46

213 15 3
                                    

-Case obudź się, Case - próbowałem obudzić dziewczynę.
-Tak?
-Lekarz mówi że Mike się obudził, możemy do niego wejść- wstała jak na zawołanie.
-Mogę zostawić sobie marynarkę ?
-Tak jasne - weszliśmy do sali w której leżał nasz synek.

Casandra POV
-Mike kochanie.
-Mamo... Źle się czuję.
-Wiem słonko wiem.
-Będę wymiotować.
-Lekarz !- doktor wiebiegł dokładnie gdy chłopiec zaczął wymiotować.

*godzina później*
-I co z nim dalej będzie ?
-Za dwa dni będzie mógł iść do domu. Stan jest dobry, będzie go bolał trochę brzuszek ale będzie dobrze. Proszę dawać mu tylko jedzenie sprawdzone.
-Dobrze-podszedł do mnie Niall.
- Case komisarz do Ciebie.
-Tak ?
-Pani Styles?
-Tak.
-Muszę zadać Pani parę pytań, proszę zgłosić się dziś na komisariat.
-Dobrze. Niall ja pójdę do domu się ubrać i pojadę na komendę potem się zmienimy.
-Uważaj na siebie. Nasz ochroniarz czeka przed budynkiem.
-ok- wyszłam ze szpitala i razem z naszym "ochroniarzem" pojechałam do mieszkania.
Wzięłam prysznic i ubralam się w (media) i znowu z nim pojechałam na komendę.

Ubralam się tak by siedząc w szpitalu było mi wygodnie.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry coś się stało ?
-Ja do komisarza Lucas Hawkins.
-Dobrze a ten mężczyzna ?
-To mój ochroniarz.
-Dobrze zaprowadze- kobieta zaprowadziła nas pod salę w której był komisarz. Zapukałam do drzwi i gdy usłyszałam proszę weszłam do pomieszczenia już sama.
-Miałam się stawić chciał Pan zadać kilka pytań.
-Tak proszę usiąść. To zaczynamy - wyjął teczkę- Pani matka Pani Anny dokładnie opowiedziała mam jak przebiegły dwa dni przed wypadkiem. Podała nam dokładnie jakie osoby u niej były. Gdy wyszła z komisariatu wróciła się i podała nam jeszcze jedna kobietę o której zapomniała ona nazywa się Clar nie możemy jej namierzyć. Pokaże Pani jej zdjecie może rozpozna ją Pani.
-Dobrze - komisarz pokazał mi zdjęcie. Zamurowało mnie. Oczywiście że znałam ją- tak znam ją. Ale ona nie nazywa się Clar tylko Sylvia.
- Sylvia?
-Tak.
-Skąd ją Pani zna?
-Parę lat temu spała z Niallem.
-Zdradził Panią z nią ?
-Nie. Nie byliśmy razem.
-Kiedy ją Pani ostatni raz widziała ?
-Jakieś trzy lata temu.
-Czy kiedyś Pani groziła ?
-Raz ale to mało znaczące.
-Proszę mówić.
-Straszyła że jak się zbliże do Nialla to coś mi zrobi.
-Ale nic się nie stało?
-Nie.
-No dobrze będziemy jak szukać to prawdopodobnie ona otruła chłopca.
- dziękuję dowiedzenia.
Wróciłam do szpitala i wszystko powiedziałam Niallowi.

*dwa dni później*
Jesteśmy już z Mikem w domu cały czas szukają Sylvi, a przy nas cały czas jest ochrona (3 ochroniarzy).
-Chcesz coś zjeść ?
-Poproszę.
-Tosty ?
-Tak, zawołasz tatę?
-Tak - zbiegłam na dół i weszłam do gabinetu w którym był Niall- Niall?
-Tak?
-Mike prosi byś przyszedł.
-Już idę.
-Chcesz też tosta?
-Poproszę.
-Ale nie ma mu tyle chleba byś się najadł.
-Nie jem aż tyle.
-Jesz.
-No dobra dobra- poszłam do kuchni i zaczęłam robić tosty.
Dawno nie rozmawiałam z Louisem. Może zadzwonię. Ale jest w pracy i pewno zajęty jest. Jak wróci to pogadamy. Musi wiedzieć co się dzieje.
Zaczął dzwonić mój telefon.
-Halo?
-Dzień dobry komisarz Alex Farris
-Dzień dobry w czym mogę pomóc ?
-Casandra Styles?
-Tak.
-Jestem w zastępstwie wcześniejszego komisarza, mam całe akta sprawy. Jesteśmy na tropie "Sylvi". Jak będziemy coś wiedzieć to do pani zadzwonimy.
-Dobrze- komisarz się rozłączył a ja z tostami poszłam do pokoju chłopca.
-Mam tosty- powiedziałam wchodząc.
-Supeeeer!
Chłopcy zjedli, Mike zasnął a ja powiedziałam Niallowi o rozmowie z komisarzem.
Chodzę od paru dni w ciągłym stresie że ona gdzieś tam jest. To straszne.
-Nie przejmuj sie Case tu jesteście bezpieczni.
-Wiem ale niedługo wróci Louis a my z nim do Los Angeles.
-No tak - jakoś posmutniał- Case ja muszę na mieście coś załatwić, zostają z wami ochroniarze będę do dwóch godzin.
-Ok uważaj na siebie.
-Wy też.
Usiadłam przed telewizorem i oglądałam jakiś beznadziejny film, opowiadał o dziewczynie która miała maszynę czasu.

Niall  POV
Pojechałem do miasta kupić prezent Case na urodziny ale nie miałem zielonego pomysły co to mogło by być. Po wypiciu szybkiej kawy wpadłem na pomysł. Pojechałem na chwilę do mieszkania dziewczyny. Wziąłem rzeczy o które mnie prosiła o zadzwoniłem do mamy.
-Mamo co Ty na to bym przyjechał z Mike, Case 20 ona pójdzie 21 do tego spa a my zajmiemy się małym.
-Super.
Rozłączłem się, miałem dwa nie odebrane połączenia jedno od Case drugie od ochroniarza.
Przestraszyłem się i to jak.
-jeden sygnał...
-Case odbieraj
-drugi sygnał
-rozłączyło
Szybko pobiegłem do auta.
Złamałem chyba wszytskie przepisy w ciągu 5 minut drogi.
Domem stała policja...

****
Przepraszam że taki krótki.
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz