwe.
-Nikt nie mówił że będzie- powiedział.
-Dziękuję.
-Za co ?
-Za wszystko.
-Jestem po to by być przy tobie kiedy tego chcesz, kiedy nie chcesz rozmawiać by milczeć, by słuchać kiedy chcesz się wygadać i żeby przytulać Cię jak tego potrzebujesz.
-Jesteś najlepszym przyjacielem, jestem szczęściarą że mam takich przyjaciół. Chodźmy do nich - popatrzyłam w lustro. " Dam radę " powiedziałam w myślach i wyszłam za Jakiem z łazienki.
-O w końcu- powiedział Louis i pobiegł by mnie przytulić.
-To co kto chce po piwie?- zapytał Liam, a my z Lou popatrzeliśmy na siebie.
-Ja chce - Max wyrwał się a reszta podniosła ręce.
-A Wy ? -powiedział do nas.
-My jedno na spółkę.
-ok.Niall POV
Jak przechodziłem koło łazienki usłyszałem tylko kawałek rozmowy. Jak ona może tak chudnąć ja bym o nią zadbał ale teraz to zadanie kogoś innego.
Siedzieliśmy w salonie na kanapach gadając, śmiejąc się o pijąc piwo. Ja siedziałem na kanapie obok Harrego i Petera, Liam siedział na fotelu, Max na podłodze z Jake a Case i Louis siedzieli razem na fotelu.Nie mogę w to uwierzyć że między nimi coś jest.
-Może potańczymy - zaproponował Jake.
-Jestem za - powiedział Liam.
-Ja też w stu procentach- Jake podszedł do Case i zabrał ją na niby parkiet i jak Liam włączył muzyk zaczęli tańczyć. Wychodziło im to bardzo dobrze.
-To co Niall tańczymy razem ?-podszedł do mnie Harry.
-No dobra- po chwili wszyscy tańczyliśmy wymieniając się parami. Nagle Max krzyknął.
-Odbijany - odbił mi Peteraa mi przepadła Case.
-Ja już muszę iść - powiedziała gdy tylko mnie zobaczyła.
-Horan daj jej kurtkę - krzyknął Harry a ja poszedłem za nią do holu gdzie podałem jej kurtkę a dziewczyna bez słowa wyszła, a na wróciłem do salonu.
-Pozwoliłeś jej samej wyjść o tej godzinie ?- nakrzyczałem na Louisa-nie normalny jesteś- po czym wybiegł biorąc buty i biegnąc za dziewczyną. Chciałem sam pobiedz ale wiem że to było by nie stosowne.Casandra POV
-Poczekaj !
-Stało się coś ?
-Tak jest późno bo możesz wracać sama- szczerze to było słodkie jak się o mnie troszczył.
-Dzięki - powiedziałam a chłopak dał mi jeszcze swoją bluzę i złapał za moją zimną dłoń. Nagle dostałam SMS.
Od : Niall
Case proszę musimy porozmawiać.
- Kto to ?
-Niall ale nic ważnego - nie opisując na SMS poszliśmy dalej.
-Nie zostaje na noc bo jutro przyjeżdża moja siostra ale dobranoc- Louis doprowadził mnie do samych drzwi.
-Nie ma sprawy Branoc -chłopak poszedł a ja weszłam do mieszkania. Przebrałam się w piżamie i wykąpałam się.
Leżałam jeszcze w łóżku myśląc o tym wszystko z dwie godziny aż w końcu zasnełam.
Obudziłam się spojrzałam w telefon. Godzina 9;50, dnia 23 września, środa czyli przed dzień w który muszę oddać gotową choreografię.
-Super -powiedziałam do siebie i ruszyłam do garderoby. Wybrałam krótkie dresowe spodenki, bordową bluzkę i poszłam z ubraniami do łazienki w której się wykapałam i załatwiłam inne potrzeby.
-Japierdole jeszcze to - zaczął mi się okres.
Poszłam do kuchni zrobiłam sobie herbatę i zaczęłam dalej pracować nad choteografią.
Prcowałam dobre siedem i pół godziny ale udało mi się. Choteografia jest gotowa. Jestem z siebie dumna. Mój telefon zaczął dzwonić.
-O cześć Liam co się dzieje?
-To ja Niall ...
-Czego chcesz ?
-Ode mnie nie odbierasz telefonów więc myślałem że teraz porozmawiamy.
-To pomyśl jeszcze raz - powiedziałam oschło.
-Ale Case mam prawo do wyjaśnień.
-Nie w tym wypadku -rozłączyłam się.
Miałam sobie za źle że nigdy nie daje mu dojść do słowa.
Weszłam w galerię w telefonie i zaczęłam przeglądać nasze zdjęcia, z moich urodzin z innych imprez, z różnych miejsc gdzie byliśmy . Właśnie on mi urządził takie urodziny a ja nawet nie pojawiłam się na jego tylko kazałam przekazać życzenia. Jestem jebaną suką.
Zdenerwowana ubrałam buty, wyłożyłam suchawki do uszu i poszłam pobiegać. Biegałam przez park i laskiem niedaleko aż w końcu zmęczona usiadłam na ławce.
-Przepraszam Ty jesteś Casandra ?
-Tak a coś się stało ?- podeszła do mnie dziewczynka była bardzo szczuplutka, miała długie rude włosy, zielone oczy i dużo piegów.
-Bardzo lubie jak tańczysz, widziałam wszystkie występy twojej i twojej grupy, chciała bym umieć tak tańczyć ale ...****
Przepraszam za jakiś kolwiek błędy.
Karolina
CZYTASZ
I'm a princess, but without the prince~Niall Horan
Fiksi PenggemarCasandra siedamnastoletnia blondynka znana z najróżniejszych zawodów tanecznych ale nie tylko, siostra jednego z członków najbardziej znanego zespołu na świecie One direction. Niall dziewietnastoletni członek zespołu,pozna siostrę swojego przyjaciel...