Kilka dni po pierwszym polowaniu znów natknęła się na Michaela tym razem jednak w mniej upiornych okolicznościach, na zwykłym spacerze.
- Nowa? Katrina? - usłyszała za plecami znajomy głos
Odwróciła się i uśmiechnęła na powitanie, odpowiedział tym samym.
- Cześć
Podszedł bliżej i popatrzył jej w oczy.
- Zdajesz się być nieco inna niż wtedy kiedy się po raz pierwszy spotkaliśmy. - zauważył
- Możliwie , że jestem, nie opieram się już. - wyznała
- To zabrzmi okrutnie ale to dobra decyzja, oszczędzisz sobie cierpienia i nie dostaniesz szału z głodu.
Teraz kiedy nie polował jego oczy miały bardziej naturalny kolor,niebieski. Tym razem też zaczęli włóczyć się razem po mieście.Nagle Katrina przypomniała sobie o dodatkowych kopiach zdjęć znajomych Jeffa, które ten jej dał kiedy opowiedziała mu o Michaelu. Chciał żeby dała je wampirowi jeśli go spotka i wspomniała by nie robił tym ludziom krzywdy, szczęśliwie miała je przy sobie.
- Michael, mam do ciebie prośbę. - zaczęła niepewnie
- Tak? - przystanął
- Mam tu kilka zdjęć... - zawahała się – osób którym... wolałabym żeby nie stała się krzywda – podała mu fotografie
- Twoi dawni znajomi? - spytał przeglądając je
- Raczej mojego przyjaciela... - rzuciła wymijająco
- W porządku – schował je do kieszeni
- Ty nie masz nikogo kogo chciałbyś chronić?
- Nie, aktualnie ty jesteś najbliższą mi osobą, choć ledwo się znamy – puścił do niej oko
Zakłopotana,zaśmiała się tylko. Kręcili się bez celu gadając o niczym,Katrina przyłapała się na tym że polubiła noc bardziej niż dzień. W pewnym momencie Michael bez ostrzeżenia skoczył z dachu kilkupiętrowego budynku, po sekundzie poszła w jego ślady, dla wampirów taki upadek z wysokości nie miał znaczenia. Wylądowali niemal jednocześnie tuż przed nosem pary wracającej z kina.Chłopak podskoczył, dziewczyna pisnęła i schowała się za nim,Michael wyprostował się i rzucił im przerażający uśmiech nie zaciskając warg. Katrina zaskoczona tym zachowaniem złapała go mocno za ramie, miał złe zamiary, a w dziewczynie rozpoznała znajomą Jeffa. Chłopak widząc kły Michaela zaczął się cofać przerażony ciągnąc ze sobą dziewczynę.
- Co jest Katrina? Nie masz ochoty na drinka? - oczy Michaela znów były czerwone, a on nagle jakby zupełnie inny, zły.
- Przestań – syknęła – zostawmy ich w spokoju.
Para zaczęła uciekać a Michael rzucił się w pościg wyrywając się Katrinie. Co jest!? Nie wątpiła że wampir jest silny, nie mają szans, a dorwie ich na pewno, pognała za nimi. Stali przytuleni w ślepej uliczce, a Michael odcinał im drogę, Katrina stanęła naprzeciw niego.
- Nie wiem co ci odbiło Michael ale daj już spokój. - była cała napięta
W razie czego będzie bronić tej dwójki, umie walczyć ale czy da rade?
Michael stał uśmiechając się nieprzyjemnie.
- To mnie odbiło? Jesteś wampirzycą, ludzie to dla takich jak my jedzenie, nic więcej. - pokręcił głową z przesadzoną dezaprobatą – Tymczasem ty najwyraźniej stajesz przeciwko bratu w ich obronie...
- Nie jesteś moim bratem – warknęła i błyskawicznie skoczyła do przodu.
Michael cofnął się ale nie zdążył osłonić i jej pięść z wielką siłą rąbnęła go w głowę. Nie podejrzewała siebie o taką szybkość i siłę ale wampir padł nieprzytomny. Obróciła się do przerażonej pary.
CZYTASZ
Czerwona Łowczyni !!!Stara Wersja!!!
VampireCo zrobić, kiedy w życiu zdarza się tragedia, która obraca je do góry nogami? Co zrobić, kiedy twoim najbliższym grozi śmiertelne niebezpieczeństwo? Co zrobić, kiedy ktoś zmieni cię w potwora i jesteś prawdziwym przekleństwem dla świata? Odpowiedź j...