Lwy

364 27 2
                                    

Katrina była zdenerwowana, trzech sąsiednich pionierów z nie do końca znanych jej jeszcze przyczyn, zapowiedziało swoją wspólną wizytę. Nagle dowiedziała się, że zyskała wśród wampirów sławę i ma wizerunek aroganckiej grubej ryby, która dogaduje się z łowcami i buntuje przeciw królowej. Teraz krążyła po Norze za nic nie mogąc znaleźć Michaela i denerwowała się przez to jeszcze bardziej. Nareszcie dorwała go w jednym z korytarzy.

-Michael, gdzie byłeś? Dlaczego nie odbierasz telefonu? - wypytywała podchodząc, a on nagle ją objął i wpłynął na jej emocje błyskawicznie ją uspokajając

Zaskoczona przez chwilę pozostała w bezruchu, a potem nagle się wyrwała. Zawsze pytał o jej zgodę zanim użył na niej swojego daru, gdy spojrzała na jego twarz odkryła, że nie tylko to było inne niż zwykle. Jego oczy świeciły się wściekłą czerwienią i miał bardzo zacięty wyraz twarzy.

-Musimy porozmawiać. - powiedział zimno, a ona nagle poczuła się nieswojo

Znała tego Michaela, ale tylko z widzenia.

-Tylko nie wariuj, bo znowu trzasnę cię w łeb. - warknęła

-To nie będzie konieczne. - odparł

Udali się do jej prywatnego pokoju, rzadko tam bywała, zazwyczaj siedziała w gabinecie, albo w domu Jeffa. Usiedli przy niewielkim stoliku i patrzyli na siebie chwilę w milczeniu.

-Michael dawno nie dawał ci dojść do głosu, czyżby coś się w tej kwestii zmieniło? - zapytała niewinnie

-Hołd Krwi sprawił, że stał się trochę silniejszy także w tej kwestii, ale nie o tym chcę gadać. - Michael odchylił się na krześle – Przyznaję, nie jestem aniołem, a na tobie bez wątpienia dobrego pierwszego wrażenia nie zrobiłem. – uśmiechnął się nieprzyjemnie – Chcę się jednak trochę zrehabilitować, bo widzisz... jestem zmęczony, chcę odejść ale tego durnia bez opieki zostawić nie mogę. - westchnął – Nie jestem oprawcą, tak naprawdę moja obecność chroni Michaela, a teraz chcę bezczelnie zrzucić to na ciebie.

-Do czego zmierzasz? - Katrina przyglądała mu się uważnie

-Jak myślisz, czym jestem? Ha! Nie musisz się nawet zastanawiać, przecież możesz to sprawdzić... nadal nie rozumiem dlaczego tak zawzięcie tłumisz to co oferuje twoje istigh, kto wie, przypuszczam, że możesz być najbardziej utalentowanym wampirem w historii. No ale po co z tego korzystać.

-To moja osobista sprawa. - syknęła – Przejdź do sedna albo cię spacyfikuję.

Westchnął i skrzyżował ręce na piersi, ich spojrzenia się spotkały.

-Opowiem ci pewną zabawną historyjkę. - wyszczerzył się w złym uśmiechu, a jego kły błysnęły w świetle lampy – Dawno, dawno temu, żył sobie pewien naiwny wampir. Nie urodził się wampirem, podobnie jak większość pijawek, został przemieniony, nie potrafił się jednak z tym pogodzić, ani zdobyć na picie krwi. Naiwnie sądził, że zdoła się powstrzymać, że będzie żył, bez krwi. Wytrzymał, trzeba przyznać, bardzo długo, po pół roku od przemiany ledwo miał siły się poruszać, męczyły go koszmary, halucynacje i potworne, wypalające pragnienie. A potem nagle pufff... limit się wyczerpał, biedaczek nagle obudził się otoczony dziesiątkami zakrwawionych ciał. W szale mordował wszystko co popadnie, kobiety, dzieci, starców, nawet ciężarne. Gdy zrozumiał co zrobił był na granicy szaleństwa, chciał popełnić samobójstwo, dobrowolnie podstawić się pod kule ścigających go łowców, ale niestety był zwyczajnym tchórzem. Uciekł bardzo daleko, zgubili jego trop, a on próbował żyć dalej, ale potworność tego co zrobił była dla niego zbyt ciężka. Pewnej nocy, gdy cierpiał wyjątkowo dotkliwie odnalazł w głębi siebie coś, o czym dotąd nie wiedział, znalazł swoje istigh i jak na durnia przystało wepchnął cały swój ból i wspomnienia tego cholerstwa właśnie tam. To wtedy się narodziłem. Stworzył mnie ze swojego bólu, bym ja go znosił, a on mógł sobie żyć dalej, pamiętając jedynie, że coś takiego miało miejsce ale nie czując już nic. Ja jestem jego istigh, które z własnej woli oddzielił od siebie, żeby pozbyć się wspomnień. Teraz mam już serdecznie dość, chcę odejść ale gdy to zrobię, on odzyska swoją prawdziwą siłę, a wraz z nią wspomnienie. Jeśli ktoś ma go utrzymać w jednym kawałku, to chyba tylko ty.

Czerwona Łowczyni !!!Stara Wersja!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz