21

398 14 0
                                    

-Case to opowiadaj jak z tym New Yorkiem?
-No więc dokładnie po waszym koncercie w sobotę wyjeżdżam, czyli w niedzielę rano mam samolot.
-Wprowadzasz się ? -zapytałem a w głowie miałem mętlik.
-Tak, dostałam ofertę od najlepszej szkoły tańca.
-Ehh - zdołałem tylko tyle wydusić z siebie.
-Niall wszystko ok ?- zapytał Max.
-Tak muszę wyjść na chwilę- wyszedłem z knajpy i zapaliłem papierosa.
-Horan przecież widze nie jestem głupi i znam Cię nie od dziś.
-Nie zrozumiesz.
-Kurwa jesteśmy przyjaciółmi od pierdolonego zawsze a Ty mi wyskakujesz z jakimś pieprzonym nie zrozumiesz.
-Dobra, byłem dziś gotowy by jej powiedzieć o moich uczuciach. Ale wszystko zmieniło się z tym pytaniem i New Yorkiem.
-No to przesrane Stary.
-A żebyś wiedział - powiedziałem i zgniotłem papierosa i wszedłem do środka nie czekając na przyjaciela. Przy naszym stole trwała rozmowa. Louis gadał z tą przyjaciółką Case yyy wiem Danielle. A Zayn z Gigi i Liamem. Jake gadał z Harrym i Case która siedziała oparta o Billa.
-Dobra powiedz lepiej Horan jak u Ciebie i Sylvi ? - zapytał Jake.
-Nic szczerze. Zerwaliśmy -powiwdziałem obojętnie i spojrzałem w mój kubek z piwem.

Casandra POV
Nie mogłam patrzeć na smutnego blondy.
-Case chodź z nami do łazienki- powiedziały dziewczyny i ruszyły do łazienki.
-Ok o co chodzi ?
-Nie możemy patrzeć na smutną Case.
-Ale co ja mogę. Nie podejde do niego i nie powiem co czuję.
-Nie wiem jak mam Ci pomóc - powiedziała Gigi i przytuliła mnie. Chwilę mnie jeszcze pocieszała z Danielle, po czym zmieniły temat.
-Case czy Ty jesteś z Louisem ?
-Nia a co?
-Nic z ciekawości pytam- słyszałam po jej głosie że coś jest nie tak ale nie chciałam naciskać.
-A Ty i Zayn ?- zapytałam Gigi na co ta się zaczerwieniła.
-Nic...
-Przecież widzę - powiedziałam a jej rumieniec się powiększył.
-No dobra... Jest zajebisty.
-Och pomogę Ci bo sama nic nie zrobisz.
-Nie Case... - wyszłam z łazienki i podeszłam do stołu. Usiadłam obok Liama. Niall dalej siedział patrząc w swój napój. Coś we mnie pękło gdy zobaczyłam na jego policzku łze. Po chwili i moje policzki zaczynały moknąć. Blondyn spojrzał na mnie, uronił jeszcze jedną łze i wyszedł tak po prostu bez słowa. Nie wiedząc co zrobić, siedziałam i patrzyłam w puste miejsce przed mną.
-Case? - słyszałam jak przez mgłę, ale nie odpowiedziałam i nie odwróciłam wzroku.
-Casandra?- nie wytrzymałam. Wyrwałam się i pobiegłam w stronę wyjście. Przed naciśnięciem klamki zawachałam się ale nie ma tyle by zrezygnować. Wyszłam z knajpy i zobaczyłam blondyna na środku drogi.
-NIALL - krzyknęłam.

Niall POV
Usłyszałem ten głos. Od razu się odwróciłem.
-Case?! - dziewczyna chcąc do mnie podbiedz zeszła z chodnika.
Nagle oślepiły mnie światła samochody.
A potem słyszałem tylko przez mgłę.

Osoba z boku POV
Dziewczyna podbiegła do leżącego na ziemi chłopak. Uklękła i zaczęła krzyczeć jego imię.
-NIALL wróć!! Obudź się !! Masz wrócić rozumiesz- cała w jego krwi płakała nad nim. 
Po chwili z knajpy obok wybiegli ludzie.

Liam POV
-Kurwa!! - wszyscy patrzyliśmy przez szybę na to  się działo z dwojgiem naszych przyjaciół.
-Dzwoń po karetkę- Harry zaczął dzwonić a ja wraz z resztą przyjaciół wybiegliśmy.
-Case odsuń się- krzyknął Louis ale dziewczyna nie słuchała , dalej klękała płacząc nad  blondynem. Pobiegłem do niej, przytuliłem i podniosłem.
-Liam proszę zrób co on musi do mnie wrócić.
-Spokojnie słonko. On zaraz wróci- trzymając dziewczyne na rękach zobaczyłem różnice wagową.
Gdy karetka już przyjechała i zabrała Nialla, z dziewczyną straciliśmy kontakt, nie odzywała się, wpatrywała się w jeden punkt, zachowywała się jak by jej tu w ogóle nie było. Martwiliśmy się o nią. Dojechaliśmy do szpitala.

Casandra POV
Siedzę właśnie przed salą operacyjną do której go zabrali. Tak strasznie się boję że on nie wróci. Siedzę tu już cztery godziny, bez przerwy.
-Case idź do domu, prześpij się i zjedz coś- Liam bardzo się o mnie martwi, ale ja nie mogę pójść muszę tu być jak się obudzi.
-Liam nie nie ja muszę przy nim być.
-No dobrze słonko - powiedział i przutulił mnie. Chłopcy co jakiś czas się zmieniali, przychodziły też dziewczyny by być ze mną ale ja chce by on był przy mnie a przeze mnie go nie ma.
Siedzę pod ścianą wpatrując się w drzwi. Nagle wyszedł z nich lekarz, a ja zerwałam się z miejsca.
-Co z nim ??
-Przykro mi nie mogę udzielać na ra razie żadnych informacji- przez następną godzinę lekarze i pielęgniarki wbiegały i wybiegały z sali ale nie udzielając żadnych informacji. Wyszedł lekarz za drzwi a ja ponownie go zapytałam.
-Co z nim ?- zapytałam błagalnym głosem.
-Operacja się udała ale było wiele komplikacji, pacjent ma złamane dwa żebra, wstrząs mózgu i liczne pęknięcia kończyn- łza spływała mi po policzku.
-Ale wyjdzie z tego ?
- Nie mogę tego obiecać ale teraz jest w śpiączce. Czekamy aż się obudzi.
-Mogę do niego wejść ?
-Tak ale proszę założyć fartuch i tylko na chwilę- spojrzałam na Billa który teraz miał być w szpitalu.
-Bill pozwolisz że ...
-Tak jasne - wiedział że chce wejść sama.
Otworzyłam drzwi i weszłam do sali. Na łóżku leżał blady blondyn podpięty do różnych urządzeń. Przysunełam krzesło do jego łóżka i usiadłam na nim.
-Niall ...- powiedziałam słabym głosem- obudź się. Proszę.  Nie zostawiaj mnie samą. Przepraszam mogłam za tobą nie biec, nic by Ci się nie stało gdyby nie ja... Niall proszę obudź się- mówiłam szlochając- NIALL masz się obudzić! ! Rozumiesz! ! Nie pozwalam Ci odejść !!- nagle do sali wszedł lekarz- rozumiesz!  Masz tu do mnie wrócić !
-Proszę dać mu odpocząć i wyjść - powiedział miło.
-Ale on wróci prawda ?- płakałam.
-Nie mogę obiecać- powiedział- ale proszę wyjść- wyszłam z sali i zobaczyłam dziewczyny które od razu przyszły i mnie przytuliły.
-Case chodź do domu wykąpiesz się, zjesz i wrócisz.
-Aż tak źle wyglądam ?
-Nie ale musisz odpocząć, chyba chcesz widzieć jak się budzi- powiedziala Gigi i miała rację.
-Dobrze ale tylko wykąpać i wracamy ?!
-Tak.
-Bill Masz dać znać jak co kolwiek będzie wiadomo- powiedziałam.
Wzięłam czarny sweter, bordowe rurki i świeżą bieliznę i poszłam do łazienki. Zdjełam z siebie brudne ubrania i weszłam pod prysznic. Ciepła woda spływająca po moim ciele zmywała brud dzisiejszego dnia.

Gigi POV
-Nie mogę patrzeć jak się tak męczy - powiedziałam do Danielle.
-Ja też nie, a co się stanie jak się nie obudzi?
-Nawet tak nie mów.
-O Case już ?- blondyka wyszła za rogu. Wyglądała naprawdę źle. Mimo pięknego ubrania jej wory pod oczami, czerwone oczy od płaczu nie pasowały jej.
-Tak możemy już jechać.
-Prześpij się, dobrze ci zrobi.
-Chce jechać! Możecie mnie zawieść proszę - powiedziała stanowczo i miło jednocześnie.

****
Przepraszam za jakie kolwiek błędy.
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz