47

228 12 0
                                    

Byłem przerażony, wysiadłem z auta i pobiegłem w stronę domu.
-Przepraszam nie może Pan tam wejść.
-To jest mój dom a w środku jest moja rodzina.
-Pan Horan?
-Tak.
-Nie możemy znaleźć Pana dziewczyny i syna- szybko wbiegłem na teren swojej posesji. Nie wiedziałem gdzie mogą być, nie przychodziło mi nic do głowy w tamtym momencie. Pobiegłem za dom zobaczyłem rozbitą szybę od strony ogrodu i krew.
-Kurwa Case gdzie Ty do cholery jesteś- wbiegłem do domu, zacząłem przeszukiwać pomieszczenie po pomieszczeniu ale nic nie znalazłem poza przewroconymi rzeczami i śladami krwi.
Wybiegłem z domu przeskoczyłem przez ogrodzenie za domem i znalazłem ich. Czułem jak by kamień spadł mi z serca.
-Case, Mike nic wam nie jest- Ci szybko przybiegli i przytulili mnie- musimy iść do policji.
- Dobrze- zobaczyłem Case krwawiła, wziąłem ją szybko na  ręce, małego złapałem za rękę i pobiegłem w stronę policji.
-Karetka kurwa - położyłem dziewczynę, lekarze zaczęli ją opatrywać.
Policjanci przez następną  godzinę przeszukiwali teren i przepytywali Case, a Mike policyjny psycholog ale na szczęście ten niczego nie widział.
Po tym wszystkim powiedziałem sobie nie, zatrudniłem łącznie 7 ochroniarzy. Posprzątałem dom i zadzwoniłem po fachowca od szyb i od zabezpieczeń, po godzinie szyba była jak nowa. Zadzwoniłem do Grega by przyjechał i zabrał małego na razie do siebie a z nimi jeden ochroniarz, mały miał jutro z Gregiem lecieć do Irlandii jakie szczęście że Greg był w Londynie akurat.
Case zgodziła się na to bo wiedziała ze to dla jego bezpieczeństwa tego dnia Case spała z Mike w moim łóżku a ja siedziałem i czuwałem. Byłem na siebie tak cholernie zły że nie umiałem im zapewnić bezpieczeństwa.
A Case od tego zdarzenia nie wiele powiedziała, cały czas siedziała cicho.

Casandra POV
Greg właśnie zabrał Mika a my wróciliśmy do domu. Niall nie odstepował mnie na krok martwił się o mnie.
-Niall ja zadzwonię do Louisa dawno nie rozmawialiśmy.
-Jasne ale nie odchodź.
-Dobrze - zrobiłam krok w bok i wybrałam numer Lou.
-Hej.
-Hej Case.
-Kiedy będziesz ?
-Jutro.
-Ok no musimy porozmawiać.
- Coś nie tak Case.
-Nie nie.
-No dobrze ja ide się pakować pa.
-Pa kocham Cię
-mhm. Pa
Podeszłam do Nialla.
-wracamy do domu ?
-Tak.

Niall POV
Case była cały czas cicha i zamyślona może to dlatego że jutro jej urodziny. Niestety musiałem odwołać spa w Irlandii ale zaprosiłem tu naszą starą ekipę: Zayna, Gigi, Danielle, Jake, Harrego, Liama, Cheryl.
-Case?
-Tak?
-Jutro przyjdzie ekipa dobrze ?
-Tak super- powiedziała jakoś nie żywo.
-Case wszytsko ok?
-Niall chyba jesteśmy przyjaciółmi więc mogę Ci powiedzieć.
-Mów.
-Coś nie tak z Louisem,  nie mówi mi już kocham Cię ani nic ...
-Może jest bardzo zajęty.
-Nie, wątpię w to, jest taki już od jakiegoś czasu ale ostatnio bardziej.
-Możemy dla świętego spokoju przejrzeć te plotkarskie media i w ogóle.
-Mógłbyś ze mną ?
-Jasne, tylko zrobię nam herbaty.
-Ok- po pięciu minutach wróciłem z herbatą.
-Zaczynamy?
-Tak- przeniosłem do siebie do sypialni mojego laptopa i razem na łóżku siedząc zaczęliśmy przeglądać jakieś mniej ważne plotkarskie stronki.
-Nic nie ma tu Case.
-Może wiedźmy jeszcze na the Sun.
-Ok tylko najpierw coś zjedzmy.
-No dobra gotujemy czy zamawiamy ?
-Ja jestem za pizzą.
-To ja też.
- Jaką sobie Pani życzy? Tą co kiedyś ?
-Dokładnie tą- zadzwoniłem na pizzerie i zamówiłem dwie pizzę jedną małą dla dziewczyny i jedną dużą dla mnie. Po 30 minutach pizza była już na miejscu.
-Otworzę !
-Czekam Niall w kuchni.
-GIT
-Dzień dobry dwie pizzę jedna duża druga mała ?
-Tak.
-To rachunek - spojrzałem na sumę, wyjąłem portfel z tylniej kieszeni. Zapłaciłem należną sumę i odebrałem pizzę.
-dziękuję dowiedzenia.
-Dowodzenia.
-Mam pizzę!
-To chodź nalałam Ci piwo.
-GIT- zjedliśmy w spokoju pizzę chwilę się pośmialiśmy i obejrzeliśmy film dwie części iluzji. Zajebisty film.
-Niall kiedy będzie Mike mógł wrócić ?
-Myślę że jak nie załapią jej do za tydzień to wtedy.
-No dobrze bo strasznie za nim już tęsknię.
-Ja też ale to dla jego bezpieczeństwa.
-Wiem jak ja dziękuję tak strasznie się o nas martwisz i dbasz.
-Chyba nie wystarczająco ta psychopatka wbiła ci w rękę szkoło a mnie tam nie było.
-To dobrze że Cię nie było miała pistolet szukała ciebie.
-Mnie jak to?
-No tak ona mówiła coś ze zniszczyłeś jej życie.
-Narażam was, jak tylko Louis wróci to zabiera was do Los Angeles.
-Niall oni ją złapią, nie obronisz nas przed całym światem.
-Ale chciałbym.
-wiem ale to nie możliwe- dziewczyna przytuliła mnie

Casandra POV
I właśnie tego się bałam że znowu tak będzie, ale podobno na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.
-Niall mieliśmy jeszcze poszukać wiesz...
-Jasne już, tylko wezmę coś do picia.
Poszliśmy znowu do sypialni chłopaka, i jeszcze raz zaczęliśmy przeglądać. Wypisałam w wyszukiwarkę nazwę najpopularniejszego portalu plotkarskiego i weszłam w stronę główną. Wpisłam "Louis Tomlinson"
Wywiad z Dubaju
-Nie
Napisał nową piosenkę
-Nie
Czyżby Nowa dziewczyna?
Zamurowało mnie.
-Case nie czytaj tego to na pewno kłamstwo.
-Chce to zobaczyć.
-No dobrze- zaczęłam czytać.

Louis Tomlinson widziany w Dubaju nie z Casandrą Styles lecz z nie znaną nam brunetką. Śliczna dziewczyna o ciemnej karnacji według naszych źródeł jest projektantkom mody w NY. Nazywa się Bella Whit.

-Case- przytulił mnie a ja nie czułam nic, nie czułam bólu, radości, pustki... nic byłam tak cholernie na siebie zła że zaufałam mu pozwoliłam mu się zbliżyć do mnie i do mojego dziecka.
-Jest dobrze Niall.
-Case chcesz pogadać.
-Nie, czuję się dobrze. Naprawdę.
Szkoda mi tej dziewczyny...
-Case może chcesz herbaty?
-Nie, ale poproszę 0,5 litra czystej.
-Nie, Case to nie jest dobry pomysł zatapiać smutki w alkoholu przechodziłem przez to.
-A kto powiedział że smutki? Ja tu mam zamiar wypić zdrowie za wolność.
-Case na pewno.
-Oj no nie mów że jesteś ciota!
-Nie jestem!
- To rusz dupe i zapierdalaj po alkohol. Albo wiem idziemy do sklepu po alko na dziś i na jutro.
-Jestem za. Ale jest trochę późno.
- idziemy trudno, idę się ubrać zaraz wracam.
Ubrałam się w (media) i wróciłam do blonydna.

Ubrałam się w (media) i wróciłam do blonydna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To co Lamusie idziemy ?
-Lamusie?!
-Tak.
-Chyba chciałaś powiedzieć najprzystojniejszy chłopak na świecie cioto!
-Cioto? Goryl.
-Pffff pierdoła.
-Grubas.
-Pizda - wyszliśmy z posesji i idąc przez park wyzywaliśmy się.
-Pedał.
-Deska.
-Głupek.
-Idiotka.
-Debil.

****
Karolina

I'm a princess, but without the prince~Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz